środa, 8 stycznia 2014

Rozdział 16

Rozdział 16 dedykuje Weronice R. <3 za to, że po prostu jest i mnie wspiera :D

CZYTASZ= KOMENTUJESZ=MNIE MOTYWUJESZ
Zapraszam na mojego Twittera :  https://twitter.com/AnetaAnaB
Oraz na mojego aska : http://ask.fm/AnetaBrzezinska
Piszczcie jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach :D

Popchnęłam drewniane drzwi. Weszłam do środka, małego pokoiku. Rozejrzałam się wokół.
To pokój dziecięcy. Ładnie umeblowany. Ściany pomalowane są na różowo.
Na łóżku siedziała młoda , miała kilka zmarszczek w okół oczu. Wygląda na około 35 lat.
Trzymała kolorową książeczkę i czytała małej dziewczynce leżącej obok. Dużymi niebieskimi oczami przyglądała się kobiecie. Co kilka chwil kobieta podnosiła wzrok znad książki i patrzyła na dziewczynkę, posyłając jej ciepły uśmiech.  To wszytko było znajome. Pokój, kobieta i dziecko. Podeszłam bliżej, wychodząc z cienia. Nie widziały mnie ani nie słyszały.
- ... i żyli długo i szczęśliwie!- skończyła czytać. Zamknęła książkę i odłożyła na szafkę. Pogłaskała dziewczynkę po głowie.
- śpij dobrze- Szepnęła i złożyła całusa na czole małej. Wstała i ruszyła w stronę drzwi.
- Mamo!- zatrzymał ją głos dziecka.
- tak kochanie?- zapytała kobieta.
- Mamusiu gdzie jest tatuś- zapytała. Kobieta z powrotem podeszła do łóżka i usiadła.
- w pracy kochanie- powiedziała kobieta smutnym głosem.
- jak wróci znów będzie krzyczał?- zapytała.
- nie nie będzie- opowiedziała.
- To moja wina. Jestem niegrzeczna i tata jest zły - powiedziała szybko.
- nie kochanie pamiętaj to nigdy nie jest twoja wina. Jeśli już to tylko moja. Nie martw się wszystko będzie dobrze - uspokoiła ją kobieta - a teraz śpij - dodała i wyszła  z pokoju. Spojrzałam ostatni raz na dziewczynkę. Jedna samotna łza płynęła jej po policzku. Poczułam, że mi także spływa łza. Dlaczego to jest dla mnie takie znajome? To nie możliwe bym to była ja. To dziecko ma dopiero pięć lat.
Nagle wszystko się rozmazało. Co się dzieje? Po chwili wszytko wróciło. Tym razem znalazłam się w innym pomieszczeniu, Małym obskurnym pokoju. Tapeta odklejała się od ścian. Stało tu tylko łóżko szafa i szafka nocna. Na łóżku siedziała ta sama kobieta z dzieckiem. Tylko, że teraz były starsze.
Śmiały się i wygłupiały. Było widać, że bardzo się kochają.
Teraz zaczynam kojarzyć. To ja! To ja siedzę razem z moją matką na łóżku. To było jakieś dziesięć lat temu. Jeszcze była z nami. Była ze mną. Chciałam podbiec ale zatrzymałam się w połowie drogi. One mnie w ogóle nie widzą, nie słyszą nie czują. To nie może dziać się naprawdę. Nie pamiętam tych czasów. Jak była uśmiechnięta. Jak razem się bawiłyśmy i wygłupialiśmy. To było tak dawno, że teraz wydaję się być nie realne. Opadłam na kolana. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Ze smutnym uśmiechem wpatrywałam się w moją przeszłość. Jak bardzo chciałabym zobaczyć ją jeszcze jeden raz. Poczuć jej ramiona tulące mnie do siebie. 
- Mamo...- szepnęłam. Po moich słowach znów wszystko się rozmazało. Tym razem nie prze straszyło mnie to tak jak poprzednio. Otworzyłam oczy. Stałam w mojej starej kuchni w domu Ojca. Ścisnęło mnie serce. Co ja tu robię. Jestem gotowa na jaki kolwiek ruch. Spojrzałam w stronę skąd dochodził dźwięk.
Słyszałam małe chlipanie. Należało do ośmioletniego dziecka. Siedziało skulone i wtulało się w ścianę.
Po twarzy spływały jej łzy. Wpatrywałam się w tą małą dziewczynkę z przerażeniem.
Spojrzałam do tyły, gdy usłyszałam ciężkie kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego ojca  w kilka lat młodszej wersji. Odsunęłam mu się z drogi. Jednak nie zwracał na mnie uwagi. On też mnie nie widzi.
Z uśmiechem podchodził do dziewczynki.Ta tylko jeszcze bardziej się skuliła.
- Nie rycz - warknął do niej. Spróbowała nie wydawać z siebie żadnych dźwięków.
