Obudził mnie głos Nialla.
- Wstawaj cukiereczku – powiedział,
tuż przy moim uchu, tak ze wypuszczone przez niego powietrze,
uderzyło mnie w bok głowy, rozsyłając po moim całym ciele
przyjemne mrowienie. Nie otwierałam oczu, bo chętnie jeszcze bym
pospała, ale nie mogłam powstrzymać cisnącego się na moje usta
uśmiechu. - Wiem, że nie śpisz – powiedział. Otworzyłam
zaspane oczy i ujrzałam nad sobą, wyszczerzonego Nialla. Pochylił
się i cmoknął mnie w usta.
- Hmmm... - mruknęłam. Taka pobudka
jest przyjemna. Przymknęłam oczy i ułożyłam usta w dzióbek.
Niall się zaśmiał, ale cmoknął mnie jeszcze raz, tym razem
zostawił buziaki na całej mojej twarzy.
- Wstawaj... - powtórzył. Jeszcze raz
otworzyłam, oczy ale tym razem już ich nie zamknęłam. Podniosłam
się do pozycji siedzącej - … Chodź zrobiłem śniadanie –
powiedział.
- Nie jestem głodna – wymamrotałam,
uświadamiając sobie ile ja ostatnio zjadłam.
Nie nie nie nie nie....
Na bank przytyłam, wyglądam teraz
pewnie jak tłusta krowa....
Jak ja mogłam się tak pokazać nago
Niallowi …
jak mogłam do tego dopuścić …
Spojrzałam na Nialla, przyglądał się
mojej twarz ze zmartwieniem i zdezorientowaniem. Czuje jak drga mi
warga, zaraz się popłaczę, jestem przerażona.
- Co jest? - spytał Niall marszcząc
czoło. Pokręciłam głową i spojrzałam na swoje dłonie, całe
pobladły i się trzęsą. - Selena?! - powiedział zniecierpliwiony
i z lekka przestraszony. Zaczynam szybciej mrugać, czując
zbierające się tam łzy, stres przelewa się wielką dawką przez
moje ciało. Zaczyna mi ściskać, wszystkie wnętrzności. Jeszcze
tylko brakowało bym z nerwów, dostała ataku. Potrzebuje
amfetaminy, kiedy ja ostatnio brałam?!
Kurwakurwakurwakurwa
Niall przysunął się do mnie i mocno
mnie przytulił, dłonią głaskał mnie uspokajająco po głowie.
- Csii... Oddychaj... co jest? - mówi
cicho. Mocno się w niego wtuliłam i załkałam w jego ramię.
Zaczęłam głęboko oddychać, tak jak mnie o to prosił. Moje łzy
moczą jego koszulkę, ale teraz to nie jest ważne.
- Prze...Przepraszam – powiedziałam
po chwili, jąkając się. Po woli uspokoiłam się w jego ramionach.
Nie chciałabym dostać ataku przy nim, lepiej żeby na mnie wtedy
nie patrzył. To naprawdę dziwne, że się uspokoiłam, jeszcze
nigdy nie przerwałam nadchodzącego ataku, to niesamowite. Odsunął
się ode mnie gdy się uspokoiłam, spojrzał mi w oczy i kciukami
wytarł łzy z policzków.
- Już dobrze – powiedział
uspakajającym głosem. - Co się dzieje? - Pokręciłam głową, nie
chcę teraz o tym gadać.
- Muszę do toalety, przepraszam –
powiedział, wstałam z łóżka i bez słowa od niego odeszła.
Szybkim krokiem ruszyłam do łazienki. Gdy tylko weszłam zamknęłam
drzwi i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Przygryzłam wargę,
żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku,
Przytyłam, nie mogę patrzeć na swoje
odbicie w lustrze, jestem okropna. Muszę się tego cholerstwa z
siebie pozbyć i to natychmiast. Podeszłam do muszli i uklękłam
przy niej. Zabrałam włosy opadające na moją twarz i się
nachyliłam. Wsadziłam sobie dwa palce do gardła i już po chwili
poczułam jak wszystko podchodzi mi do gardła. To nie jest zbyt
miłe, ale konieczne, Poczekałam, aż to się skończy i odeszłam
od kibla. Podeszłam do umywalki, by przemyć usta wodą. Czuje się
pusta. Spojrzałam w lustrze na swoją twarz. Jestem cholernie blada.
