wtorek, 10 grudnia 2013

Prolog

Prolog
Poczułam jego dłoń na policzku. Moc uderzenia odrzuciła mnie do tyłu, przewróciłam się na podłogę.
Minimalnie uniknęłam spotkania mojej głowy z katem stołu. Jego krzyki roznosiły się po całym mieszkaniu, mieszając się z moim płaczem i krzykiem. Przezywał mnie od najgorszych. Słychać to pewnie w całym bloku. Ale nikt nie przyjdzie mi pomóc. Nigdy nie przyszedł...
Poczułam kopnięcie w brzuch, zachłysnęłam się powietrzem. Jego noga spotykała się z moim ciałem co kilka sekund. Zgięłam się w pół i zakryłam twarz i głowę rękoma. Zaczęłam się krztusić, zaczęłam kasłać z moich ust wyleciała krew. Przeraziłam się. Mój ojciec zaczął się uspokajać. Przestał się na mnie wyżywać. W pomieszczeniu zrobiło się cicho, słychać było tylko moje łzy kapiące głośno na posadzkę. Nie miałam siły by podnieść się z ziemi a wiedziałam, że on mi nie pomoże. Zostałam więc na podłodze. Widziałam jak zasiada przed telewizorem. Miał gdzieś to, że mnie pobił, że ledwo żyje. Zniszczył mnie fizycznie ale jeszcze bardziej psychicznie.Nienawidzę go za to jak zniszczył życie mi i mojej mamie. Czułam się coraz słabiej i widziałam czarne mroczki przed oczami. Zrobiło się całkiem ciemno.
 Mam nadzieje, że umieram.
Mam nadzieje, że to już koniec.
_______________________________________________________________________________
I co  o tym myślicie???? Mam nadzieje, że się podoba rozdział 1 dodam jak najszybciej może na nawet dziś.



2 komentarze: