wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 20

Rozdział 20 dedykuje  Zuzia Warecka  za miły komentarz :) dziękuje !!!
CZYTASZ= KOMENTUJESZ= MNIE MOTYWUJESZ
Oczami Liama.
Delikatnie zapukałem do drzwi od pokoju Sel.
- Sel to ja otwórz proszę - powiedziałem. Nadal cisza. Martwię się o nią.
- Proszę cię nie ignoruj mnie - powiedziałem. W końcu usłyszałem jakieś szmery i dźwięk przekręcanego klucza w zamku. Nie otworzyła jednak drzwi, ale odebrałem do za dobry znak. Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się po pokoju. Jedynym źródłem światła było światło księżyca.. Selena siedziała na łóżku i wpatrywała się w okno. Po jej policzkach płynęły łzy. Powoli do niej podszedłem i usiadłem na łóżku.
- Wszystko w porządku? - spytałem.To chyba był błąd bo schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać.
Objąłem ją i mocno przytuliłem. Wtuliła się we mnie, jej łzy moczyły mi koszulkę. Jej oddech znacznie przyśpieszył, jest nierówny i urywany. Chwilę tak siedzieliśmy za nim się uspokoiła. Zabiję Harrego jeśli to przez niego. Jak można być takim idiotą! Narkotyków mu się zachciało. Przecież widział co dzieje się z Sel przez te narkotyki. Nawet przez myśl nie powinno mu przejść by coś ćpać.
- Co się stało? - spytałem szeptem. Nie odpowiedziała, odsunęła się i z powrotem spojrzała w okno. Dwoma palcami złapałem ją za podbródek i przesunąłem jej twarz, bym mógł spojrzeć jej w oczy.
- Powiesz co się stało? - dopytuję. Mój wzrok przykuł wielki czerwony ślad na policzku. Zmarszczyłem brwi. O mój Boże! Harry ją uderzył!! Nie mogę w to uwierzyć... Spojrzałem jej w oczy. Uciekała wzrokiem, patrzyła wszędzie aby nie na mnie.
- Harry ci to zrobił? -Spytałem z nadzieją. Może to jednak nie on. Wszystkie szanse na to runęły kiedy delikatnie kiwnęła głową.
- Jak...? - Nie mogę  w to uwierzyć. Harry nigdy nie uderzył kobiety. Zawsze mówił, że tych co biją dziewczynę powinno się zabijać. Brunetka znów zaczęła płakać, więc z powrotem ją do siebie przyciągnąłem.
- Tak strasznie  mi przykro... - wyszeptałem. - Harry coś brał, on na pewno tego nie chciał - dodałem. Dlaczego ja go w ogóle bronię? Nie zasługuje na to! Nadal nic nie mówiła tylko cały czas płakała.
- będzie dobrze - mruknąłem. Zacząłem nami lekko kołysać. Może ją to trochę uspokoi.
