piątek, 5 września 2014

Rozdział 35

 Wybaczcie, jeśli tekst jest okropny


 Oczami Lou
Nie mogę uwierzyć tajemnicza dziewczyna  Nialla to Sel. Moja niedowierzająca mina musi być naprawdę zabawna, pewnie wyglądam jak debil. Zamknąłem  usta.
- Cześć Sel - powiedziałem. Uśmiechnęła się lekko i otworzyła szerzej drzwi, dzięki czemu mogę zobaczyć Nialla opierającego się o szafkę i ze wzrokiem wbitym w podłogę. Nie mogąc się powstrzymać podszedłem bliżej i mocno przytuliłem dziewczynę, przy okazji, jaka ona chuda.
- Tęskniłem - wyszeptałem jej do ucha. Wtuliła się we mnie.
- Ja też - powiedziała. Odsunęliśmy się od siebie.
- Nie spodziewałem się ujrzeć ciebie - powiedziałem szczerze.
- Mi to mówisz - dodała z uśmiechem. - Co ty tu w ogóle robisz? - spytała.
- No cóż irytowało mnie zachowanie Nialla, więc postanowiłem go śledzić i zobaczyć kim jest jego nowa laska - odpowiedziałem.
- Chodź - powiedziała i ruszyła w głąb domu. Znaleźliśmy się w salonie gdzie wygodnie rozsiedliśmy się na kanapie. Niall objął Sel i nie uwierzę, że nie widzieli zaskoczenia na mojej twarzy.
- Wow... więc teraz, jesteście tak jakby razem? - spytałem gestykulując rękoma. Uśmiechnęli się szeroko i przytaknęli. - Nie mogę uwierzyć, że to ukrywaliście - powiedziałem lekko oburzony. 
- Sel nie bardzo chciała was widzieć - mruknął Niall, na niezadane pytanie. Czułem jak moje poliki lekko się rumienią, zrobiło się naprawdę ciepło.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem - wymamrotałem, myślami wróciłem do sytuacji z przed kilku miesięcy. Jest mi naprawdę źle i głupio, że okłamałem ją w tej sprawie i że przyczyniłem się do jej odejścia.
- Nie musisz - powiedziała.
- Ale chcę, żałuje tego - powiedziałem szczerze. Uśmiechnęła się lekko.
- Co tam u ciebie? - spytała, zmieniając temat. Wzruszyłem ramionami.
- Dobrze... To co zwykle praca, fani itp. - powiedziałem. Co tu dużo mówić w moim życiu nie dzieje się na razie nic ciekawego. - A u ciebie? - spytałem.
- Bardzo dobrze zwłaszcza odkąd jestem z Niallem - powiedziała, zauważyłem zadowolony uśmieszek Nialla gdy to powiedziała.
- Mieliście kiedyś zamiar nam powiedzieć? - spytałem. Sel przeniosła wzrok na okno, ale Niall odpowiedział.
- Jasne, że tak. - Spojrzałem wymownie na Sel, poczuła to więc westchnęła i postanowiła odpowiedzieć.
- Dostatecznie trudno jest mi zapomnieć o Harrym gdy jest przy mnie Niall, nie chciałam pogorszyć sytuacji - wyjaśniła. W oczach Nialla mignął ból. Wiem, że kocha ją od dawna, jeszcze za nim zrobił to Harry, musi mu być trudno słyszeć, że nadal go kocha i prawdopodobnie za nim tęskni, a on sam jeszcze jej o nim przypomina.
- Czyli głupio wyszło, że tu jestem? - spytałem niepewnie. Uśmiechnęła sie szeroko.
- Jasne, że nie... - zaprzeczyła szybko. - Naprawdę się ciesze, że tu jesteś - dodała. Nie jestem pewny.
Niall prawie się nie odzywał, cały czas nad czymś zawzięcie myślał, ale też słuchał uważnie naszej rozmowy.
- On i tak się kiedyś dowie, że się spotykacie - powiedziałem. Sel westchnęła.
- Im później tym lepiej - wymamrotała.
-  Schudłaś - zauważyłem, zmieniając temat. Uśmiechnęła się szeroko, ale za to na twarzy Nialla pojawił się grymas.
- Dziękuje - Chyba poprawiłem jej humor. Wolałem jej z tamtą wagą a nie jak kościotrup.
- W ogóle cała się zmieniłaś - dodałem. Mówiłem całkiem szczerze, wygląda całkiem inaczej niż kiedyś. Inne włosy, inny makijaż, inne ciuchy, nawet jej twarz wyglądała inaczej.
- Słyszałam, że masz dziewczynę - powiedziała z uśmiechem. Mój mózg od razu przestał myśleć o innych rzeczach, a skupił się na Eleanor.