Widziałam jak ledwo łapie oddech. Podszedł do niej i pociągnął do góry za włosy. Psiknęła ale nic więcej nie zrobiła. usta miała ściśnięte w wąską linie. Na jej twarzy wymalowane było przerażenie i strach. Pociągnął ją w stronę salonu. Ruszyłam za nimi. W kącikach moich oczu pojawiły się łzy. Niebezpiecznie balansowały nad przepaścią. Stanęłam jak wryta gdy zobaczyłam kobietę leżącą we własnej krwi na podłodze. Oczy miała szeroko otwarte. Przełknęłam ślinę i ruszyłam biegiem w jej stronę. Jednak jak chciałam jej dotknąć jakaś niewidzialna bariera mnie odepchnęła. Spojrzałam na mojego ojca i  na dziewczynkę. Dziewczynka próbowała się wyrwać. Szerokimi oczami patrzyła na kobietę.
Prawie dławiła się własnymi łzami. 
- zamknij się- warknął. Jednak dziewczynka nie posłuchała dalej się wyrywałam. Stanęli przy kobiecie. Przysunął jej twarz do kobiety ciągnąc za włosy.  Mocno zacisnęła powieki by tylko tego nie widzieć
- Otwórz oczy- warknął. Pokręciła główką.
- Masz patrzeć co stanie się z tobą ja będziesz nie grzeczna. Już wystarczy, że to wszytko przez ciebie- powiedział.
- nie...- Jęknęła. Odrzucił ją do tyłu. Przewróciła się na podłogę. Zaczął do niej podchodzić. Po drodze złapał za skórzany pas. Rozszerzyłam oczy. Jak można być takie małe dziecko.
- Nie!- krzyknęłam, chodź wiedziałam, że to nic nie da. Jednak nie mogłam stać bezczynnie.
Usłyszałam odgłos odbijającego się pasa o skórę. Rozległ się głośny krzyk. 
- Nie!- krzyknęłam jeszcze raz tym razem głośniej. - Zostaw. Przestań! - Z każdym moim krokiem oni wydawali się oddalać. Zaczęłam  biec. Jednak byli coraz dalej, rozmazani. 
- Sel- usłyszałam czyjś głos z drugiej strony. Zatrzymałam się.
- Sel- usłyszałam już wyraźniej i głośniej.
-Sel obudź się- usłyszałam  zmartwiony głos. Otworzyłam oczy. Na twarzy czułam miliony łez. Mój oddech był szybki i nie równy. Spojrzałam w niebieskie tęczówki. Niall? Niall tu jest. Wyglądał na bardzo zmartwionego. Zakryłam usta dłonią i zaczęłam płakać. Próbowałam nie wydać z siebie żadnego dźwięku.
- co się stało?- zapytał szybko - rzucałaś się po łóżku jak szalona i  krzyczałaś - on sama był przerażony moim zachowaniem.
- Przytul mnie- wybełkotałam. Wyglądał na zdziwionego ale przytulił mnie do siebie. Moje łzy moczyły jego koszulkę. Siedzieliśmy tak puki się nie uspokoiłam. Zapomniałam już prawię jak to się stało. Całe życie próbowałam zapomnieć. A to tak do mnie wraca!. Już dawno nie miałam tego typu koszmarów. A nawet jeśli to nigdy nie były takie realne
- wszystko już dobrze?- zapytał Niall. Odsunął się troszkę ode mnie. Złapał moją twarz w ręce i podniósł do góry by mógł spojrzeć mi w oczy. Kciukami wytarł pozostałości moich łez.
- przepraszam - mruknęłam.
- za co?- zdziwił się.
- obudziłam cię- wyjaśniłam.
- nie spałem. Nie mogłem usnąć- powiedział.
- I dziękuje - Uśmiechnęłam się blado.
- nie ma za co. Chcesz o tym porozmawiać?- zapytał.
- Ja...- sama nie wiem czy chcę mu o tym mówić.
- jeśli nie chcesz nie mów nie naciskam - przerwał szybko.
- To tylko koszmar- powiedziałam cicho. Spojrzał na mnie nie pewnie.
Sama próbowałam się do tego przyznać. Ale to nie jest tylko koszmar. To moje życie!
- Nie musisz mówić jak nie chcesz- dodał. Pokręciłam głową.
- Powiem. Ale nie dzisiaj. Opowiem wam wszystko jutro- wyszeptałam.
- na pewno? Okej powiem im rano, żeby cię posłuchali- powiedział. Kiwnęłam głową, że się zgadzam.
- Ufam wam i chcę wam opowiedzieć trochę mojej historii- szepnęłam. - Jesteście dla mnie bardzo ważni. Nie chcę przed wami niczego ukrywać- uśmiechnął się do mnie lekko.
- Ty też jesteś dla nas ważna- powiedział. Jeszcze raz mocno mnie przytulił.
- pójdę już- poinformował mnie. Odsunął się i wstał z łóżka.
- dobranoc. Śpij dobrze- mruknął i wyszedł.