- Myślisz, że powinnam mu wybaczyć? - Usłyszałem nagle jej cichutki i zachrypnięty głos. Zrobiłem wielkie oczy. Odsunęła się ode mnie i usiadła na przeciwko mnie. Za nim zaczęła mówić wytarła ręką nos. To strasznie nie higieniczne. Sięgnąłem po chusteczki i podałem jej. Podziękowała i wydmuchała nos.
- To moja wina! Jakbym go nie kopnęła to by mi nie oddał - wyszeptała. Ona uważa, że to jej wina?!
- To nie jest twoja wina! Nic nie może usprawiedliwić Harrego za to co zrobił - powiedziałem.
- On był naćpany, nie powinnam go wkurzać. -
- Nie powinien niczego brać. Nie win siebie za głupotę Harrego - poprosiłem. Zastanawiałem się dlaczego go kopnęła. Jednak nie będę się jej o to pytał. Niech ochłonie to wszystko jest takie świeże.
Przygryzła wargę i spróbowała powstrzymać kolejne łzy. Nie udało jej się, znowu zaczęła płakać. Nie pozostało mi nic innego jak ją przytulić.  Szybko się uspokoiła i zasnęła w moich ramionach.Ułożyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Rzuciłem ostatnie spojrzenie na jej policzek. Zrobi się z tego ogromny siniak. Westchnąłem i wyszedłem z pokoju. Emocje tak we mnie buzowały, że nie wytrzymałem i wściekły wparowałem do pokoju Loczka. Nie zawracałem sobie głowy pukaniem. Siedział na łóżku. twarz miał schowaną w dłoniach. Usłyszał mnie i spojrzał na mnie.
- Czy ty jesteś normalny - warknąłem. Spuścił wzrok na swoje buty.
- Jak mogłeś to zrobić - Musiałem się powstrzymywać by nie zacząć krzyczeć. Nie chcę obudzić domowników.
- ja sam nie wiem... - powiedział płaczliwie.
- Nie to, że ją walnąłeś, to jeszcze się czegoś naćpałeś. Co ty masz najebane w tej bani? -
- Przysięgam ci, że sam nic nie brałem, ktoś musiał mi coś dać - tłumaczy. Wygląda jakby mówił szczerze.
- A wiesz co jest najgorsze? Ona myśli, że to wszystko jej wina - powiedziałem.
- Ja nie chciałem jej walnąć - wyszeptał.
- Teraz to nie ma znaczenia, walnąłeś ją! - warknąłem. Harry wstał  z łóżka i skierował się w stronę drzwi.
- Gdzie idziesz? - spytałem zdziwiony.
- Muszę z nią porozmawiać - odpowiedział Szybko złapałem go za koszulkę i zatrzymałem w miejscu.
- O nie! Nigdzie nie idziesz. Daj jej odpocząć - warknąłem.
-  Muszę ją przeprosił - powiedział. Popchnąłem go w stronę łóżka.
- Nawet się nie waż teraz do niej iść! Idź spać! - Wyszedłem z jego pokoju. Za nim jednak zamknąłem za sobą drzwi powiedziałem mu.
- Pomyśl czy było warto. Bo wątpię, żeby ci to wybaczyła.-
Zszedłem na dół. Siedzi tu jeszcze kilka osób, a raczej śpi. Jutro ich wywalę, dziś nie mam na to siły.

Kolejny dzień, południe*
A miałem taki super sen. Trudno trzeba wstać i zobaczyć co się dzieje na dole. Wziąłem prysznic i zszedłem na dół. Jaki burdel! Wszędzie puste kubki i jakieś śmieci... Wszedłem do kuchni. Siedział już tam oczywiście Nialler i jadł kanapki. Zabrałem mu jedną kanapkę i usiadłem obok.
- Ej zrób sobie własne - wymamrotał. Jakby nie miał kaca zabił by mnie za tą kanapkę. Cieszę się, że jednak nie ma na to siły.
- Reszta śpi? - spytałem. Kiwnął głową.
- Dziwne, że Sel jeszcze śpi, myślałem, że zrobi śniadanie czy coś - mruknął. Kurczę oni nic nie wiedzą! Ode mnie się nie dowiedzą... nie będę im mówił. Zrobi to Harry albo Sel.
- tak dziwne... - powiedziałem. Zmarszczył brwi.
- Podobno pokłócili się wczoraj z Hazzą. Wiesz coś o tym? -
- nie wiem... - wymamrotałem. Nie umiem zbyt dobrze kłamać, ale chyba uwierzył bo wzruszył ramionami i wrócił do swoich kanapek. Zabrałem się zarobienie własnych kanapek, Niall nie przepuściłby jakbym zabrał jeszcze jedną. Tylko z Sel dzieli się jedzeniem... Dziwne czyżby on coś do niej?? Raczej nie...
W przeciągu kilku minut przyszłą reszta i pozabierała mi wszystkie kanapki.
- Co w robicie? Są moje - powiedziałem i dźgnąłem Lou w żebra.
- A widzisz! Sprawiedliwości jest zadość - stwierdził Niall. Przewróciłem oczami i zrobiłem następne.
- Ej... gdzie Sel? - spytał Zayn. Spojrzałem na Harrego, odkąd przyszedł jest nieobecny i przygnębiony. Teraz uparcie patrzy się w podłogę. Wiem, że żałuje i nie chciał tego zrobić, ale zrobił to.
- śpi - powiedziałem.
- Zazwyczaj ona nas budzi, przyzwyczaiłem się już - zaśmiał się, a reszta mu przytaknęła.
- Podobno się pokłóciliście, o co poszło? - spytał  Niall Harrego. Ten wstał i wyszedł, zaskoczył ich swoim zachowaniem. Nie wiedzieli o co chodzi. Jak zjadłem poszedłem wyrzucić resztki gości. Co oni w ogóle tu jeszcze robią o tej porze? Chyba nie upilnowałem wczorajszej imprezy. Posprzątaliśmy salon i w końcu to wyglądało jak dom. Zaczęli się denerwować, bo Sel nie daje znaku życia, próbowałem ich jakoś uspokoić.
- Ale Liam siedzi tam od wczoraj! - powiedział Lou.
- Dobra pójdę do niej - westchnąłem. Zaczynają mnie wkurzać. Zrobiłem Sel śniadanie  ruszyłem do jej pokoju. Zapukałem, ale nie odpowiadała. Sprawdziłem czy otwarte odetchnąłem z ulgą kiedy się uchyliły.
Leży na łóżku i patrzy w sufit. Podszedłem do niej i postawiłem tacę na szafce. Nie zwracała na mnie uwagi.
- Wszystko w porządku? - spytałem. Drgnęła lekko i przeniosła na mnie wzrok.
- Tak okej - powiedziała. Spojrzałem na jej twarz. Skrzywiłem się lekko jak zobaczyłem jej  siniaka. Zrobił się wielki i fioletowy.
- Zejdziesz do nas? - Zaśmiała się, jakbym powiedział coś śmiesznego.
- Podaruje sobie dzisiaj pytań od chłopaków - mruknęła. Jej głos 
 był spokojny. Wydaję się być w lepszym humorze niż wczoraj.
- Jutro zejdziesz? - Wzruszyła ramionami.
- Jeśli będzie się dało tego siniaka jakoś zakryć, to tak - powiedziałam. Mój wzrok z powrotem przeniósł się na siniaka. Nie jestem pewny czy to tak szybko zblednie.
- Wiem wygląda okropnie - zaśmiała się. Nie powstrzymałem chichotu.
- Nie jest źle - mruknąłem. Przewróciła oczami.
- Masz to zamiar przed nimi ukrywać? -
- Lepiej będzie jak się nie dowiedzą - wymamrotała.
- Wiesz mi woleli by wiedzieć. Kochają cię - powiedziałem.
- Wiem i ja ich też... Powiem im, ale jeszcze nie wiem kiedy - mruknęła.
- Zjedz śniadanie - mruknąłem i wyszedłem z pokoju, zastawiając ją samą.
- I co z nią? - spytał Niall, jak tylko mnie zobaczył.
- trochę źle się czuje, prosi żeby jej nie przeszkadzać - skłamałem.

Oczami Sel.
Trochę po północy*
Dobra pewnie już każdy śpi, więc zejdę na dół i napiję się wody. Naprawdę nie chcę by się dowiedzieli. Będą zadawać miliony pytań, a chcę tego uniknąć. Na palcach zeszłam na dół do kuchni. Nie zapalałam światło bo było dostatecznie widno przez księżyc. Wzięłam szklankę i podeszłam do zlewu. Nalałam sobie wody i spojrzałam w okno. Jest tak spokojnie...
- Co tu robisz o tej porze? _ Podskoczyłam lekko do góry. Głos Nialla nieźle mnie wystraszył. Nie odwróciłam się w jego stronę, cały czas patrzę w okno. Wolę nie ryzykować że zauważy siniaka.
- Pić mi się chciało - powiedziałam. Usłyszałam jak otwiera lodówkę, a potem ją zamyka. No nie mówcie, że wstał bo jest głodny.
- Liam mówił, że źle się czułaś. Lepiej ci już? - spytał. A więc to powiedział, że nikt do mnie nie przyszedł. Spodziewałam się Harrego, jednak nie przyszedł.
- Ach tak... Wszystko okej - powiedziałam z lekko drżącym głosem. Kurwa mogłam po prostu przytaknąć.
- Coś się stało? - spytał. Zaskoczył mnie bo usłyszałam jego głos tuż przy swoim uchu. Nie usłyszałam, że podszedł. Znowu lekko podskoczyłam, ze strachu.
- Chcesz, żebym zawału dostała - zażartowałam.
- Przepraszam - mruknął. - To powiesz co się stało? - spytał. Matko on nadal o tym.
- Wszystko okej - uspokajam go. Przez całą to rozmowę ani razu na niego nie spojrzałam, tylko uparcie patrzę się w okno.
- Przecież widzę, że coś jest na rzeczy - powiedział. Nie odpowiedziałam. Bałam się usłyszeć swój głos.
Zniecierpliwiony odwrócił mnie w swoją stronę.  Spojrzałam w jego oczy. Jego wzrok padł na mojego siniaka.
- Co ci się stało? - spytał. Był zaskoczony i przerażony. Chyba nawet troszkę zły.
- P-przewróciłam się i upadłam na szafkę - wyjąkałam. Muszę nauczyć się panować nad głosem.  Przymknął oczy i westchnął.
- Czemu kłamiesz? - spytał.
- Nie kłamię... - zaczęłam ale mi przerwał.
- Nie kłam! - warknął pewnym głosem.
- Ale ja naprawdę nie kłamie! - Podniosłam głos i ruszyłam w stronę drzwi.
- To Harry prawda? - spytał. Zatrzymałam się w połowie drogi i powoli się odwróciłam by na niego spojrzeć. Liam chyba nic mu nie powiedział? Nie zrobiłby tego.
- Co ty gadasz to nie Harry. Już ci mówiłam, że walnęłam się o szafkę - skłamałam. Niall się zdenerwował i walnął otwartą dłonią w blat. Przestraszył mnie tym wyskokiem. Kurwa co to jakiś noc straszenia mnie.
- Sel błagam cię nie kłam, na twoim policzku jest odbita męską dłoń, pokłóciłaś się o coś z Harrym. Więc proszę cię zaufaj mi i powiedz czy to Harry cię uderzył! - krzyknął. Powstrzymałam łzy chcące wydostać się  spod moich powiek.
- Nie krzycz, obudzisz wszystkich -  powiedziałam.  Zacisnął usta w cienką linie. Szybkim krokiem ruszył w moją stronę. Co on ma zamiar zrobić? Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił, w tuliłam się. W jego ramionach szybko się rozluźniłam. Nie zauważyłam nawet jaka byłam spięta. Staliśmy tak kilka minut, może nawet dłużej. Jest mi bardzo dobrze w jego ramionach. Wciągam zapach jego perfum. Ale nic co dobre nie trwa wiecznie, w końcu będzie chciał, żebym mu wszystko opowiedziała. Nie myliłam się.
Odsunęłam się od niego i od razu poczułam dziwną pustkę. Usiadłam na krześle i zaczęłam mówić.
- Zabiję go! - warknął kiedy skończyłam mówić. Złapałam go za rękę kiedy wstał z krzesła.
- Nie rób mu nic. On tego nie chciał to ja sprowokowałam go do tego - poprosiłam.
- Ten huj cię uderzył! Mam to tak zostawić? - spytał zezłoszczony. Przytaknęłam.
- Ja mu to wybaczyłam, więc ty też to zrób - powiedziałam.
- Wybaczyłaś mu? - spytał z obrzydzeniem.
- Niall już ci mówiłam, że on tego nie chciał. Proszę cię nie kłóć się z nim - błagam go. Rozluźnił się i z powrotem opadł na krzesło.
- Robię to tylko dla ciebie - mruknął.
- Dziękuje - mruknęłam. Wstałam i go przytuliłam.
- idę spać jest późno - mruknęłam. Pocałowałam go w policzek i wyszłam z kuchni zostawiając go samego.
Za nim jednak opuściłam kuchnię usłyszałam jego słowa.
- W tym siniaku też jesteś piękna.- Zarumieniłam się lekko. 
Mam nadzieje, że nie zrobi nic Harremu. Nie wybaczyłabym  sobie tego gdyby przeze mnie się kłócili.