Usłyszałam pukanie, chyba pora wyjść. Odeszłam od lustra i
wyszłam z łazienki. Niall czeka na mnie oparty o ścianę. Odbił
się od niej i podszedł do mnie.
- Nie podoba mi się to – powiedział
i zaczął dotykać moje wystające kości. - Jesteś piękna, więc
czemu to sobie do cholery robisz? - spytał ze smutkiem. Nie
odpowiedziałam. Westchnął i podał mi kilka rzeczy, które trzymał
w ręce, po dokładniejszym zerknięciu, stwierdzam że jest to
koszulka i bokserki. Raz dwa zakładam to na swoje nagie ciało.
Niall dość już się naoglądał.
Naprawdę mnie to zadziwia jak Niall do
tego wszystkiego podchodzi, to mniej bardziej boli niż gdyby
krzyczał że jestem nienormalna i głupia i że natychmiast powinnam
przestać. Gdy podchodzi do tego z taką obojętnością to jakby...
jakby mu na mnie aż tak bardzo nie zależało. Ruszyłam za nim do
kuchni, gdzie czekały na mnie naleśniki, na które miałam ochotę,
ale nie wolno mi ich jeść. Usiadłam przy stole a Niall postawił
przede mną pełny talerz, sobie nałożył dwa razy więcej i usiadł
naprzeciwko.
- Smacznego – powiedział i zaczął
jeść. Wzięłam gryza by nie było, że nie jem.
- Późno już zaraz muszę jechać,
będziemy mieli wywiad – powiedział po chwili ciszy.
- Okej i tak miałam się zbierać –
powiedziałam.
- Jak chcesz to zostań. - Pokręciłam
głową.
- Muszę jeszcze jechać do domu, a
potem idę do pracy – wyjaśniłam.
- Widzimy się później? - spytał.
Pokręciłam głową, jego uśmiech zmalał.
- Czemu? - dopytuje.
- Będę zajęta, ale widzimy się
jutro. - Uśmiechnęłam się przepraszająco, naprawdę chciałabym
to zostać i spędzić z nim ten czas, ale muszę załatwić kilka
ważnych spraw.
- Jasne – powiedział smutno. Wstałam
od stołu zostawiając na talerzu nietknięte danie, oprócz tego
gryza i poszłam pozbierać swoje rzeczy. Nieźle je wczoraj
porozrzucaliśmy. Przebrałam się i wróciłam do kuchni gdzie Niall
kończył swoje śniadanie, a raczej moje. Podeszłam do niego i
stanęłam za jego plecami, dłonie kładąc na jego ramiona.
Pochyliłam się by moja twarz była na równi z jego i cmoknęłam
go w policzek.
- Idę, zadzwonię później –
powiedziałam. Odwrócił twarz i spojrzał mi w oczy.
- Już tęsknie – powiedział.
Wyszczerzyłam się. To uroczę.
- Ja też – powiedziałam i cmoknęłam
go tym razem w usta. Odsunęłam się i wyszłam z kuchni.
Pierwsze co to pojechałam do
mieszkania, by się odświeżyć, a potem od razu do pracy.
Wieczór*
Wyjęłam komórkę i zadzwoniłam do
Martina. Odebrał od razu.
- Halo – usłyszałam jego głos.
- Cześć Martin – powiedziałam.
- Cześć kochanie, w końcu
postanowiłaś się odezwać? - W jego głosie usłyszałam udawane
oburzenie.
- Sorki byłam zajęta – wyjaśniłam.
- Masz trochę towaru? - spytałam.
- Jasne, że mam – powiedział. -
wpadaj do nas – dodał. Pożegnałam się i rozłączyłam.
Ruszyłam w stronę miejsca naszych spotkań, doszłam w kilka
minut. Wspięłam się po schodach i znalazłam się w czymś co
dawniej chyba było salonem. Martina i resztę znalazłam jak zwykle
na obdartych fotelach i materacach.
- Cześć mała – powiedział chłopak
gdy tylko mnie zobaczył, podniósł się ze swojego miejsca i
podszedł do mnie, by zostawić na moich ustach pocałunek. Jakoś
nie miałam na niego ochoty więc tylko zostawiłam małego buziaka,
nawet jeśli to go zdziwiło, nie pytał.
- Hej – powiedziałam do wszystkich i
rzuciłam się na materac.
