- hej- powiedziałam. Wymamrotali jakąś odpowiedź.
- co tak rano wstaliście?- zapytałam biorąc od Liama widelec by pomieszać jajka. Boje się, że zaraz sobie krzywdę zrobi taki zaspany. Oddał i usiadł przy stole.
-idziemy do pracy- powiedział Loczek. Zrobiło mi się smutno, że nie zostaną ze mną ale takie życie. Zakryłam to jednak maską z uśmiechem.
- widzę, że kacyk was trzyma. Akurat jak jedziecie do roboty- zaśmiałam się.
- na szafce masz tabletki na ból głowy- powiedział Zayn. Szybko połknęłam jedną. Ból głowy zaczął przechodzić, jaka ulga.
- widzę, że kacyk was trzyma. Akurat jak jedziecie do roboty- zaśmiałam się.
- na szafce masz tabletki na ból głowy- powiedział Zayn. Szybko połknęłam jedną. Ból głowy zaczął przechodzić, jaka ulga.
- o której jedziecie?- zapytałam.
- za 15 minut- odpowiedział Lou. Spojrzałam na nich są nie ubrani, nie przygotowani i głodni
- no to na co czekacie. Już ubierać się- rozkazałam. Ospale wstali od stołu i wyszli z kuchni. Wrócili po kilku minutach. Jako dobra współlokatorka dokończyłam ich śniadanie.
- co to jest?- usłyszałam wrzask Liama. Spojrzałam na niego wystraszona, że coś zrobiłam nie tak. Ze strachem przyglądał się herbacie. Zmarszczyłam czoło i nosek.
- Herbata- wyjaśniłam.
- Nie. to co jest w herbacie- Krzyknął machając rękoma jak opętany.
- łyżka-wyjaśniłam. Szybką zaczął kiwać głową.
- no właśnie łyżka- powiedział jak rozpieszczony dzieciak.
- Liam się boi łyżek- wyjaśnił Niall. No tego się nie spodziewałam. Powoli wyjęłam łyżkę. Widziałam jak Liam patrzy na nią z obrzydzeniem. Okej to wcale nie jest dziwne.
- proszę- powiedziałam. Uśmiechnął się i usiadł by zjeść. Patrzyłam na nich z miną typu are you fucking kidding me. Potrząsnęłam głową by wymazać te dziwactwa i sama wzięłam się za jedzenie. Na szczęście, żaden z nich nie wspominaj o wczorajszej rozmowie. Ale zauważyłam jak mi się przyglądają. Wiem, że chodzi im o tą rozmowę i wiem, że nie dadzą mi spokoju puki im wszystkiego nie wyjaśnię. Na razie nie jestem jeszcze gotowa by opowiedzieć im o wszystkim. Może kiedyś?Chyba to wyczuli bo żaden z nich nie wyskoczył z głupim pytaniem.
Chłopcy szybko się zjedli i zaczęli się szykować do wyjścia. Każdy z nich dał mi buziaka na pożegnanie, zarumieniłam się na ten pokaz uczuć.
- Narka- krzyknęli chórem. Westchnęłam gdy zniknęli w drzwiach. Oparłam się o ścianę. Jeśli nie zanudzę się na śmierć to szacun.
Moje Ubrania są już czyste więc postanowiłam się wybrać na małe zakupy. Nie będę cały czas chodzić w ciuchach Nialla. Chodź nie zaprzeczam że bym chciała. Pogoda był świetna. Świeciło słońce wiec założyłam okulary, należące do Nialla. Wzięłam swój zapas pieniędzy i wyszłam z domu. Znalazłam zapasowe kluczę więc spokojnie mogłam zamknąć drzwi.
