sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział7

Znowu obudziłam się bardzo wcześnie. Tym razem na zegarku widnieje 6.30.Cholernie boli mnie głowa. Mam malutkiego kaca po wczoraj no pięknie. Po cichu zeszłam na dół do kuchni. Jaki był mój szok gdy zobaczyłam chłopców na nogach. No w sumie to prawie spali na stole. Oprócz Liama ten to prawie wsadził rękę w patelnie.
- hej- powiedziałam. Wymamrotali jakąś odpowiedź.
- co tak rano wstaliście?- zapytałam biorąc od Liama widelec by pomieszać jajka. Boje się, że zaraz sobie krzywdę zrobi taki zaspany. Oddał i usiadł przy stole.
-idziemy do pracy- powiedział Loczek. Zrobiło mi się smutno, że nie zostaną ze mną ale takie życie. Zakryłam to jednak maską z uśmiechem.
- widzę, że kacyk was trzyma. Akurat jak jedziecie do roboty- zaśmiałam się.
- na szafce masz tabletki na ból głowy- powiedział Zayn. Szybko połknęłam jedną. Ból głowy zaczął przechodzić, jaka ulga.
- o której jedziecie?- zapytałam.
- za 15 minut- odpowiedział Lou. Spojrzałam na nich są nie ubrani, nie przygotowani i głodni 
- no to na co czekacie. Już ubierać się- rozkazałam. Ospale wstali od stołu i wyszli z kuchni. Wrócili po kilku minutach. Jako dobra współlokatorka dokończyłam ich śniadanie.
- co to jest?- usłyszałam wrzask Liama. Spojrzałam na niego wystraszona, że coś zrobiłam nie tak. Ze strachem przyglądał się herbacie. Zmarszczyłam czoło i nosek.
- Herbata- wyjaśniłam.
- Nie. to co jest w herbacie- Krzyknął machając rękoma jak opętany.
- łyżka-wyjaśniłam. Szybką zaczął kiwać głową.
- no właśnie łyżka- powiedział jak rozpieszczony dzieciak.
- Liam się boi łyżek- wyjaśnił Niall. No tego się nie spodziewałam. Powoli wyjęłam łyżkę. Widziałam jak Liam patrzy na nią z obrzydzeniem. Okej to wcale nie jest dziwne.
- proszę- powiedziałam. Uśmiechnął się i usiadł by zjeść. Patrzyłam na nich z miną typu are you fucking kidding me. Potrząsnęłam głową by wymazać te dziwactwa i sama wzięłam się za jedzenie.  Na szczęście, żaden z nich nie wspominaj o wczorajszej rozmowie. Ale zauważyłam jak mi się przyglądają. Wiem, że chodzi im o tą rozmowę i wiem, że nie dadzą mi spokoju puki im wszystkiego nie wyjaśnię. Na razie nie jestem jeszcze gotowa by opowiedzieć im o wszystkim. Może kiedyś?Chyba to wyczuli bo żaden z nich nie wyskoczył z głupim pytaniem.
Chłopcy szybko się zjedli i zaczęli się szykować do wyjścia. Każdy z nich dał mi buziaka na pożegnanie, zarumieniłam się na ten pokaz uczuć.
- Narka- krzyknęli chórem. Westchnęłam gdy zniknęli w drzwiach. Oparłam się o ścianę. Jeśli nie zanudzę się na śmierć to szacun.
Moje Ubrania są już czyste więc postanowiłam się wybrać na małe zakupy. Nie będę cały czas chodzić w ciuchach Nialla. Chodź nie zaprzeczam że bym chciała. Pogoda był świetna. Świeciło słońce wiec założyłam okulary, należące do Nialla. Wzięłam swój zapas pieniędzy i wyszłam z domu. Znalazłam zapasowe kluczę więc spokojnie mogłam zamknąć drzwi.
Ruszyłam w stronę furtki. Wyszłam na chodnik i zauważyłam kilka dziewczyn. Zmarszczyłam brwi. Po co one tu stoją?. Zaskoczone spojrzały w moją stronę. Był z nimi jakiś mężczyzna. Nie wiem czemu ale zaczął cykać mi fotki. Szybko odeszłam z tego miejsca. Zamówiłam taksówkę. Gościa z aparatem zgubiłam dopiero jak weszłam do taksówki. Poszedł za mną i cykał fotki. Zadawał mi jeszcze jakieś pytania, ale całkowicie go olałam. To jakiś wariat. O co w tym wszystkim chodzi?. Taksówką pojechałam do najbliższego centrum handlowego. W sklepach zapomniałam już o akcji z tym wariatem. W sklepach spędziłam kilka godzin. Zaszłam też na jakieś cicho i kawkę. Do domu wróciłam obładowana torbami. Cud, że starczyło mi pieniędzy. Zapłaciłam taksówkarzowi i wyszłam z pojazdu. Zaskoczyło mnie gdy zobaczyłam, że te dziewuchy nadal tam siedzą a w dodatku przyszło ich jeszcze kilka. Szybko się przez nie przepchałam. Coś do mnie mówiły ale zignorowałam to. Kurwa zaczynam się bać. Co to ma być?? Odetchnęłam gdy znalazłam się w domu. Torby zaniosłam do mojego pokoju i rzuciłam na łóżko, Później się tym zajmę.
Wzięłam tabletki przeciw bólowe. Ze szklanką soku poszłam przed telewizor. Włączyłam jakiś muzyczny kanał i wykręciłam numer do chłopaków. Odebrali po trzecim sygnale.
- halo- usłyszałam głos Zayna. Jest zdyszany czy mi się wydaje?. Nie ważne.
- cześć tu Sel- powiedziałam.
- weź na głośnio mówiący- usłyszałam kogoś w tle. Jak mnie słuch nie myli to był Niall
- Cześć- Krzyknęli głośno, że aż musiałam odsunąć telefon ucha.
- coś się stało?- zapytał Liam. jakie to miłe martwią się o mnie. Albo się boją, że coś rozwaliłaś kaleko, zadrwiła moja podświadomość.
- Nie wszystko okej - zapewniłam ich.
- więc o co chodzi trochę się śpieszymy- usłyszałam loczka.
- Wyszłam dziś do centrum handlowego i kurde... Ale co przed waszym domem robi tłum lasek?- zapytałam. Przez ten czas jak nic nie odpowiadali upiłam łyk soku. Wyplułam go równie szybko gdy zobaczyłam chłopaków w telewizji.
- co to było?- zapytali szybko. Kurde cała się oplułam. Wytarłam aby brodę.
- co wy Kurwa robicie w telewizji??- krzyknęłam. Po prostu mnie zatkało.
- Nie będziemy ci mówić przez telefon nie mamy czasu porozmawiamy w domu- Powiedział Liam i usłyszałam sygnał, że połączenie zakończone. Prychnęłam zła i napisałam sms, że rozmowa ich nie minie niech będą tego pewni. Jak mogłam nie zauważyć, że są sławni. Walnęłam się otwartą dłonią w czole. Piosenka się skończyła i prezenterka zaczęła mówić.
- To było nasze sławne one direction Kiss you- dalej nie słuchałam. One direction??... gdzieś słyszałam. Możliwe w końcu są sławni idiotkom stwierdziła moja pod świadomość.
- zamknij się- odpowiedziałam na głos. Czy ja mówię sama do siebie?? jestem nienormalna.
mówiłam skomentowała druga ja. Właśnie sobie uświadomiłam, że mieszkam z najbardziej pożądanymi chłopakami na świecie. Wow. Tylko czemu mi nie powiedzieli? Może nie chcieli, żeby ktoś się dowiedział, że mieszka z nimi zwykła dziewucha. Spuściłam wzrok. O fuj! Spojrzałam na wielką lepką plamę na koszulce. Całkiem zapomniałam, że się zalałam. Szybko poszłam się przebrać. Wróciłam na dół i usłyszałam, otwieranie drzwi no nareszcie, wszystko się  wyjaśni. Stanęłam z założonymi rękoma na środku salonu i dla efektu tupałam nogą. Jak bym byłą kobietą która czeka na pijanego męża. Śmiesznie. Zobaczyłam ich po kolei wchodzących do pokoju. To se pogadamy!....
___________________________________________________________________
Jakoś nie mam weny sorki!!!
Komentujesz = mnie motywujesz  :D
http://betterbymatuszka.blogspot.com <===== WEJDŹCIE TO BLOG MOJEJ BFF. WIĘC PRZECZYTAJCIE!!!!!!!!!!!! 