Obudziłam się w dość dobrym humorze. Wzięła prysznic i nałożyłam na siebie tonę makijażu.
- Kurwa - mruknęłam do swojego odbicia gdy kolejna warstwa kosmetyków nie zakryła siniaka.
Westchnęłam i rzuciłam wszystko co miałam w dłoniach do umywalki. Trudno będzie widać. Ktoś zapukał do drzwi. Podbiegłam do nich by otworzyć. Ujrzałem przed sobą Harrego. Otworzyłam szerzej drzwi. Powoli wszedł do środka. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Posmutniał jeszcze bardziej jak zauważył mojego siniaka.
- Przepraszam nie chciałem, wybacz mi. Tak bardzo żałuję, że to zrobiłem... Sam nie wiem nawet dlaczego. Nigdy bym cię nie skrzywdził. Przepraszam proszę wybacz mi - tłumaczy.
- Harry ja... - zaczęłam. Chciałam powiedzieć, że mu wybaczam, ale upadł na kolana i przytulił się do mnie.
- Błagam cię, wybacz mi... Tak bardzo cię przepraszam - wymamrotał w mój brzuch. Zaskoczył mnie tym bardzo, nie spodziewałam się takich przeprosin.
- Harry wybaczam ci - mruknęłam. Spojrzał na mnie z dołu.
- Na prawdę? - spytał nie dowierzając. Kiwnęłam głową. Szybko się podniósł i mnie przytulił. Podniósł mnie lekko do góry i zaczął się kręcić.
- Harry!... - zaśmiałam się, postawił mnie na ziemi. Wyglądał na szczęśliwego.
- Tak się cieszę- powiedział.
 - Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego się naćpałeś? -
To pytanie mnie dręczy. Jak on mógł być taki głupi i coś wziąć.
- Nie brałem nic przysięgam. Ktoś musiał mi wsypać coś do drinka - wyjaśnia szybko. Matko kochana. Kto na imprezie mógł mieć narkotyki.
- Okej... - mruknęłam, a on przysunął się do mnie.
Położył dłonie na moich policzkach. Delikatnie musnął moje usta. - Podobasz mi się i to cholernie! Czuję do ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń, bałem się, że to co zrobiłem całkowicie przekreśli moje szansę - wyznał a mnie dosłownie zatkało. Nie spodziewałam się tego. Odsunęłam się od niego. Nie wiem co robić!?
- Chciałem ci to powiedzieć już dawno. Jakoś nie było okazji. Chciałbym spróbować kto wie może coś z tego wyjdzie - kontynuował.
- Harry... Ja nie wiem... - mówię mu, od razu posmutniał.
- Proszę cię zostań moją dziewczyną- prosi. Przygryzłam wargę. Co ja mam zrobić? Jest moim przyjacielem, mam to tak przekreślić bo on czuję do mnie coś więcej? Ale czy ja czuję do niego coś więcej? Nie wiem... Na pewno mnie pociąga, no bo kogo nie, jest gorący.
- Wyjdź - powiedziałam.
- Co? - pyta, wygląda na zdziwionego.
- Wyjdź stąd - warknęłam. Jest zraniony moimi słowami, ale wychodzi.
- Proszę cię przemyśl to - mruknął. Nie wierzę, że on mi to robi... Mam ochotę iść i go trzepnąć. Jak on może coś do mnie czuć? Nie wiem czy odwzajemniam jego uczucia. Dlaczego to wszystko jest takie trudne??? Usłyszałam jakieś odgłosy na korytarzy, więc szybko wybiegłam. Zobaczyłam Nialla, przyciskał Harrego do ściany.  Przerażona szybko do niego podbiegłam i weszłam między nich odciągając od siebie. Spojrzałam na Nialla.
- Co ty robisz? Obiecałeś - krzyknęłam.
- Nie wytrzymałem jak zobaczyłem jego ryj - warknął. Spojrzałam na Harrego ma rozciętą wargę. Na szczęście nic im nie jest. Nie zdążyli jeszcze nic zrobić.
 - Co wy w ogóle robicie? - Obaj spuścili wzrok.
- Obaj jesteście beznadziejni - krzyknęłam i pobiegłam do siebie. Stanęłam na środku pokoju w celu uspokojenia się. Nic to nie dało. Nie myśląc dużo zaczęłam grzebać po szafkach. Gdzieś to przecież musi być. Przeszukałam pudełka w szafie i w końcu znalazłam pudełeczko z tabletkami. Dokładnie mu się przyjrzałam. Nie powinnam ale to pomoże podjąć mi decyzję. Weszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem. Otworzyłam i wyjęłam jedną tabletkę. Podniosłam ją do góry i dokładnie zaczęłam się jej przyglądać.
Nie powinnam... Obiecałam... jestem taka słaba...
- Sel? - usłyszałam Nialla. Drgnęłam, a tabletka wypadła mi z palców i upadła gdzieś na ziemię. Stanęłam w drzwiach od łazienki.
- Tutaj jestem? - powiedziałam. Rozglądał się po pokoju. Wszędzie coś porozrzucałam szukając tych tabletek. Nie skomentował tego
- Przepraszam... - mruknął. Westchnęłam.