Schowałam twarz w dłonie. Jednak nie płakałam. Moje oczy były całkowicie suche nie miałam już siły płakać. Usnęłam dopiero nad ranem. Obudziłam się dwie godziny później. Jestem cholernie zmęczona i niewyspana. Podniosłam się z łózka. Bolą mnie całe ciało i dusza też. jak tylko zamknęłam oczy powróciły do mnie sceny z dzieciństwa.  Już prawie przestałam, żyć przeszłością! A teraz zaczęło do mnie to wszystko wracać. Ten koszmar był dużo gorszy nisz poprzednie.  Zaczęłam je ignorować jak zaczęłam wciągać. Dzięki tym narkotykom nie bolało to tak. Zapomniałam o tym. Przestałam, żyć przeszłością liczyło się tylko tu i teraz. Wzięłam prysznic by zmyć z siebie skutki tek meczącej nocy. Zeszłam na dół. Chłopcy siedzieli w kuchni i jedli śniadanie.
- cześć- przywitałam się bladym uśmiechem.
- hej- Niall wstał i do mnie podszedł. Złapał mnie za ręce i spojrzał w oczy.
- Jest okej?- zapytał. Kiwnęłam głową. Uśmiechnął się i wrócił do stołu. Usiadłam obok niego.
- Niall mówił, że chcesz nam o czymś opowiedzieć - powiedział Liam.
- Chcę- potwierdziłam.
- to mów- dał mi wolną rękę.
- najpierw zjedzmy śniadanie- mruknęłam. Zaczęłam jeść kanapki, ale jakoś mi nie szło. Straciłam apetyt.
- skończyliście- zapytał Lou. Widać, że był ciekawy co chcę powiedzieć. Każdy odstawił swój talerz.
Zrobiłam głęboki wdech. Otworzyłam buzie by zacząć ale ni wiedziałam jak. Poczułam uścisk na dłoni. Spojrzałam na nią. Niall mnie ściskał pocieszającą. Oddałam mu uśmiech.
- Wczoraj wieczorem wrócił do mnie koszmar, który gnębił mnie przez kilka lat odkąd skończyłam dziewięć lat- zaczęłam. Przełknęłam ślinę.
- co w nim było?- zapytał cicho Zayn kiedy się zacielam. W powietrzu było czuć powagę i grozę sytuacji.
- Byłam małą dziewczynką. Jak miałam pięć lat mój ojciec pierwszy raz się upił. Moja mama była na niego zła. Zaczęła mu mówić, że źle postępuje. Wkurzył się i to był pierwszy raz jak ją uderzył. Nie spodziewała się. Była zaskoczona i przestraszona. Złapała się za policzek. Głośno oddychała i przyglądało mu się szerokimi oczami. Ja schowałam się pod stołem. Zaczęłam płakać. Gdy uderzył ją po raz drugi uciekłam do swojego pokoju. Przestraszyłam się jej krzykiem. Byłam mała nie docierało do mnie co się dzieje. Taka sytuacja powtórzyła się kilka razy. W końcu zaczął pić nałogowo. Wyrzucili go z pracy. Nie mieliśmy pieniędzy musieliśmy się wyprowadzić. Przenieśliśmy się do małego obskurnego mieszkania. W starym domu sąsiedzi czasem reagowali na krzyki. Ale trafiliśmy do patologicznej kamienicy. Tam rodziny mieli podobnie do nas. Nikt nie reagował na krzyki mojej matki. Na moje zresztą też. Wtedy dostawałam jeszcze rzadko bo to ona mnie osłaniała. Głównym celem stałam się jak miałam osiem lat. Pobił ją do nie przytomności. Widziałam jak leży cała we krwi. Nie ruszała się ani nie oddychała. Byłam przerażona. Zaczął mnie lać za to, że nie przestawałam płakać. Nie pamiętam co stało się dalej. Moja matka umarła. Nie wiem co się z nią stało. Zniknęła  z mieszkania po niej nie było a ni śladu. Nie wiem czy ją gdzieś wywiózł czy coś.
Od tej pory zaczęłam miewać koszmary nie mal każdej nocy, przeżywałam to od nowa.
Dopiero jak spotkałam Jamesa zaczęłam żyć. Przestałam żyć tym co było kiedyś. Pomagały mi w tym narkotyki. Imprezy, alkohol i papierosy. Przez jakiś czas robiłam tylko to. Miałam w tedy wszystko w dupie. Ojca i wszystko inne. To było rozwiązaniem moich problemów. Nie interesowało mnie to, że to mnie zniszczy i zabije. Ojciec i tak w końcu to zrobił. Myślałam, że jak odejdę od narkotyków to wszystko powróci. Byłam szczęśliwa gdy się nie pojawiały- opowiedziałam.
- Aż do teraz- westchnęłam po chwili. Chłopcy byli mocno zaskoczeni. Nie wiedzieli co powiedzieć w ich oczach widziałam łzy. Jednak żaden nie płakał. Wytarłam łzy  z policzków.
- No... Teraz wiecie o mnie wszystko- mruknęłam.
- To straszne! okropne - skomentował Lou.
- dzięki, że nam zaufałaś i się przed nami otworzyłaś- powiedział Liam. Uśmiechnęłam się lekko. Zrobiło się się lepiej jak wyrzuciłam to z siebie. Do tej pory nikt o tym nie wiedział oprócz mnie.
- nie myślałaś, żeby pójść na niego na policje-
- Za bardzo się bałam, groził mi... A teraz to i tak nie ma znaczenia. Jestem z wami tu i teraz- mruknęłam
- to co zamawiamy Pizze - krzyknął Niall by poprawić to smutną atmosferę.