Ruszyłam w stronę furtki. Wyszłam na chodnik i zauważyłam kilka dziewczyn. Zmarszczyłam brwi. Po co one tu stoją?. Zaskoczone spojrzały w moją stronę. Był z nimi jakiś mężczyzna. Nie wiem czemu ale zaczął cykać mi fotki. Szybko odeszłam z tego miejsca. Zamówiłam taksówkę. Gościa z aparatem zgubiłam dopiero jak weszłam do taksówki. Poszedł za mną i cykał fotki. Zadawał mi jeszcze jakieś pytania, ale całkowicie go olałam. To jakiś wariat. O co w tym wszystkim chodzi?. Taksówką pojechałam do najbliższego centrum handlowego. W sklepach zapomniałam już o akcji z tym wariatem. W sklepach spędziłam kilka godzin. Zaszłam też na jakieś cicho i kawkę. Do domu wróciłam obładowana torbami. Cud, że starczyło mi pieniędzy. Zapłaciłam taksówkarzowi i wyszłam z pojazdu. Zaskoczyło mnie gdy zobaczyłam, że te dziewuchy nadal tam siedzą a w dodatku przyszło ich jeszcze kilka. Szybko się przez nie przepchałam. Coś do mnie mówiły ale zignorowałam to. Kurwa zaczynam się bać. Co to ma być?? Odetchnęłam gdy znalazłam się w domu. Torby zaniosłam do mojego pokoju i rzuciłam na łóżko, Później się tym zajmę.
Wzięłam tabletki przeciw bólowe. Ze szklanką soku poszłam przed telewizor. Włączyłam jakiś muzyczny kanał i wykręciłam numer do chłopaków. Odebrali po trzecim sygnale.
- halo- usłyszałam głos Zayna. Jest zdyszany czy mi się wydaje?. Nie ważne.
- cześć tu Sel- powiedziałam.
- weź na głośnio mówiący- usłyszałam kogoś w tle. Jak mnie słuch nie myli to był Niall
- Cześć- Krzyknęli głośno, że aż musiałam odsunąć telefon ucha.
- coś się stało?- zapytał Liam. jakie to miłe martwią się o mnie. Albo się boją, że coś rozwaliłaś kaleko, zadrwiła moja podświadomość.
- Nie wszystko okej - zapewniłam ich.
- więc o co chodzi trochę się śpieszymy- usłyszałam loczka.
- Wyszłam dziś do centrum handlowego i kurde... Ale co przed waszym domem robi tłum lasek?- zapytałam. Przez ten czas jak nic nie odpowiadali upiłam łyk soku. Wyplułam go równie szybko gdy zobaczyłam chłopaków w telewizji.
- co to było?- zapytali szybko. Kurde cała się oplułam. Wytarłam aby brodę.
- co wy Kurwa robicie w telewizji??- krzyknęłam. Po prostu mnie zatkało.
- Nie będziemy ci mówić przez telefon nie mamy czasu porozmawiamy w domu- Powiedział Liam i usłyszałam sygnał, że połączenie zakończone. Prychnęłam zła i napisałam sms, że rozmowa ich nie minie niech będą tego pewni. Jak mogłam nie zauważyć, że są sławni. Walnęłam się otwartą dłonią w czole. Piosenka się skończyła i prezenterka zaczęła mówić.
- To było nasze sławne one direction Kiss you- dalej nie słuchałam. One direction??... gdzieś słyszałam. Możliwe w końcu są sławni idiotkom stwierdziła moja pod świadomość.
- zamknij się- odpowiedziałam na głos. Czy ja mówię sama do siebie?? jestem nienormalna.
mówiłam skomentowała druga ja. Właśnie sobie uświadomiłam, że mieszkam z najbardziej pożądanymi chłopakami na świecie. Wow. Tylko czemu mi nie powiedzieli? Może nie chcieli, żeby ktoś się dowiedział, że mieszka z nimi zwykła dziewucha. Spuściłam wzrok. O fuj! Spojrzałam na wielką lepką plamę na koszulce. Całkiem zapomniałam, że się zalałam. Szybko poszłam się przebrać. Wróciłam na dół i usłyszałam, otwieranie drzwi no nareszcie, wszystko się wyjaśni. Stanęłam z założonymi rękoma na środku salonu i dla efektu tupałam nogą. Jak bym byłą kobietą która czeka na pijanego męża. Śmiesznie. Zobaczyłam ich po kolei wchodzących do pokoju. To se pogadamy!....