- Proszę nie kłóćcie się z mojego powodu, jesteście przyjaciółmi, a do tego jesteście w jednym zespole - poprosiłam.
- Tak wiem, nie powinienem się na niego rzucać. Ja po prostu nie mogłem się powstrzymać - wyjaśnił.
- Okej... - mruknęłam. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Ja się po prostu o ciebie martwię - powiedział.
- Wiem... Dziękuje, jesteś świetnym przyjacielem - powiedziałam. Zdziwiłam się gdy szybko się ode mnie odsunął i wszedł do łazienki. Schylił się i podniósł tabletkę, którą przed chwilą upuściłam. Powoli podszedł do umywalki. Wziął pudełeczko, które tam stało i przeczytał etykietę. Spojrzał na mnie.
Otworzyłam usta by coś powiedzieć, jednak nic się z nich nie wydostało.
- Brałaś? - spytał. Szybko pokręciłam głową.
- Nie! przysięgam - Powiedziałam. Moje oczy są szeroko otwarte i wpatrują się w niego z przerażeniem. Nic nie powiedział. Podszedł do klozetu i otworzył pojemnik. Zrobiłam krok w jego stronę i stanęłam. Nie byłam zdolna do kolejnego kroku. W ustach mi zaschło. Posłał mi jedno spojrzenie i przechylił pojemnik, wszystko się wysypało.
Zasłoniłam usta dłonią by nie zacząć krzyczeć. Ja śnie on nie mógł tego zrobić. Pracowałam na to strasznie długo. Jakby nie patrzeć są drogie. Obiecałam, że nie wezmę, ale nie wytrzymam bez tego długo!
- Więcej nie weźmiesz - powiedział ze sztucznym uśmiechem. Nie odezwałam się. Stoję w tej samej pozie zszokowana tym co się stało. Wszystko przepadło. Co ja teraz zrobię??? Niall chyba wyczuł co się we mnie dzieje bo podszedł i mnie przytulił.
- Poradzisz sobie bez tego - mruknął. Zaraz się złamię i zacznę płakać. Poszło mu to tak łatwo, wziął i przechylił. Dlaczego dla mnie to nie jest takie proste?
- Ale ja nie potrafię. Gdy tylko coś jest nie tak to mnie zabija - wymamrotałam. Westchnął.
- Jesteś silna. Zobaczysz poradzisz sobie - powiedział i posłał mi delikatny uśmiech.
- Zobaczę. Przeprosisz Harrego? - spytałam.
- jeśli tego chcesz, to tak - westchnął. Uśmiechnęłam się i podziękowałam mu. Wyszedł z mojego pokoju. Przelotnie spojrzałam na klozet. Niall pokłada we mnie takie nadzieję, a ja dobrze wiem, że w końcu się złamię. Narkotyki to moje życie. Bez nich będę jak chodzący trup. Usiadłam na łóżku.
Pytanie co ja mam zrobić z Harrym. Tyle się dzieję, a on się pyta czy będę jego dziewczyną. Nie wiem jak mam się zachować. Podstawowa rzecz , muszę ustalić czy ja też czuję do niego coś więcej. Ostatnio chodziłam z Jamesem. Dobrze wiem, że on nie czuł do mnie nic więc oprócz pożądania. Chciał być ze mną tylko dla mojego ciała. Był oschły, wredny, niemiły a mimo to myślałam, że go kocham. Jednak to nie była miłość. Ja nie potrafię kochać. Tak naprawdę nikogo nigdy nie kochałam oprócz mojej matki. Byłam z nim dla wygody. Ćpaliśmy razem i od czasu do czasu się kochaliśmy. Oprócz tego między nami nie było żadnych relacji. A z Harry pewnie by było inaczej. Nawet nie wiem jak się bym miała zachować w takim zwykłym związku, nigdy w takim nie byłam. Nadal nie odpowiedziałam sobie na pytanie czy chcę z nim być. Jęknęłam i opadłam na pościel. Harry cię walnął. Mówi moja podświadomość. Nikt normalny już by się nie pchał do związku z nim. Jednak ja nie mam mu tego za złe. Nie chciał i więcej tego nie zrobi. Był naćpany więc nie wiedział nawet co robi. Mam zamiar wysłać to w zapomnienie.
- Co robić? - spytałam na głos. Jednak i to nie pomogło. Właśnie dlatego się chciałam naćpać. To by wyostrzyło moje zmysły i myśli. Pomogło by mi w podjęciu dobrej decyzji. Jeśli będę w ten sposób myśleć o narkotykach to nigdy się im nie oprę. Nie ważne! Co ja mam robić? Harry mi się podoba i mnie pociąga, ale to chyba nie oznacza, że czuję do niego coś więcej. A może jednak czuję?   Gubię się w tym wszystkim. Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz. podpowiada mi moja podświadomość. W tym problem bo jeśli się nie uda wszystko przepadnie. Chyba, że byśmy rozstali się w zgodzie i dalej byśmy byli przyjaciółmi. Nie! pewnie dziwnie byśmy się czuli w swoim towarzystwie. Oj.. coś mi się wydaję, że podjęcie dobrej decyzji zajmie mi więcej czasu niż myślałam.