Oczami Sel.
Lou jest tutaj już od dwóch godzin, a nadal mamy milion tematów do obgadania, gadamy dosłownie o wszystkim. No pomijając  kilka rzeczy. Niall przez prawie cały czas siedział cicho i bawił się moimi włosami, aby czasami wtrącił coś od siebie. Opowiedziałam mu co robię na co dzień i co robiłam zanim spotkałam się z Niallem. Oczywiście omijając takie rzeczy jak głodzenie się, ćpanie i ruchanie się z każdym po kolei. Opowiedziałam też jak odnalazł mnie Niall.
Naprawdę miło po tak długim czasie rozłąki pogadać z przyjacielem. Naprawdę za nim tęskniłam. Może nie powinnam tak wtedy od nich uciekać tylko po ludzku zerwać z Harrym. No ale teraz nie ma co żałować było minęło. Już prawie zapomniałam jakim zajebistym człowiekiem jest Lou, interesującą rozmowę przerwał telefon. Lou westchnął i wyjął ze swojej kieszeni komórkę, po czym odebrał.
- Halo - powiedział.
- Jestem u znajomych. -
- Nie długo będę. -
Nie mogłam usłyszeć drugiej osoby, ale wiem o czym rozmawiali po kwestiach Lou, tego raczej nie jest trudno się domyślić. Stwierdzam, że mógł to dzwonić któryś z chłopaków, albo jego dziewczyna.
-Muszę iść Harry umiera z nudów - powiedział. Udałam, że choćby trochę mnie to nie ruszyło. - Musimy się jeszcze spotkać i mówię ci następnym razem ma być też reszta. - Uśmiechnęłam się lekko i wstałam z fotela.
- To do zobaczenia - powiedziałam i odprowadziłam go do drzwi.
- Pa - mruknął, przytulił mnie na do widzenia i wyszedł. Wróciłam do salonu, Niall siedział na kanapie i wpatrywał się w sufit rozmyślając nad czymś. Oparłam się o futrynę.
- Co jest? - spytałam. Westchnął i spojrzał na mnie, uśmiechając się lekko, skinął głową, żebym podeszła. Odbiłam się biodrami od futryny i podeszłam do niego, siadając tuż przy nim i mocno go przytulając.
- Dobrze zniosłaś spotkanie z Lou - mruknął.
- Tęskniłam za nim - powiedziałam. Westchnął.
- Wiesz, że masz już mniejsze zmiany nastroju - powiedział. Nie odpowiedziałam, mam nadzieje, że nie poczuł jak się spięłam. - Czy ty no wiesz...Wciągasz jeszcze? - spytał. Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale pozostałam cicho. Co to w ogóle za pytanie? Czy kiedykolwiek widział ktoś ćpuna, który przestał brać z dnia na dzień. Wziął moje milczenie chyba za wystarczającą odpowiedź. Westchnął.
- To na czym skończyliśmy? - spytał z uśmiechem. Przygryzłam wargę i mocno wpiłam się w jego usta.
- Moglibyście przejść do pokoju? - Usłyszałam zirytowany głos Rose. Zeszłam z kolan Nialla. Okej jak ja się na nich znalazłam? Nie ważne. Spojrzałam  na blondynkę.
- Gorszy dzień? - spytał Niall. Westchnęła i opadła na fotel.
- Nawet nie pytaj - powiedziała.
- To dobrze bo i tak nie chcemy tego słuchać - powiedziałam z uśmiechem, zmrużyła oczy i pokazała mi język, zachichotałam. Wstałam i pociągnęłam Nialla za rękę, żeby poszedł za mną.
- Błagam tylko cicho tam - krzyknęła dziewczyna z fotela. Zaśmiałam się.

