środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 14

Rozdział 14 z dedykacją dla Natalii Ulewicz i Andżeliki Stawickiej.  Kocham was <3

Trzy dni później
Zamknęłam za sobą drzwi i pobiegłam do salonu.
- Zgadnijcie! dostałam pracę- pisnęłam.
- Aha super- powiedział Niall. Nie byli zbyt uradowani.
- nie cieszycie się zbyt bardzo- powiedziałam smutno.
- a z czego mamy się cieszyć. Wyprowadzisz się- powiedział Zayn.
- Jeszcze nie teraz i dobrze wiesz, że  będę was odwiedzać- powiedziałam
- no tak ale to nie będzie to samo- odezwał się Lou.
- Nie będzie już wieczorów przed telewizorem. Liama nie mogę gilgotać bo to facet i mi odda- powiedział Niall. Zaśmiałam się.
- kupisz sobie pieska- zażartowałam. Pokazał mi język i się odwrócił. Cmoknęłam ustami.
- Jeszcze z wami pomieszkam. Minie trochę czasu za nim dostane mieszkanie- powiedziałam.
- ale ja chcę cały czas- rozkapryszał się Lou.
- Znajdź sobie dziewczynę. Ona z tobą zamieszka- za proponowałam.
- Hmm. wiedziałem, że ci się podobam - poruszył zabawnie brwiami. Przewróciłam oczami na tą uwagę.
- No to gdzie będziesz pracowała- Przy najmniej Liam wysilił się na trochę entuzjazmu.
- W  Kawiarni. Potrzebuje czegoś szybko a nic lepszego nie znalazłam- westchnęłam.
- możesz zostać z nami- powiedział Harry. Przeniosłam na niego swój wzrok.
- Już mówiłam nie stać mnie- powiedziałam.
- kurde starczy nam tyle ile będziesz w stanie dać- Jęknął Zayn.
- przemyślę to - Powiedziałam to by w końcu dali mi spokój. Moja odpowiedź ich usatysfakcjonowała.
- zatęsknisz za nami-
- jasne, że tak. Ale jeszcze o tym nie myślmy mamy dużo czasu na to-  Zakończyłam ten temat.