___________________________________________________________________
Jakoś nie mam weny sorki!!!
Komentujesz = mnie motywujesz :D
http://betterbymatuszka.blogspot.com <===== WEJDŹCIE TO BLOG MOJEJ BFF. WIĘC PRZECZYTAJCIE!!!!!!!!!!!!
Chłopcy szybko się zjedli i zaczęli się szykować do wyjścia. Każdy z nich dał mi buziaka na pożegnanie, zarumieniłam się na ten pokaz uczuć.
- Narka- krzyknęli chórem. Westchnęłam gdy zniknęli w drzwiach. Oparłam się o ścianę. Jeśli nie zanudzę się na śmierć to szacun.
Moje Ubrania są już czyste więc postanowiłam się wybrać na małe zakupy. Nie będę cały czas chodzić w ciuchach Nialla. Chodź nie zaprzeczam że bym chciała. Pogoda był świetna. Świeciło słońce wiec założyłam okulary, należące do Nialla. Wzięłam swój zapas pieniędzy i wyszłam z domu. Znalazłam zapasowe kluczę więc spokojnie mogłam zamknąć drzwi.
Ruszyłam w stronę furtki. Wyszłam na chodnik i zauważyłam kilka dziewczyn. Zmarszczyłam brwi. Po co one tu stoją?. Zaskoczone spojrzały w moją stronę. Był z nimi jakiś mężczyzna. Nie wiem czemu ale zaczął cykać mi fotki. Szybko odeszłam z tego miejsca. Zamówiłam taksówkę. Gościa z aparatem zgubiłam dopiero jak weszłam do taksówki. Poszedł za mną i cykał fotki. Zadawał mi jeszcze jakieś pytania, ale całkowicie go olałam. To jakiś wariat. O co w tym wszystkim chodzi?. Taksówką pojechałam do najbliższego centrum handlowego. W sklepach zapomniałam już o akcji z tym wariatem. W sklepach spędziłam kilka godzin. Zaszłam też na jakieś cicho i kawkę. Do domu wróciłam obładowana torbami. Cud, że starczyło mi pieniędzy. Zapłaciłam taksówkarzowi i wyszłam z pojazdu. Zaskoczyło mnie gdy zobaczyłam, że te dziewuchy nadal tam siedzą a w dodatku przyszło ich jeszcze kilka. Szybko się przez nie przepchałam. Coś do mnie mówiły ale zignorowałam to. Kurwa zaczynam się bać. Co to ma być?? Odetchnęłam gdy znalazłam się w domu. Torby zaniosłam do mojego pokoju i rzuciłam na łóżko, Później się tym zajmę.
Wzięłam tabletki przeciw bólowe. Ze szklanką soku poszłam przed telewizor. Włączyłam jakiś muzyczny kanał i wykręciłam numer do chłopaków. Odebrali po trzecim sygnale.
- halo- usłyszałam głos Zayna. Jest zdyszany czy mi się wydaje?. Nie ważne.
- cześć tu Sel- powiedziałam.
- weź na głośnio mówiący- usłyszałam kogoś w tle. Jak mnie słuch nie myli to był Niall
- Cześć- Krzyknęli głośno, że aż musiałam odsunąć telefon ucha.
- coś się stało?- zapytał Liam. jakie to miłe martwią się o mnie. Albo się boją, że coś rozwaliłaś kaleko, zadrwiła moja podświadomość.
- Nie wszystko okej - zapewniłam ich.
- więc o co chodzi trochę się śpieszymy- usłyszałam loczka.