Minęły trzy tygodnie i jest zajebiście, zaczęliśmy się coraz lepiej dogadywać. To chyba dzięki temu, że mam mniejsze skoki emocjonalne. Starałam się nie brać w ogóle, ale złamałam się i niedobrze mi z tym, ale lepiej, żeby Niall nie wiedział. Nadal o mnie i Niallu wie tylko Lou, Niall stara się mnie przekonać ale jakoś nie bardzo daje radę. Co raz bardziej moje uczucie do Nialla rośnie i wracam do normalności czyli do bycia taka jak kiedyś. Nadal  mam trudność z jedzeniem, ale jest mi łatwiej przełknąć to, że nie jest mi dane być szczupłą, dzięki czemu choć trochę teraz jem. Jest coraz więcej o nas w gazetach, to cud, że jeszcze nie wiedzą kim jestem to nie możliwe bym się tak dobrze ukrywała. może Niall  jakoś ich przekupuje? nie raczej oni by nie chcieli, woleli by mieć sensacje. Założyłam perukę i okulary a na to wszystko kaptur. Może nikt mnie nie rozpozna. Podbiegłam do tylnej furtki podwórka Nialla. Jakim cudem nikt tu nie stoi? Pewnie Niall odwrócił jakoś ich uwagę, żebym mogła spokojnie przejść. Przywitałam się z ochroniarzem i przez otwarte drzwi na tarasie weszłam do domu. Przeszłam przez salon i znalazłam się w kuchni. gdy zobaczyłam, że Niall i Lou nie są sami, upuściłam torebkę na ziemie i stanęłam jak wryta  otwartymi ustami.
Co tu do cholery robi Liam i Zayn?
Miał być tylko Lou.
Oni też są mega zaskoczeni.
- O Jesteś w końcu - powiedział Niall. Zamknęłam usta i posłałam mu morderczy wzrok. Po chwili jednak ogarnął mnie strach, a co jeśli Harry tez tu jest?
Niall chyba wyczuł o co chodzi bo pokręcił głową.
Dobra znowu ogarnęła mnie złość. Wzięłam głęboko wdech.
- Cześć chłopcy - powiedziałam.
- Sel o kurde - powiedział Zayn i podszedł by mnie przytulić, zaraz po nim przytulił mnie Liam.
- Kto by pomyślał - skomentował Liam.
Okej czuje się dziwnie...
- jak mogliście nam nie powiedzieć? - Krzyknął Zayn.
- Tak wyszło - odpowiedział Niall.
- Możemy porozmawiać? - spytałam z wielkim sztucznym uśmiechem. Przełknął ślinę i poszedł ze mną do jego sypialni.
- Czyś ty zwariował. - Starałam się nie podnieść głosu.- Co oni tu robią? -
- Nie denerwuj się, widzę że cholernie za nimi tęsknisz dlaczego nie chcesz ich widzieć? -
- Skoro oni wiedzą niedługo i Harry się dowie - powiedziałam.
- I tak nie możemy tego ukrywać w nieskończoność. -
- Ale mogłabym spróbować.
- Sel!
- Wiem wiem... - wymamrotałam. - Mogłeś mi powiedzieć. -
- A przyszłabyś? - spytał.
- Pewnie nie - odpowiedziałam po chwili.
- Zobaczysz będzie dobrze, nie martw się. Chodź.
No pięknie zaczną się teraz pytania i ta cała gadanina. A może tak pójdę? Nie to zły pomysł. Ruszyłam za Niallem do kuchni. Oczywiście jak weszliśmy do środka między nami nastała cisza, chodź dobrze słyszałam, że przed chwilą rozmawiali. Okej...
- A teraz opowiadaj jak to się stało, że jesteście razem? - zagadnął Liam. Westchnęłam i usiadłam na przeciwko Zayna i  Liama a obok Lou i Nialla. Zaczęłam im opowiadać. To niesamowite, że moje myśli tak bardzo się zmieniły odkąd jestem z Niallem i znowu mogę spotykać się z chłopakami to niesamowite. Czy to wszystko było tylko spowodowane depresją, że straciłam moją jedyną rodzinę. Bo tym oni dla mnie są: rodziną. Poza nimi nie mam nikogo.
Po tym jak im opowiedziałam co się ze mną działo i jak spotkaliśmy się z Niallem, zaczęliśmy wspominać stare czasy. Nie było to zbyt przyjemne dla mnie gdyż prawie za każdym razem wspominał mi się też Harry.