7 komentarzy:

  1. Hehe !
    Cudowny :*
    Nie moge sie doczekac Next :)
    Ciekawe co ona zrobi jak jej wytluamcza :D
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG moim zdaniem masz 100% weny i nie mów że nie ;-) - DynaHope1DEW

    OdpowiedzUsuń
  3. "Chłopcy szybko się zjedli i zaczęli się szykować do wyjścia." hahaha zjedli się?
    Zajebiaszczy , czekam na next <<<<<

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne :) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko kocham to <3 . Miałam to gdzieś zapisane i nie mogłam znaleśc [ opowiadanie oczywiście ], wchodze w linka patrze Kurwa jest i takie Aaaaa <3 moge czytac dalej. Czy mi się wydaje czy oni nie chcieli jej powiedziec ze są sławni i wgl tylko dlatego żeby sprawdzic czy bd ich tam lubic takie jakby doświadczenie. Nie wiem ;D + Coooo? nie masz weny seriously. Masz i nie pierdol, że nie <3333

    OdpowiedzUsuń
  6. Zyskałaś nową czytelniczkę ;3 Zaglądnęłam, przeczytałam i stwierdziłam że zostaje ;33 Rozdział jest świetny <3 Czekam na następny ^^ (Oby szybko) /Natkaa

    OdpowiedzUsuń
  7. Serio masz wielki talent . Powinnaś napisać książkę!

    OdpowiedzUsuń