Do końca dnia siedzieliśmy przed telewizorem. Około południa przyszedł do mnie list, ze wyrzucili mnie z pracy. Spodziewałam się tego.  Jak włączyłam telefon był cały zaśmiecony nie odebranymi połączeniami od chłopców i nie tylko od nich.
 Nie żałuje, że im opowiedziałam. Nie zmienili o mnie zdania, nadal zachowujemy się tak jak wcześniej. Tyle, że wiemy o sobie więcej.

_________________________________________________________________________
ukośna czcionka to sen :*
________________________________________________________________

Sory nie mam weny!!!! Napiszcie co o tym myślicie bo jak dla mnie to jest do bani.!!!
Strasznie marnie komentujecie!!! Pod ostatnim rozdziałem jest tylko 18 komentarzy.
Wiem, ze to głupie ale naprawdę miłe słowa poprawiają mi humor i wene!!! No i zajmie wam to tylko minutę.. Ja się wysilam i piszę rozdziały czasem nawet godzinami!!! więc proszę komentujcie!!
 Nie komentujecie to zrobię tak:
Następny rozdział dodam tylko wtedy jak będzie 25 komentarzy!!!!!
jeśli będzie tyle to rozdział pojawi się w sobotę :D
Ps.. Niech każdy anonim się podpisuje

20 komentarzy:

  1. Dobra uhmmmmmmm dziś postaram się z dłuższym komentarzem ;33 hihhihi ^^
    1.Awwwwww <3333 Niall i Sel <3333 Awwwww to by było takie sweet ^^ hihihi
    2.Jejku! jak cudownie opisany sen-wspomnienie! *-* po prostu jest naprawdę mega zajebisty! Boshhh to opowiadanie zaczyna mnie jeszcze bardziej ciekawić ;3
    3.- Ty też jesteś dla nas ważna- powiedział. Jeszcze raz mocno mnie przytulił. <333 uwielbiam <33333333
    4.To przykre, że narkotyki i alkohol były dla Sel odskocznią od tego, co działo się w jej domu... ale chyba każdy musi jakoś odreagować prawda? Szkoda tylko że wybrała taki sposób, ale ją rozumiem, bo co ona miała zrobić? Ja bym się chyba zabiła w takiej sytuacji...
    5.O jejejejejejejejejejejejejeje wgl urzekła mnie ta historia opowiadziana przez dziewczynę... Jest taka realna, prawdziwa? Po prostu strasznie wzruszająca i cudownie napisana <3 uwilebiam to opowiadanie ;)))
    6. Hhahahah zastanawiam się z którym Sel by miała lepiej - z Niallem czy z Harrym ? sama nwm xDDDD ale pewnie ty już coś wymyślisz ;33
    7.Nie żałuje, że im opowiedziałam. Nie zmienili o mnie zdania, nadal zachowujemy się tak jak wcześniej. Tyle, że wiemy o sobie więcej. - cieszę się, że teraz będą sobie ufać i wgl... ahhh a później loveeeeeeee forever XDDDDDD
    8. Ok kończę, kocham, czekam na nn, co z tego że ten kom pisałam prawie 15 min xD , opłacało się , jeśli go przeczytasz XDDD chociaż nie zdziwiłabym się jakbyś nie przeczytała hahahah ej ok czekam na nn , moją "opinię" możesz potraktować za 5 xD , pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww... Dzięki <3 Ten komentarz jest piękny!!!!!!!!!!! Aż się wzruszyłam jak czytałam... Wielkie dzięki <3

      Usuń
    2. Nie masz za co dziękować ;* ja dziękuję, że to piszesz ;) . Hihihihi jeszcze bardziej się wzruszałam, bo czytałam to przy piosence Ola- Jej ostatni rok ;P / Avery xx

      Usuń
    3. Ten Kom. Powinien sie liczyć jako 8 bo ma tyle punktów ;) / Karcia <3

      Usuń
    4. hahah Okeeej!!! :D Policzę jako 8 :P
      Ale rozdział i tak nie pojawi się prędzej niż w weekend :( nie mam czasu! no wiecie szkoła i te sprawy :D

      Usuń
  2. aaaaaaaaaaaaaaaa matko kocham cię aaaaaaaaaaaa świetne <33333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzis urodziny zayn-a !!!!!! 8 !!!!!!!!!
    Blog jest naj naj najlepszy na swiecie ! Pisz szybko bo nie wytrzymam !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział po prostu cudo !!!!
    Otworzyła się przed nimi to pierwszy sukces :)))))))))))))))))))))))))))
    Czekan na następny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Aneta, to się robi co raz lepsze :* ci, którzy nie znają tego bloga, niech żałują !!! :*/ Andżelika

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za dedyka. Wiedz, że zawsze z tb będę i nigdy cię nie opuszczę. Kocham cię !!! <3. Dobra idę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurwa prawie płakałam jak czytałam jej sen. Jprdl !!!!. Zajebisty. Chce nexta TU I TERAZ !!!!! :D KC <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też płakałem jak przeczytałem ten opis snu... Łzy ciekły mi po polikach... dodatkowo wątroba odmówiła współpracy, oczy spłonęły a mózg stopniał i wypłynął przez ucho. Nigdy czegoś takiego nie czytałem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Autorko, dlaczego skasowałaś mój komentarz?
    Czyżby nie spodobało Ci się kilka słów krytyki?
    "Napiszcie co o tym myślicie bo jak dla mnie to jest do bani.!!!" - to twoje słowa. Chciałaś szczerej opinii? Proszę bardzo, wyraziłam swoją. I ba, nawet ją uzasadniłam w tamtym "komciu".
    Wiesz, wydaje mi się, że wypisujesz takie bzdety tylko po to, żeby ludzie zapewniali Cię, jak genialnie piszesz.
    Powtarzam jeszcze raz - naucz się POPRAWNIE pisać dialogi i popraw błędy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sory!! Już odpisuje!! :)
      Piszę szybko i mam naprawdę mało czasu i nie jestem w stanie poprawić wszystkiego.
      Nie mam czasu siedzieć pół godziny by analizować każde zdanie i sprawdzać czy jest napisane dobrze gramatycznie i językowo.
      Naprawdę mi przykro! Jeśli mogłabym spędzić na tym więcej czasu niż półtorej godziny może by wyszło coś lepszego.
      Spróbuje się poprawić!! Po prostu mam tyle zajęć, że nie mogę cały czas pisać....
      Zdaje sobie sprawę, że to nie jest jakieś idealne i super ale jestem amatorką i piszę dla przyjemności, po prostu lubię i jak klikam tak szybko w klawiaturę nie patrze na błędy a ni na to jak jest napisane sory...
      Weszłam w link i przeczytałam postaram się poprawić dialogi :)
      Ps. Jeśli chodzi o komy i dobre słowa w nich to chyba każdej blogerce bardzo na tym zależy, bo robi się od razu cieplej na sercu :D
      I jeśli się nie podoba nie trzeba czytać co nie :D
      Nie jestem zła za ten komentarz oczywiście nie lubię słów krytyki :D ale to twoje zdanie i wzięłam sobie twoje słowa do serca :D
      Jeszcze raz sory! spróbuje poprawić :D