- Musimy umówić się na jaką imprezę razem, trzeba to uczcić - Krzyknął Lou.  Było by świetnie, ale jak wtedy ukryć to przed Harrym i paparazzi? No więc właśnie to nie wchodzi w grę. Jednak nic nie powiedziałam niech się cieszą.
Z resztą nie możemy się ukrywać wieczność, kiedyś w końcu musimy się pokazać i tak jakoś każdy się dowie. Więc po co do cholery ja to przeciągam. Nie rozumiem sama siebie.
Mam do tego tak cholernie mieszane uczucia, że najchętniej zamknęłabym się w pokoju z amfetaminą... Nie stop! Nie myśl o tym. Weź się w garść.
- Jasne, że tak - zawtórował mu Zayn. - Otworzyli klub niedaleko, podobno jest zajebisty - skomentował.
- Co  ty na to Sel? - spytał Niall. Uśmiechnęłam się niemrawo i lekko pokiwałam głową. Jednak dobrze wiem, że zauważył że co jest nie tak. W jego oczach mignął strach i ból? tak ból. Czyli wie dobrze o co chodzi.
O Harrego.
Nie wiem czego się boje. Już dawno odkochałam się w Harrym, ale na myśl, ze był jedynym którego pokochałam, nie wiem jak zareaguje jak go znowu zobaczę. Strachem, bólem, nienawiścią, miłością?
jestem nienormalna.
- O cholera! - Krzyknął Liam. Wszyscy przenieśliśmy na niego zdziwiony wzrok. -Zayn, Harry czeka na nas już od godziny - wyjaśnił i zerwał się z krzesła. Zayn zrobił to samo, krzyknęli coś na pożegnanie i już ich nie było.
- Ciekawe o co chodzi, czasem spóźniają się dłużej i mają to gdzieś - skomentował Lou. - Nie ważne ja też spadam moja kobieta czeka. - Zaśmiałam się.
- Cześć Lou - pożegnałam się.
- Narka - Krzyknął i zniknął. Odwróciłam się twarzą do Nialla i uśmiechnęłam się do niego.
- Jestem wyczerpana.
- To był dość emocjonujący dzień - skomentował i uśmiechnął się pocieszająco. Cmoknął mnie lekko w usta. - Idź do sypialni, posprzątam tu i zaraz przyjdę. - Przytaknęłam i ruszyłam do sypialni uprzednio całując go. Zamknęłam za sobą drzwi do pokoju i podeszłam do okna. Jest akurat zachód słońca. Piękny.
Wpatrując się w zachodzące słońce przed oczami zaczęły pojawiać mi się wszystkie szczęśliwe chwile z Harrym. Wszystko wtedy było takie łatwe, takie nieskomplikowane.
Jakim cudem tak szybko wszystko się zmieniło, dopiero co byłam z Harrym teraz jestem z Niallem.
Drzwi za mną się otworzyły, ale nie mogłam oderwać wzroku od słońca by odwrócić się w stronę Nialla. Podszedł do mnie i przytulił się do mnie. Moje plecy stykały się z kego klatką piersiową. Brodą oparł się o moje ramie i objął mnie rękoma.
- Piękny - skomentował. - Prawie jak ty -dodał po chwili. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Staliśmy przez chwile w ciszy obserwując ostatnie promienie słońca, oraz chmury, które zaczęły niebezpiecznie zbierać się nad nami. Pewnie zaraz zacznie padać. Nie myliłam się, po chwili lunęło jak nigdy. W oddali było słychać grzmoty. Ta pogoda ma większe humorki niż ja. Na dworze zrobiło się całkiem ciemno. Widać tylko co kilka minut piorun, a słychać silny wiatr i grzmoty.
Okropne, a to wszystko w przeciągu pół godziny.
poczułam jak Niall tuli mnie mocniej do siebie i całuje w kark.
Jest mi tak cholernie przyjemnie.
- Kocham cię - szepnął pomiędzy pocałunkami.
Zamarłam i szeroko otworzyłam oczy.
Cała krew odpłynęła mi z twarzy.
Kocha mnie? Ale...
Wstrzymałam oddech.
Niall to wszystko wyczuł bo przestał muskać moją skórę i odwrócił mnie w swoją stronę.
Przełknęłam ślinę.
- Jak to kochasz?... - spytałam szeptem. Uśmiechnął się.
- Kocham cię od samego początku. Każda chwila spędzona z tobą była dla mnie jak powietrze. Zakochałem się w tobie przed Harrym gdybym tylko nie był takim tchórzem i ci powiedział może teraz to wszystko wyglądało by teraz inaczej, ale zdobył cię pierwszym, ale i wtedy nie przestałem cię kochać, mimo, że każde spojrzenie na was mnie zabijało każda myśl, że to on całuje ciebie a nie ja spalała mi serce. Cały czas gdzieś głęboko we mnie była nadzieja, że jest dla nas szansa. Potem ta akcja z Harrym odeszłaś przez ten cały czas o tobie myślałem i nie przestałem cię kochać. Gdy zobaczyłem cię wtedy w tych drzwiach, moje serce zabiło jak nigdy. Bylem taki szczęśliwy. A teraz z każdym dniem kocham cię coraz bardziej... - skończył swój monolog. Poczułam coś wilgotnego na policzku. Czy ja płaczę?
Zszokował mnie...
- Niall... - wymamrotałam nie potrafiąc skończyć. Patrzył na mnie wyczekująco, czekał aż zareaguje, że będę skakać ze szczęścia i powiem to samo, ale... ale ja nie mogę. - ... Przykro mi - wyszeptałam prawie łkając. Zaśmiała się jakby myślała, że żartuje, ale po chwili zaczęła do niego docierać prawda, jego uśmiech powoli gasł, tak samo jak blask szczęścia i życia w jego oczach.
- Co? - powiedział głucho, jakby nie wiedział co dzieje się w okół niego...
- Nie kocham cię....  - wyszeptałam. 
______________________________________________________
Wybaczcie, ale jak mówiłam pracowałam. Od 8 do 20, więc nie miałam siły potem na nic. Ale wakacje się skończyły więc mam trochę czasu by skończyć opowiadanie.
Szczerze to nie wiem o czym piszę o wszystkim zapomniałam, ale nie chcę zostawić tego niedokończonego. Właśnie dlatego jest już napisane beznadziejnie.
Wiem, że to co zrobiłam to straszne, ale w nn zobaczycie jak się skończy. Sel po prostu nie rozumie swoich uczuć i tyle.
Sorki, że późno, ze błędy i że strasznie namieszałam.
Ale najważniejsze jest zakończenie a to już tuż tuż :)

2 komentarze:

  1. Beznadzieja. Zrobiłaś z mojego prawie ulubionego opowiadania, opowiadanie którego już mi się ni chce czytać ;(
    Jest mi przykro z tego powodu no ale kurde serio ;"(

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu ona go nie kocha mówiła że czuje do niego coś więcej .... :/ czekam...

    OdpowiedzUsuń