- Wyszłam dziś do centrum handlowego i kurde... Ale co przed waszym domem robi tłum lasek?- zapytałam. Przez ten czas jak nic nie odpowiadali upiłam łyk soku. Wyplułam go równie szybko gdy zobaczyłam chłopaków w telewizji.
- co to było?- zapytali szybko. Kurde cała się oplułam. Wytarłam aby brodę.
- co wy Kurwa robicie w telewizji??- krzyknęłam. Po prostu mnie zatkało.
- Nie będziemy ci mówić przez telefon nie mamy czasu porozmawiamy w domu- Powiedział Liam i usłyszałam sygnał, że połączenie zakończone. Prychnęłam zła i napisałam sms, że rozmowa ich nie minie niech będą tego pewni. Jak mogłam nie zauważyć, że są sławni. Walnęłam się otwartą dłonią w czole. Piosenka się skończyła i prezenterka zaczęła mówić.
- To było nasze sławne one direction Kiss you- dalej nie słuchałam. One direction??... gdzieś słyszałam. Możliwe w końcu są sławni idiotkom stwierdziła moja pod świadomość.
- zamknij się- odpowiedziałam na głos. Czy ja mówię sama do siebie?? jestem nienormalna.
mówiłam skomentowała druga ja. Właśnie sobie uświadomiłam, że mieszkam z najbardziej pożądanymi chłopakami na świecie. Wow. Tylko czemu mi nie powiedzieli? Może nie chcieli, żeby ktoś się dowiedział, że mieszka z nimi zwykła dziewucha. Spuściłam wzrok. O fuj! Spojrzałam na wielką lepką plamę na koszulce. Całkiem zapomniałam, że się zalałam. Szybko poszłam się przebrać. Wróciłam na dół i usłyszałam, otwieranie drzwi no nareszcie, wszystko się wyjaśni. Stanęłam z założonymi rękoma na środku salonu i dla efektu tupałam nogą. Jak bym byłą kobietą która czeka na pijanego męża. Śmiesznie. Zobaczyłam ich po kolei wchodzących do pokoju. To se pogadamy!....
___________________________________________________________________
Jakoś nie mam weny sorki!!!
Komentujesz = mnie motywujesz :D
http://betterbymatuszka.blogspot.com <===== WEJDŹCIE TO BLOG MOJEJ BFF. WIĘC PRZECZYTAJCIE!!!!!!!!!!!!
Hehe !
OdpowiedzUsuńCudowny :*
Nie moge sie doczekac Next :)
Ciekawe co ona zrobi jak jej wytluamcza :D
Czekam na next :D
OMG moim zdaniem masz 100% weny i nie mów że nie ;-) - DynaHope1DEW
OdpowiedzUsuń"Chłopcy szybko się zjedli i zaczęli się szykować do wyjścia." hahaha zjedli się?
OdpowiedzUsuńZajebiaszczy , czekam na next <<<<<
świetne :) czekam na następny
OdpowiedzUsuńMatko kocham to <3 . Miałam to gdzieś zapisane i nie mogłam znaleśc [ opowiadanie oczywiście ], wchodze w linka patrze Kurwa jest i takie Aaaaa <3 moge czytac dalej. Czy mi się wydaje czy oni nie chcieli jej powiedziec ze są sławni i wgl tylko dlatego żeby sprawdzic czy bd ich tam lubic takie jakby doświadczenie. Nie wiem ;D + Coooo? nie masz weny seriously. Masz i nie pierdol, że nie <3333
OdpowiedzUsuńZyskałaś nową czytelniczkę ;3 Zaglądnęłam, przeczytałam i stwierdziłam że zostaje ;33 Rozdział jest świetny <3 Czekam na następny ^^ (Oby szybko) /Natkaa
OdpowiedzUsuńSerio masz wielki talent . Powinnaś napisać książkę!
OdpowiedzUsuń