      Usuń
    2. No dobrze, nic takiego się nie stało.
      Szkoła, zajęcia dodatkowe, ach, rozumiem. Ale, ale... w notce raczyłaś poinformować czytelników o tym, że czasami poświęcasz godzinki na pisanie. Wydawało mi się, że tyle czasu powinno wystarczyć na to, by chociaż odrobinę poprawić tekst.

      Co do komentarzy - nie wiem czy każdej blogerce na tym zależy. Ja na przykład należę do takich osób, które w głębokim poważaniu mają to czy ktoś napisze coś pod nowym postem. Oczywiście nie chcę na siłę zmieniać twojego nastawienia. Jeśli można, zwrócę Ci uwagę na to, że takie "żebranie" o komentarze też nie jest dobrym pomysłem. Wrzuć na luz, jak komuś się nie będzie chciało komentować, to i tak tego nie zrobi, choćbyś nie wiem jak prosiła ^^''

      Nie obraź się teraz proszę. Rzeczywiście, według mnie to opowiadanie jest dość kiepskie. Z pewnością nie zostanę jedną z twoich stałych czytelniczek, ale to nie jest ważne w tym momencie.

      Wiem, że krytyka nie jest przyjemna. Mam jednak nadzieję, że będzie ona dla Ciebie motywująca i zachęci Cię do szlifowania warsztatu. Nawet jeżeli jesteś amatorką, wierz mi - warto pisać w miarę poprawnie (ja na przykład, do tej pory męczę się z tym, gdzie wstawiać przecinki). Liczy się jakość, nie ilość.

      Spodobała mi się twoja reakcja na mój kolejny komentarz. Cieszę się, że umiesz kulturalnie rozmawiać i nie rzucasz mięchem. Tak, to bardzo ładnie z twojej strony.

      Życzę Ci dużo weny oraz motywacji. Mam również nadzieję, że wraz z upływem czasu, będziesz pisała coraz lepiej.

      Pozdrawiam ^^

      Usuń
    3. Oczywiście!! To moje pierwsze takie opowiadanie i nie jestem w tym zbyt dobra. Ale mam nadzieje, że z czasem wszystko się poprawi... Nie jestem najlepsza z polskiego i dlatego pisanie nie jest moją mocną stroną, ale bardzo to lubię i sprawia mi to przyjemność. Dlatego też nie przestane pisać. Z czasem będzie lepiej.

      Jeśli według ciebie opowiadanie jest kiepskie, trudno mam wielu innych czytelników, którym się podoba. Nie mam zamiaru się obrażać bo podobają ci się inne rzeczy :)
      Nie obrażam się za byle co!! Każdy ma prawo do własnego zdania i ja to szanuje!!! Nie jestem jedną z tych osób co o wszystko się kłócą. Szanuje zdanie innych ludzi każdy lubi to co chcę prawda!

      naprawdę szczere sory za błędy zacznę nad tym pracować trochę ciężej!!!
      Zapamiętam sobie :) " Jakość a nie ilość" . Nie obiecuje nie wiadomo czego jestem tylko człowiekiem i wątpię, żeby w 17 rozdziale nie pojawił się ani jeden błąd. Jednak popracuje nad tym, by chodź trochę to poprawić! Rozdziały będą pojawiać się rzadziej, ale mówi się trudno :D

      W sumie to fajnie mi się z tobą dyskutuje :D

      Dzięki i pozdrawiam ^^

      Usuń
  10. Hhhmmm... Moim zdaniem blog, jak i tozdział jest bardzo dobrze i profesjonalnie. Cieszę się ze trafiłam na tego bloga jest NAPRAWDĘ interesującę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Suuuper nie mogę się doczekać nn ^_^

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział, jeden z moich ulubionych ( tak jak to opowiadanie )
    Ps. Ludzie komentujcię !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    DynaHope1DEW

    OdpowiedzUsuń