Dzień później
W pośpiechu zakładałam kurtkę. Zaraz spóźnię się do pracy. Pierwszy dzień a mnie już wywalą. To będzie rekord.
- Na razie chłopcy- pożegnałam się. Po drodze zabrałam kanapkę Niallowi i Wybiegłam z domu. Kawiarnia nie jest daleko więc nie zamawiałam taksówki. Ale żeby zdążyć na czas muszę biec. Po dziesięciu minutach byłam na miejscu. Mam jeszcze kilka minut. Złapałam oddech i weszłam do środka. Poczułam zapach gorącej czekolady. Miejsce było naprawdę urocze. Przeszłam między okrągłymi stolikami na zaplecze.
- Cześć- przywitałam się z jakąś blondynką. Wnioskuje, że będę z nią pracować.
- hej. Nowa?- zapytała z uśmiechem. Pokiwałam głową.
- Jestem Rose- przedstawiła się.
- Selena- powiedziałam i uścisnęłam jej dłoń.
-Tu masz mundurek- wskazała na niebieską koszulę.
- umm... Dzięki- wzięłam go i założyłam na koszulkę.
- Tak wiem - powiedziała jak zobaczyła moją zdegustowaną minę. Zaśmiałam się. Trochę na mnie wisi. No ale cóż mówi się trudno żyje się dalej. Razem z Rose poszłyśmy za ladę i czekałyśmy na klientów. 
Dzień minął mi dość szybko. Znalazłam z Rose wspólny język więc miałam z kim pogadać.
- Co robisz po pracy?- zapytała.
-Hmm... No nie wiem. Wrócę do domu i będę się nudzić- odpowiedziałam. Zdjęłam mój firmowy obleśny mundurek i schowałam do szafki.
- Chciałabyś się przejść po parku?-
- tak jasne czemu nie- uśmiechnęłam się. Pożegnałyśmy się z dziewczynami z drugiej zmiany i wyszłyśmy z kawiarni.
Poszłyśmy w stronę parku.
- Długo mieszkasz w Londynie?- zapytałam.
- to ten akcent?- zadała pytanie retoryczne - cztery lata. Pochodzę ze stanów Zjednoczonych.-
- czemu się wyprowadziłaś?- wzruszyła ramionami.
- znudziło mnie życie tam. Chciałam zwiedzić trochę więcej- 
Spędziliśmy czas na bezsensownym gadaniu. Przeszłyśmy cały park. Pożegnałyśmy się gdzieś o 18.
Wróciłam do domu jednak chłopców jeszcze nie było więc usiadłam przed telewizorem.
Skakałam z kanału na kanał. Czy w tym telewizorze nie ma nic ciekawego?!
Zostawiłam w końcu na jakimś filmie o miłości. Rozłożyłam się na kanapie.
- Hej Sel- usłyszałam czyjś głoś. Zamrugałam kilka razy. Przed sobą zobaczyłam Nialla.
- O hej- powiedziałam zaspanym głosem. 
- widzę, że zmęczona po pracy- zaśmiał się. Przewróciłam oczami.
- raczej zmęczona nudą.- Zaczęłam się rozciągać i ziewać.  Nie zbyt wygodnie jest spać na kanapie.
- Gdzie chłopcy?- zapytałam.
- w kuchni. Jedzą pizze- zdziwił mnie tą odpowiedzią.
- przegrałaś w kamień, papier, nożyce?- zapytałam.
- Tak- uśmiechnął się niewinnie - a teraz chodź bo zjedzą wszystko- jęknął.
- dobra już idę- Ruszyłam za nim do kuchni. Niall od razu rzucił się na jedzenie.
- cześć - przywitałam się. Każdy z nich mruknął coś w odpowiedzi. Wzięłam sobie kawałek pizzy i usiadłam przy stole.
- jak pierwszy dzień w pracy?- zapytał Liam.
- nic nadzwyczajnego- odpowiedziałam. Zjadłam jeszcze kawałek.
- pójdę się położyć- powiedziałam i wyszłam w kuchni. Wzięłam szybki prysznic i wsunęłam się pod kołdrę. Jutro rano znów muszę wcześnie wstać.
*
Usłyszałam głośny grzmot. Poderwałam się do pozycji siedzącej. Wyjrzałam przez okno. 
Jednak widać tylko ciemność i krople deszczu odbijających się od okna. Tylko nie burza. Panicznie się jej boję. Podskoczyłam gdy usłyszałam kolejny grzmot. Spojrzałam na zegarek. Jest dopiero 11 w nocy. Przełknęłam ślinę i pod wpływem strachu wyszłam z pokoju. Zapukałam do pokoju Nialla. Dlaczego jego? bo zaraz po Zaynie jego pokój jest najbliżej. Zayn ma dziewczynę więc do niego nie mogłam iść.
- Proszę- usłyszałam. Dobrze, że jeszcze nie śpi. Uchyliłam drzwi i weszłam do środka. Niall leżał na łóżku. Twarzą zwróconą do sufitu. Ręce trzymał pod głową. Był przykryty do pasa więc widać było jego klatę.
- Umm... Hej Niall- wydukałam. Przeniósł na mnie swój wzrok. Tym razem położył się na boku. Opierał się na łokciu.
- tak?- zapytał.
- Mogę z tobą spać? burza jest- wymamrotałam. Spojrzałam na swoje palce. Nagle stały się bardzo ciekawe. 
- Co?- zapytała.
- Jest burza mogę z tobą spać?- powtórzyłam pytanie.
- Boisz się burzy?- zaskoczyłam go.
- To mogę czy nie?- nie opowiedziałam na jego  pytanie. Uśmiechnął się. Zarumieniłam się. Śmieje się ze mnie bo boje się burzy. Podniósł kołdrę do góry.
- wskakuj- powiedział. Powoli położyłam się obok niego. Łóżko nie był z byt duże więc stykaliśmy się ramionami. Szczerze to był trochę niezręczne. Żadne z nas się nie odzywało. W pewnym momencie usłyszałam naprawdę głośny grzmot, a za oknem kotem oka zauważyłam wielki piorun. Pisnęłam i mocno przytuliłam się do Nialla. Mocno zacisnęłam  powieki. Matko kochana to koniec świata. Usłyszałam śmiech Nialla. 
Czułam jak palą mnie policzki. 
- dobranoc- usłyszałam jego radosny głos.
- dobranoc- mruknęłam. Usnęłam bardzo szybko. Czułam się bezpiecznie, więc nie zwracałam uwagi na grzmoty.
*
Otworzyłam oczy.  Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na Nialla. Spał w najlepsze. 
Jak ja śpię? głowę miałam położoną na piesi Nialla. Leżałam wzdłuż jego ciała, jednak jedną nogę miałam położoną na nim. Zgięłam ją i podciągnęłam kolano prawie na jego brzuch. Powoli, żeby go nie obudzić zaczęłam z niego wstawać. Nie chcący przejechałam nogą po jego bokserkach. Jęknął cicho. natychmiast się zatrzymałam i spojrzałam na jego twarz. Upewniłam się, że śpi i zdjęłam z niego nogę.  Chciałam podnieść się z łóżka, ale ręka Nialla skutecznie mnie powstrzymała. Obejmował mnie nią i mocno trzymał przy swoim ciele. Jego dłoń byłą na moim biodrze. Próbowałam się jakoś wydostać ale mi się nie udało. Westchnęłam i z powrotem położyłam głowę na jego piersi. Jak to możliwe by przez sen tak mocno mnie trzymał. Bez budzenia blondyna się nie wydostane, ale nie chcę go wyrywać ze snu. Pamiętam, że jak kiedyś obudziłam ojca, dostałam za to niezłe lanie. Mam złe wspomnienia. Zadrżałam lekko.
Wygięłam się jeszcze na chwilę by spojrzeć na zegarek. Jest dopiero 5 rano. Jeśli nie usnę znowu umrę z nudów. Niall wstaje dopiero za półtorej godziny.  Z nudów zaczęłam palcem rysować jakieś nieokreślone kształty na jego brzuchu. Zaczęło mnie fascynować to, że jego mięśnie brzucha lekko spinają się pod moim dotykiem.  Zaczęłam bawić się jego włoskami pod pępkiem. Gdy przejechałam palcem bardzo blisko jego bokserek, poczułam jak przez jego ciało przechodzą jakieś wibracje. Po chwili skapnęłam się, że on się śmieje i szybko zabrałam rękę. Jego uścisk na mojej talli się rozluźnił. Szybko się podniosłam.
- długo już nie śpisz?- zapytałam nerwowo.
- Trochę. Tak mógłbym być budzony codziennie- Miał poranną chrypkę. To takie uroczę. Powoli otworzył swoje oczy i spojrzał na mnie. Zacisnęłam usta w cienką linie. 
Musiałam z nim leżeć bezczynnie prawie godzinę i okazuje się, że on nie śpi od dawna!.
I jeszcze miziałam go po brzuchu. Myślałam, że śpi!.
- nie mogłeś powiedzieć, że już nie śpisz- jęknęłam. 
- nie bo mi się to podobało- uśmiechnął się.
- idiota - mruknęłam w odpowiedzi usłyszałam jego śmiech.
Pokazałam mu język i wyszłam z jego pokoju.  Wzięłam prysznic i się przebrałam.
Mam jeszcze ponad godzinę więc postanowiłam zrobić chłopcom śniadanie.
Zabrałam się za przygotowywanie omletu. Zmarnowałam na to wszystkie jajka. Lodówka świeci prawie pustkami. Będę musiała iść na zakupy, ale to po pracy. Zapachy zwabiły chłopców na dół. Pół godziny później zajadaliśmy się omletami. 
- Tak dobrze gotujesz! Kobieto ożeń się ze mną- krzyknął nasz głodomor.
- a gdzie masz pierścionek zaręczynowy?- zapytałam.
- Załatwione jutro dostaniesz?- powiedział szybko.
- A nie lepiej, żebyś ożenił się z lodówką albo supermarketem-zaproponował Lou. Niall zaczął się nad tym poważnie zastanawiać. Zaczęliśmy się z niego śmiać.
- no co?- zapytał. Tym pytaniem spowodował nową salwę śmiechu.
- nic, nic- zaczęłam się uspokajać. Sprzątnęłam po śniadaniu i każdy z  nas zaczął przygotowywać się do wyjścia. Pożegnaliśmy się przy drzwiach. Oni pojechali do studia a ja ruszyłam do kawiarni. 
- Hej Rose- przywitałam się z blondynką.
- hej- Pierwsze godziny minęły mi na nudzie. Gdzieś koło 13 do środka wszedł chłopak. Podszedł do  lady. Uważnie mi się przyjrzał i uśmiechnął się szeroko.
- Dzień dobry. Co podać?- Zapytałam. Kultura do klienta tego wymaga.
- cześć. Poproszę Cappuccino- powiedział.
- oczywiście. Zaraz podam-  Przyniosłam mu jego napój. Jednak nie odszedł od lady.
- jesteś tu nowa?- zapytał. Kiwnęłam głową.
- Jestem Mat - przedstawił się.
- Selena- Czego  on ode mnie może chcieć.
-Masz bardzo ładne oczy- Powiedział.
- Ou..- Nie spodziewałam się tego. Zarumieniłam się lekko. Nie często słyszę taki komplement od nieznajomego.
- dzięki- uśmiechnęłam się. Posłała mi oczko i odszedł bez słowa.
To było dziwne.
- Co jest?- zapytała Rose.
- Nic znasz tego chłopaka?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- tak to Mat. Każda dziewczyna go zna. Jest takim typowym podrywaczem. A co?- zmarszczyłam brwi.
- nie nic-
- Jest przystojny. Ale uważaj na niego chodzi mu tylko o jedno- Powiedziała i weszła do kuchni. Przyjrzałam się Mattowi.
 Ma złociste włosy opadające na czoło. Jego niebieskie oczy widać z daleka. Ubrany jest w białą koszulę z rękawami podwiniętymi do łokci i Jeansy. Na pierwszy rzut oka jest przystojny ale jak się przyjrzeć w ogóle nie trafia w moje gusta. Usta ma wykrzywione w obleśnym uśmieszku, a na nosie ma garba. Przestałam się na niego gapić jak mnie na tym przyłapał. Resztę dnia minęło mi bez takich niespodzianek. 
*
Kolejne dni mi mijały na pracy. Mimo to cieszę się, że mam jakieś zajęcie. Chłopcy cały czas siedzą w studiu i na różnych wywiadach i rzeczach tego typu. Zanudziłabym się sama w wielkim domu, a tak to chodzę sobie do pracy. Czasem spotykam się z Rose i rozmawiamy sobie o życiu. Raz czy dwa spotkałam się też z Perrie. Nie długo znowu jedzie w trasę. Została w Londynie tylko na kilka dni. Miała z dziewczynami taką małą przerwę. Chłopcy też są w zespole liczę się z tym, że pojadą w trasę i nie będę mogła się z nimi spotykać. Mam nadzieje, że nasz kontakt się nie urwie jak już się wyprowadzę.
Rose zaproponowała mi bym zamieszkała z nią. Ma duże mieszkanie a jej współlokatorka wyjechała. Ucieszyłam się, bo zamieszkam z kimś znajomym i w końcu ni będę siedzieć na głowie Chłopcom. W duchu jest mi smutno z tego powodu. Uwielbiam spędzać z nimi czas na wspólnych wygłupach. Nie gadałam jeszcze o tym z nimi. Wiem, że będą chcieli bym została. A boje się, że w końcu im ulegnę bo sama bardzo chcę zostać. Po wiem im kilka dni przed wyprowadzką, ewentualnie godzin. Nie lubię długich pożegnań.  Dostanę tylko wypłatę i oddaje im pieniądze a potem jadę do Rose. Powinnam już to zrobić im szybciej tym lepiej ale nie mogę jakoś tego zrobić. Głupia tylko nie potrzebnie się w tą zagłębiam. Później będzie tylko gorzej. No ale cóż zobaczymy jak to będzie. Teraz wole o tym nie myśleć.
_____________________________________________________________________
i co o tym myślicie??? Chyba nie najgorzej :D
I nie piszcie o Sel  "dziwka" taka po prostu jest. Lubi się czasem zabawić i już. 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

22 komentarze:

  1. Świetne :* i dzięki <33333333333 :*:*:*:* czekam na nn :*/ Andżelika

    OdpowiedzUsuń
  2. Co rozdzial to lepsza historia pisz dalej :) Moglabym poprosić o dedykację w następnym rozdziale ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście :D jak nie zapomnę to dedykacja będzie :*

      Usuń
  3. Super. Masz rację Sel nie jest dziwka !!!!! - DynaHope1DEW

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne, z niecierpliwością czekam na next;) Zapraszam do mnie :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na następny :) !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. och kochana dziękuje za dedyk dla mnie kocham cie <3 a i rozdział cudo <3 szybko next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. swietne zapraszam do mnie : http://hello-my-shadow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog został nominowany do Versatile Blogger Avard, więcej informacji: http://you-make-me-strong-babe.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sel "dziwka" haha xd Kolejny świeetny rozdział <3 Szczęśliwego Nowego, weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. cudny rozdział ! czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział. :) Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  13. CUDOWNY <3 ! KIEDY NEXT ? OJ DOBRA DAWAJ JAK NAJ SZYBCIEJ ;* / Jula Bogusz

    OdpowiedzUsuń
  14. Supe <3 Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam Twój blog do Versatile Blogger Awards. :p Więcej informacji u mnie: http://alwaytogethe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam Cię do Liebster Awards ! Więcej informacji na moim bloguw zakładce Liebster Awards ---> http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/ Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawaj next .........!

    OdpowiedzUsuń