Kilka dni później*
Przez kilka dni unikałam Harrego. Nadal nie podjęłam decyzji i  nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię. Czuję jego wzrok za każdym razem gdy przebywamy w jednym pomieszczeniu. Denerwuję mnie to bo wypala we mnie wielką dziurę. Cieszę się że mnie nie pośpiesza tylko daję mi czas na przemyślenie tej sprawy. Jednak w końcu będzie chciał odpowiedzi. Nawet w pracy o tym myślę gdy nic innego nie zajmuję mi myśli. Tak myślę, że może ja się trochę boje tego związku. A co jeśli mnie zrani? Nie chcę tego, bo to łatwy powód by się naćpać. Przez to całe myślenie boli mnie głowa. Czy podjęcie decyzji zawsze jest tak kurewsko trudne??  Boje się też zranić jego moją odmową. A co z chłopakami jak się zgodzę? Wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Zrobi się dziwnie kiedy będę z Harrym.
- Sel możemy pogadać - spytał Loczek. Wiedziałam, że w końcu będzie chciał wiedzieć. Nie mogę tego przeciągać w nieskończoność. Spojrzałam na niego i nie pewnie pokiwałam głową. Kurwa! ja nadal nie znam odpowiedzi. Wstałam z fotela i ruszyłam za nim do jego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi.
- Nie wytrzymam dłużej. Myślisz nad tym już kilka dni - powiedział.
- Wiem... Tylko, że jeszcze nic nie wymyśliłam - mruknęłam.
- Zgódź się zostać moją dziewczyną - prosi. Westchnęłam, prawą ręką przeczesałam włosy. Nie odezwałam się. Nie wiem co powiedzieć. Nie znam odpowiedzi. Przysunął się do mnie. Spojrzałam w jego oczy. Uśmiechał się delikatnie. Mój oddech przyśpieszył, kiedy przejechał palcami po moich wargach.
Dłonie położył na mojej szyi, schylił się lekko w moją stronę i jego usta spotkały się z moimi. Moje ciało samo zaczęło reagować i oddawać pocałunki. Nie wiem czy robię dobrze. Powinnam go odepchnąć? Mam nadzieję, że to nie będzie cholernym błędem. Zarzuciłam mu ręce na szyję i pogłębiłam pocałunki.
Odsunął się ode mnie. Oboje mamy przyśpieszony oddech. Harry posłał mi wielki uśmiech.
- Czy to znaczy, że zostaniesz moją dziewczyną - pyta.
- chyba tak - odpowiadam  z wahaniem. Przysunął się do mnie i z powrotem wpił się w moje usta. Palce wplątał w moje włosy i mocniej mnie do siebie przysunął. Jego druga dłoń zjechała na moje biodro. Przeniósł usta na moją szyję. liżę, przygryza i całuję mnie. Skubany zostawia mi malinki! Nie dane mi były dłużej o tym myśleć bo otarł się o mnie kroczem. Mój jęk wywołał u niego leciutki uśmiech.
- Harry to chyba nie czas na to... - wybełkotałam. Nie przestał mnie całować i nic nie powiedział. Dłońmi błądził po całym moim ciele, jego dotyk zostawia po sobie gorący ślad. W moim brzuchu lata stado motyli, a w moim podbrzuszy roznieca się ogień. Wplotłam palce w loki Harrego i pociągnęłam, warknął w moją szyję, a po moim ciele przeszły dreszcze. Matko co on ze mną wyprawia? Ktoś zaczął pukać do drzwi. Harry odsunął się ode mnie i jęknął sfrustrowany. Oboje ledwo łapiemy oddech. Odsunął się i pozostawił dziwną pustkę.
- Dokończymy to później - mruknął erotycznie. Zdyszana pokiwałam głową. Rozpalił mnie, jak dawno tego nikt nie robił. Uspokoiłam oddech i  otworzyłam drzwi, spojrzałam na Zayna.
-  Przyszedłem spytać czy oglądacie film? - pyta i marszczy brwi. Nie spodziewał się mnie tutaj zobaczyć.
- Jasne chętnie - odpowiadam. Jego wzrok spoczął na mojej szyi, zmarszczył brwi jednak o nic nie zapytał.
Wyszłam z pokoju zostawiając Harrego samego. Po drodze na dół poprawiłam włosy, by zasłaniały mi szyję. Z czasem zobaczymy czy podjęłam dobrą decyzję. Mam nadzieję, że się nie mylę. Oby Niall i Liam nie prawili mi kazań kiedy się dowiedzą. Nie będą zadowoleni bo wcześniej mnie walnął. Zayn i Lou nadal nic nie wiedzą. Nie powinnam ich okłamywać. Jednak było minęło, nie ważne.

______________________________________________________________________
I co o tym myślicie??? Matko nie wierzę, że ona jest z Harry po tym co jej zrobił. Ja to mam pomysły!!!
Przepraszam, że dodaje rozdział tak późno, ale jakoś nie mam weny. I tak nie jestem do końca przekonana co do tego rozdziału, ale już nie chcę mi się poprawiać, więc dodaje tak jak jest. Nie chcę mi się sprawdzać więc sorki za jakiekolwiek błędy!!
Dzięki za wszystkie komy.... I o matko nie długo będzie 20 tyś wyświetleń. Zajebiście dziękuje :D
Ps. Nie wiem czemu Lou nie ma ręki... To nie ja stworzyłam szablon o.O
2 w nocy a ja dodaje rozdział xD

19 komentarzy:

  1. Dziękuję :*
    Czytam twojego bloga od dawna i nie mam zamiaru przestawać
    cudny

    OdpowiedzUsuń
  2. super jak zwykle ale ja wolałabym żeby była z Niall'em po tym co zrobił jej Harry ja bym mu nie wybaczyła ale to twoje opowiadanie i nie będę się wtrącać życzę ci weny pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego to ja się nie spodziewalam o.O
    Teraz tylko trzeba wymyślić nazwę pary :-P Może Sarry albo Helena ( Hel ) ? Hahahahahaha z tym ostatnim to wymyśliłam XD Czekam z niecierpliwością na nexta - DynaHope1DEW

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że ten rozdział mi się jakoś tak nie podobał?
    ON MI SIĘ ZAJEBIŚCIE PODOBAŁ HAHAHAHAHAHAHHAAHHAHA. Dobra to nie było śmieszne -.-. Ale wiesz, cieszę się, że dodałaś i jest taki dsjjhwasjhAJH ale to już wiesz.Yeah, są razem, ale proszę nie Sarry bo to mi się kojarzy z sarną xdd. Nie nic haha, ale ta akcja z Niallem i Harrym... ummmm nwm z kim bym chciała żeby była xd, jestem głupia hahaha, ale pomysł na ten rozdział był zajebisty, życzę Ci weny i czekam na nexta kochana ;*
    zapraszam - http://1d-historia-by-evixxa.blogspot.com/
    ~Amy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje że w końcu dodałaś następny rozdział. Każdego dnia wchodziłam.po kilkanaście razy żeby sprawdzić czy dodałaś już kolejny.Rozdział cudny. Lecz ja uważam,że Sel powinna być z Niall'em, bo on sam już wcześniej mówił że podoba mu sie pewna dziewczyna ale on nie wie jak jej to powiedzieć.....nwm jak ty to zaplanowałaś ale według mnie Niall ewidentnie mówił o Sel. A ona teraz tak po prostu zgadza sie być z Harry'm. Jeszcze tak niedawno mówiła a raczej twierdziła że nie wie do któregk.z.nich czuje coś więcej. Taki dylemacik: Niall albo Harry. ---------------->to moje zdanie.
    Szczerze mówiąc to gdybym była na miejscu Sel to też miałabym z problem z podjęciem.decyzji czy chce być dziewczyną Hazzy. Może to dlatego że z.całego 1D to najbardziej kocham właśnie Niall'a i Harry'ego.....ale na.szczęście nie jestem Sel.
    -------->ogólnie to po prostu zajebisty rozdział nic dodać nic ująć. No może jedynie mogłabyś dodawać częściej rozdziały bo piszesz je świetnie.
    Pozdrawiam i życzę weny
    Klaudia <3:-*

    OdpowiedzUsuń
  6. super czekam na nn :*


    zapraszam do mnie właśnie pojawił się kolejny rozdział :
    http://alwaytogethe.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniałe , super po prostu hbhsachvbashdvbahdfv nie wiem co o tym powiedzieć cekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wystawiaj szybko następny bo nie mogę się już doczekać jeśli możesz to nawet dzisiaj!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog uzależnia , tak jak Harroina <3333 Czwkan na nn !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieeeee ona z Niallem miala byc :(
    A Harry chcial ją tylko do lozka zaciagnac ! I tak nagle kocha ją? Pff

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział :)) Dopiero zauważyłam że nie ma ręki xdd Pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  12. S. U. P. E. R. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Tyle mam do powiedzenia!
    Dobrze że Harruś ją przeprosił!
    Pozdro , czeka, na następny!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieeeeeeee niech ona będzie z Niallem , a rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie nie i nie tylko nie Harry !!! Chce zeby byla z Niallem :'(

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdzie Lou nie ma jednej reki ??? :o

    OdpowiedzUsuń
  16. Więc tak Bloog cudny i Rozdział cud miód , malina zresztą jak zawsze , kocham cię , ale zabije cię za to że Sel jest z Harrym , ona miała być Z Niallem <333 Ja też ci to zrobie na moim Bloogu hahahah pozdrooo cudny rozdział i szybko nexxxtttt !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko jest cudowne, świetne, genialne oprócz jednej rzecz... ONA MA BYĆ Z NIALLEM!! Prooooszę!! :* Rozdział omomomo *_* <3 Weny życzę!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebiaszczy :D. Ledwo co została jego dziewczyną a już daję się mu obmacywać :D No nieźle :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudooo! <3 czekam na next :* zapraszam do mnie ;) http://lovehateonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń