Przeczytajcie notkę pod rozdziałem :)
Miesiąc później*
Wysiadłam z pociągu i rozejrzałam
się po stacji, nie ma dziś tłumów, może nie będzie korków. Mam
nadzieje bo nie mogę się doczekać aż wrócę do domu.
Postanowiłam zrobić chłopakom niespodziankę i nic im nie mówiłam
o tym, że wracam wcześniej. Wyjęłam telefon z torby i zadzwoniłam
po taksówkę. Skoro czekam zadzwonię do Harrego i spytam się go co
robi. Odebrał po trzecim sygnale.
- Halo-
- Cześć kochanie -
- Coś się stało? - Okej żadnego
powitania, a ni nic tylko co się stało. Musi się coś stać bym
mogła zadzwonić do chłopaka?
- Nie, tak dzwonię dowiedzieć się co
słychać -
- W sumie nic. Ja z Lou siedzę w domu,
a reszta musiała pojechać do studia – powiedział szybko. - Muszę
kończyć, nie mam czasu rozmawiać. Pa -
- Ale Harry... - zaczęłam jednak on
zdążył się rozłączyć. Wyjechałam na tydzień i jakoś za
każdym razem nie miał czasu ze mną rozmawiać. Pewnie ma dużo
pracy, w końcu jest gwiazdą, a ja zaczynam panikować tylko
dlatego, ze nie ma dla mnie zbyt dużo czasu. A może jednak powinnam
panikować, no bo tylko pomyślcie. Harry jest sławny i bogaty może
mieć każdą, jaka jest szansa, że wystarczy mu ktoś taki jak ja,
zwykła przeciętna nic nieznacząca dziewczyna. Naprawdę nie chcę,
żeby to się skończyło. Z każdym dniem czuje do Harrego coś
więcej, zakochuje się w nim na zabój, jeśli już go nie kocham.
Jest mi z nim bardzo dobrze, przyzwyczaiłam się do tego, że jest
przy mnie. Zaczyna mnie to przerażać, tak naprawdę nigdy nie
kochałam chłopaka, owszem zauroczyłam się, myśląc, że to
miłość, ale nigdy się nie zakochałam. Jamesa myślałam, że
kocham ale tak naprawdę było mi wygodnie z nim żyć, nawet nie
zachowywaliśmy się jak w związku, każdy miał tak naprawdę
gdzieś drugiego. To co czuje do Harrego jest całkiem inne, ale
podoba mi się. Jest takie przyjemnie, kiedy go widzę, kiedy z nim
rozmawiam, gdy się przytulamy lub możemy zapomnieć o całym
otaczającym nas świecie gdy się całujemy. Znamy się kilka
miesięcy, ale zdążyłam go pokochać. Jeszcze nie wyznawaliśmy
sobie miłości, a ja na pewno prędko tego nie zrobię. Dziwnie bym
się czuła, ostatniej osobie, której to szczerze powiedziałam była
moja matka. Potem już nigdy nie miałam nikogo do kochania, puki nie
poznałam chłopców.
Z zamyślenia obudził mnie klakson,
podskoczyłam lekko i spojrzałam na taksówkę. Nawet nie zauważyłam
jak podjechała. Szybko do niej wsiadłam i podałam taksówkarzowi
adres, po chwili już byliśmy w drodze.
Wracając do moich wcześniejszych
myśli, śmiało mogę stwierdzić, że jestem szczęśliwa i nawet
dobrze radze sobie z moim głodem narkotykowym. Mam jeszcze czasem
jakieś załamania, ale potrafię się opanować i nic nie brać. W
końcu od naprawdę długiego czasu czuję się szczęśliwa i pełna
życia. Emanuje ode mnie czysty entuzjazm. W końcu mam powody by
dalej żyć. Nie sądziłam, że kiedyś stanie się coś takiego.
Myślałam, że do końca życia będę mieszkała w jakiejś
spelunie i wciągać narkotyki, aż w końcu by mnie to zabiło, a tu
proszę taka zmiana akcji.
Siedzę jak na szpilkach, jestem
cholernie podekscytowana tą niespodzianką dla chłopców. Niby to
nic nadzwyczajnego, ale to naprawdę fajne i strasznie się za nimi
stęskniłam, mam nadzieje, że oni za mną też. Wiem, że to
dziecinne, ale czy czasem prawie dorosły nie może się zabawić,
jak za młodych lat. Wielki uśmiech pojawił się na mojej twarzy
gdy zobaczyłam wille chłopców. To tylko tydzień, a zachowuje się
jakbym nie widziała się z nimi kilka lat, ale nie mogę na to nic
poradzić, taka już jestem.
Wyszłam z taksówki i pognałam do
środka ciągnąć za sobą walizkę. Otworzyłam drzwi i znalazłam
się w korytarzu. Odstawiłam walizkę i zdjęłam buty, by po chwili
szybkim krokiem ruszyć do salonu. Zaczęłam się rozglądać w
poszukiwaniu loków Harrego, jednak nie było go tu. Na kanapie
znajdował się tylko Lou. Z niewielkim zainteresowaniem oglądał
jakiś film, podjadając popcorn. Jeszcze mnie nie zauważył, w
sumie dobrze. Po ciuchu zaszłam go od tyłu i krzyknęłam stojąc
tuż nad nim. Nie spodziewał się tego więc podskoczył wysypując
popcorn na kanapę. Spojrzał na mnie zaskoczony, a ja posłałam mu
wielki uśmiech, po chwili i jego kąciku ust uniosły się do góry.
- Sel?! Wróciłaś jak fajnie, nudnawo
tu bez ciebie i jakoś cicho w nocy – powiedział. Walnęłam go w
ramię i się zaśmiałam.
- Stęskniłam się – powiedziałam i
go przytuliłam. - Gdzie Harry? - spytałam. Jego uśmiech zniknął,
ale po chwili pojawił się mały nerwowy uśmieszek.
- Nie ma go – powiedział.
- Rozmawiałam z nim. Powiedział, że
siedzicie w domu. -
- tak powiedział?! - zaśmiał się
nerwowo. - Siedzieliśmy, ale właśnie co wyszedł do sklepu.
Jeszcze go dogonisz – powiedział i złapał mnie za ręce ciągnąć
w stronę korytarza. Jest jakiś zdenerwowany, coś mi się nie
podoba w jego zachowaniu, jest podejrzane. Wiem, że coś kręci i
zaraz dowiem się co.
- Lou coś się stało? -
- nie, czemu. - Nie wygląda na zbyt
zadowolonego moim przyjazdem, chcę się mnie pozbyć z domu, tylko
dlaczego? Jeszcze dosłownie minutę temu się cieszył, a teraz się
tylko denerwuje.
- Widzę, że coś kręcisz. Gdzie jest
Harry?- spytałam po raz drugi. Mam wrażenie, że chodzi o niego i
nie będzie to dobra wiadomość. Zaczęłam się martwić. Raczej
nic mu się nie stało gadałam z nim niedawno i było wszystko okej,
więc o co chodzi do cholery.
- Mówiłem ci wyszedł do sklepu... -
zaczął mówić gdy nagle usłyszałam jakiś stłumiony dźwięk
dochodzący z góry. Oboje z Lou spojrzeliśmy na sufit, przez chwilę
staliśmy w ciszy dopóki znowu tego nie usłyszeliśmy. Wyrwałam
swoje dłonie Louisowi i ruszyłam w stronę schodów.
- Sel zaczekaj, nie idź tam –
poprosił. Jednak nie zatrzymałam się, chcę do cholery wiedzieć
co jest grane i dlaczego kłamał, że Harry wyszedł, skoro to
prawdopodobnie jego słychać na górze. Wspięłam się po schodach
i zaczęłam dokładnie słyszeć te dźwięki. Szłam coraz wolniej
w stronę jego drzwi, domyślając się co tam się dzieje. Ale
jak... jak do cholery...myślałam, że my... Boże!
Stanęłam przed drzwiami,
powstrzymując łzy. Teraz dokładnie było słychać jęki i
dudnienie łóżka. Spojrzałam na Lou, który stał na środku
pokoju ze spuszczoną głową i wstydem wymalowanym na twarzy, nie
odważył się na mnie spojrzeć. Jak oni mogli? Harry prawdopodobnie
zdradza mnie za tymi drzwiami. Lou wiedział i nic mi nie mówiąc
próbował ukryć, że jego najlepszy przyjaciel zdradza swoją
dziewczynę. Jeszcze robi to w tym domu, przecież ktoś mógł ich
przyłapać, a co jeśli reszta wie, ale też to ukrywają. Co
robić? Co ja mam robić? Na pewno tak tego nie zostawię, zemszczę
się jakoś i chyba już nawet wiem jak. W końcu przyznałam się
przed samą sobą, że go kocham a on postanowił mnie zdradzić. O
nie to mu nie ujdzie na sucho. Sięgnęłam po klamkę i przełknęłam
ślinę. Lekko się zawahałam za nim sztucznie się uśmiechnęłam
i popchnęłam drzwi. Mój wzrok padł od razu na łóżko, gdzie
jakaś blondynka leżała pod Harrym. Powstrzymałam cisnące mi się
do oczy łzy. Byli tak zatraceni w przyjemności, którą dawali
sobie nawzajem, że dopiero po chwili zorientowali się, że tu
weszłam. Chyba nigdy nie wymażę tego widoku ze swojej pamięci.
Oboje byli zaskoczeni moim
wtargnięciem, jednak ich emocje zaczęły się zmieniać. Na twarzy
Harrego ukazało się przerażenie, a na twarzy blondynki nic innego
jak czyste zaciekawienie. Harry szybko podniósł się z jej
szczupłego ciała, kładąc się na miejsce obok. Nie bardzo
wiedział co ma zrobić, ale nawet jeśli coś wymyśli nic mu to nie
da. Z szerokim uśmiechem podeszłam do nich. Spojrzałam na
blondynkę i posłałam jej przyjazny uśmiech.
- Cześć jestem Selena dziewczyna
Harrego – przedstawiłam się, specjalnie zaakcentowałam słowo
dziewczyna. - A ty? - spytałam. Wyciągnęłam w jej stronę dłoń
by się przywitać.
- M-Mandy – wyjąkała i ujęła moją
dłoń. Wygląda na zażenowaną i zawstydzoną. O tak blond małpo
powinno ci być cholernie wstyd! Krzyknęłam w myślach. Odwróciłam
się do nich i wzrokiem przeczesałam podłogę. Zauważyłam
sukienkę, podeszłam i podniosłam ją z ziemi. Z powrotem
odwróciłam się do nich i podałam sukienkę dziewczynie.
- Zostawisz nas na chwilę samych, chce
pogadać z MOIM chłopakiem na osobności – poprosiłam. Przełknęła
ślinę i wyskoczyła z łóżka. Wychodząc szybkim krokiem z
pokoju, szamotała się z sukienką próbując ja założyć. Wiecie
co jest w tym najbardziej wkurzające? To, że ta dziwka jest ładna,
naprawdę bardzo ładna. Ma idealną sylwetkę, której mogę jej
tylko pozazdrościć. Nie jestem gruba, ale nawet trochę nie jestem
chuda tak jak ona. Proste blond włosy opadają jej na ramiona i
sięgają do połowy pleców, z twarzy też jest śliczna. Gdyby była
brzydka zniosłabym to lepiej. Odprowadziłam ją wzrokiem dopóki
nie zniknęła za drzwiami. Teraz czeka mnie konfrontacja z Harrym.
Nie wiem czy jestem na to gotowa i czy w ogóle chcę spojrzeć mu w
oczy, nie po tym co zrobił. Ale zaczęłam tę chorą grę i muszę
ją skończyć. Powoli odwróciłam się w jego stronę. Zdziwiłam
się gdy zobaczyłam, że stoi tuż przy mnie w bokserkach. Jeszcze
przed chwilą leżał nagi w łóżku.
- Ja przepraszam... Nie chciałem tego
robić, tak jakoś wyszło... - zaczął się tłumaczyć, jednak mu
przerwałam kładąc palec na jego wargach. Wyglądał na więcej niż
zdziwionego. Przysunęłam się do niego.
- Wiesz Harry, mówi się, że osobom
które się kocha wybacza się wszystko – powiedziałam. W jego
oczach było widać triumf, myśli, ze mu wybaczam? Głupiec. - Ale
ja najwidoczniej cię nie kocham – mruknęłam, kąciku jego ust
które przed chwila podniosły się lekko do góry, opadły do dołu.
Wiem, że to cholernie kłamstwo, ale nie potrafię mu wybaczyć.
Uśmiechnęłam się do niego niewinnie i zrobiłam coś czego w
ogóle się nie spodziewał. Kopnęłam go z całej siły w jaja,
zachwiał się i cofnął się do tyłu, jęcząc z bólu, złapał
się za obolałe krocze i upadł na kolana mocno zaciskając swoje
powieki, na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Czy jestem z
siebie dumna? Tak i to bardzo, idealnie odegrałam swoją rolę.
- to tak, żebyś pamiętał, żeby nie
zranić kolejnej osoby, która będzie ci ufała i której będzie
cholernie na tobie zależało – syknęłam. Odwróciłam się na
pięcie i z podniesioną głową wyszłam z pokoju Harrego trzaskając
drzwiami. Dopiero za tą drewnianą powłoką pokazałam swoje
prawdziwe uczucia i emocje, czyli wielkie rozczarowanie, złość i
ogromny smutek. Nie próbowałam dłużej utrzymać łez, pozwoliłam
płynąć im po moich policzkach. Spojrzałam na Louisa, który stał
oparty o ścianę. Posłałam mu pełne rozczarowania i bólu
spojrzenie. Uważałam go za przyjaciela, a kłamał mi w żywe oczy.
Szybkim krokiem ruszyłam do swojego pokoju, omijając Lou, który
chyba chciał coś powiedzieć. Nie mam zamiaru go słuchać i jego
głupich tłumaczeń. Nic nie zmieni tego, że zachował się podle.
Zamknęłam się w swoim pokoju i zaczęłam łkać. Moje życie to
wielkie bagno, z którego nie można wyjść, gdy myślisz, że
złapałeś się gałęzi i prawie jesteś na stałym lądzie, to się
mylisz, bo ta cholerna gałąź zawsze się złamie.
Może to znak, ze nie powinnam kochać.
Kochałam ojca i co? Kochałam Harrego i co? Jedno wielkie gówno. Ma
dość, mama po prostu cholernie tego dość...
sorki, że tak długo jakoś tak wyszło.
Kurdę całkowicie straciłam wene do tego pomysłu i nie wiem co pisać, dlatego taki do bani.
Postanowiłam nie pisać jakieś bezsensownych wątków tylko od razu przechodzę do ważniejszych rzeczy.
jakieś pytania odnośnie rozdziału??? Pytać na TT https://twitter.com/pudelek12 Przy okazji zaobserwujcie mnie tam piszę o blogu różne rzeczy więc tak...
dziś, krótki rozdział, ale postaram się dodać szybko nowy...O to pytać się na TT
Komentujcie!
Wiem, że trochę skiepściłam ale jak mówiłam straciłam wenę!!
Jest super ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest świetny, naprawdę :) Harry dupek -.- dobrze mu tak, ja pieprze co za..... No i Lou. Taki przyjaciel. Mam tylko nadzieję że jakoś sie dogadają, a Harry nie spada. Tylko przydałby się teraz ktoś, żeby wspierać Sel... :)
OdpowiedzUsuńweny :*
Ekstra :* kocham ciebie jak i bloga <3 pisz szybko następny :) weny :>
OdpowiedzUsuńJezzu czemu taki krótki? Nie chce być nie miła (z góry przepraszam za chamstwo ale brat mnie zdenerwował.) Ale myślałam ze szykuje się jakiś dłuuuugi rizdział. (zmirnuam temat). Harry zahował się jak najzwyklejszy DUPEK. Rozwylam się. Ja mam tak że jaj czytam to wciwlam sue w kkóre bohatera. Kurwa dupek jebany. Weny życzę i mam wielką nadzieję ze 27 pojawi die szybciej.
OdpowiedzUsuńEj teraz niech będzie z Niall'em bo on ją przecież kocha i będą taką sweet parą.A Harry 'emu dobrze tak i ta głupia blondi co się z nim przespała
OdpowiedzUsuńCo za chuj ! Niech teraz cierpi a Sel mu NIGDY nie wybaczy Lou ?!! Moze na jakis czas przestax sie oddzyeac zeby dostal nauczke xd dobrze by bylo jakby sie wyprowadzila no wiesz pod jedbym dachem ? Nie dobrze ;) i niech bedzie z Niallerkiem ;*** awwww
OdpowiedzUsuńHarry -,- Sel teraz będzie cierpieć !! No ale z drugiej strony fajnie , bo Niall może wkroczyć do akcji haha życzę weny !! :* // Mery
OdpowiedzUsuńOj ale się podziało, Harry ogarnij się co ty narobiłeś? Biedna Sel, co teraz z nią będzie? Jejku nie umiem doczekać się kolejnego rozdziału. A ten oczywiście jak wszystkie świetny <3
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nexta Dominika :*
OdpowiedzUsuńRozdzial super a harry zachowal sie jak najzwyklejszy D.U.P.E.K Xd - DynaHope1DEF
OdpowiedzUsuńJest zajebisty kobieto ! Tylko tym razem prosilabym o szybsze dodanie rozdzialu .. ok ? A hezeli nie masz pomyslu na tt moze podsune ci jakis . Co ty na to ? Dobra nie mam zadnych zastrzezen ten blog jest najlepszy jaki tylko czytalam po prostu wooow . Dziekuje ze jeszcze sie nie poddalas i walczysz do konca pomimo wszystkich hejtow ze strony NIEKTORYCH .. :* / @NikaMaja
OdpowiedzUsuńNiech wybaczy Louisowi..i będą razem! Bardzo na to czekam :D
OdpowiedzUsuńZajebisty <333 Dawaj nexta TWÓRCZEJ WENY ;D
OdpowiedzUsuńCudowny, pisz dalej, bo nie mogę się doczekać co będzie dalej z Seleną i Harrym.
OdpowiedzUsuń♥♥♥
http://love-stories-sucks.blogspot.com/
Nie moga juz byc razem to chuj pierdolony ( tylko tu )
OdpowiedzUsuń-,-
Bedzie z Niallem no beda piekna para <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPoprostu Cudoo <3 <3 Wstawiaj szybko Nexxta <3 <3
OdpowiedzUsuńJak mowilas ze czytasz wszystkie komentarze to ten pewnue rowniez przeczytasz i pomozesz :)
OdpowiedzUsuńMam sprawe . Zakladam bloga i nwm jak zrobic to tak fajnie jak ty *o* wszystko masz niesamowicie dopraciwane wiec ...... napisalabys mi jak to wszystko zrobilas i przez jaka stronke ? Na tt : @NikaMaja z gory wieeeelkie dzieki. xx