- Źle wyglądasz – powiedziała
Alex.
- I tak się czuje – wymamrotałam. -
Nie brałam kilka dni i zaczyna mnie to dobijać. -
- To po co ta przerwa? - spytał Milo.
Westchnęłam.
- Żadna przerwa, po prostu nie miałam
ostatnio czasu i ochoty.... i tak myślę, że pora z tym skończyć
– wyjaśniłam. Każdy przeniósł na mnie zdziwiony wzrok.
- Jak to... skończyć? - odezwała się
Violet. Wzruszyłam ramionami.
- Nie widzicie, ze bez tego nie możemy
już normalnie funkcjonować? - spytałam retorycznie. - To zaczyna
nas niszczyć, jesteśmy zepsuci i chcę to naprawić – skończyłam.
Przez chwilę patrzyli na mnie z szokiem dopóki Martin nie zaczął
się głośno śmiać.
- Wyluzuj kobieto, masz. - Rzucił mi
woreczek z narkotykiem. - Od tej przerwy poprzewracało ci się w
głowie – dodał. Przewróciłam oczami, ale wysypałam proszek i
go wciągnęłam by już po chwili czuć efekt. Ma racje, namieszało
mi się w głowie, czemu niby mam przestać? Przez ten głupi sen? To
moje życie i nie potrafię go zmienić, nie chcę go zmienić. Jest
tak od dawna i żyje mi się bardzo dobrze więc po co mam to
zmieniać. Nie brałam od kilku dni, więc nawet mała ilość nieźle
mnie rozwaliła. Pamiętam początki, nawet najmniejsza dawka
rozwalała mnie jak nie wiem co, ale potem zaczęłam się
przyzwyczajać i brać coraz więcej by mieć ten sam efekt.
- I co mała, lepiej? - spytał.
Pokiwałam głową i zaczęłam chichotać. Nie wiem czemu, tak po
prostu.
- Czy ty masz malinki? - krzyknęła
podekscytowana Alex. Przygryzłam wargę i pokiwałam głową.
- O mój Boże, komu na to pozwoliłaś,
myślałam że nie przepadasz za malinkami – zawołała Violet.
Wyszczerzyłam się i zdjęłam koszulkę by pokazać klatkę
piersiową, która jest cała w małych i znikających malinkach.
Zgaduje, ze Niall skupił się by zrobić ich bardzo dużo, a nie
jedną, dużą i na dłużej. Wnerwiło mnie trochę jak je
zobaczyłam, ale nie mogłam być zła na Nialla. Dziewczyny lekko
zatkało, Milo miał to gdzieś a Martin siedział i naburmuszony
palił fajka.
- kto to? Mów – powiedziała
blondynka. Pokręciłam głową. Nagle Alex wydała z siebie
podekscytowany odgłos.
- To ten blondyn, z klubu –
krzyknęła. Nie spodziewałam się, że zgadnie.
- To na pewno on, nie dziwię ci się
jest taki uroczy – dodała Violet. Zaśmiałam się.
- Tak to on – potwierdziłam.
- Och... podoba ci się tak serio,
serio ci się podoba. - Wzruszyłam ramionami.
- Kochasz go? - wyskoczył Martin.
Spojrzałam na niego zaskoczona. Czy kocham Nialla? Bardzo go lubię
i uprawiamy razem seks, ale to na pewno nie jest miłość, nie mogę
kochać Nialla jest moim przyjacielem, i to wszystko.
- Znasz mnie – powiedziałam z
uśmiechem, ale nie jestem pewna czy mówię prawdę.
- Tak ty nikogo nie kochasz –
powiedział. - Masz serce z lodu – dodał, ze śmiechem. Wiem, że
żartuje, ale lekko mnie to zabolało, czy ja naprawdę nikogo nie
kocham? Przez to wszystko nawet nie mogę logicznie myśleć. Jednak
nie dałam po sobie znać, ze coś jest nie tak.
Dziewczyny zaczęły plotkować o
chłopakach i Niallu, Milo zasnął. Martin usiadł obok mnie.
- Pięknie dziś wyglądasz –
wyszeptał mi do ucha, przygryzając płatek. Zaczął delikatnie
muskać ścieżkę od mojego ucha do szyi. Czułam jak zaczął ssać
skórę wolną od malinek Nialla. Nie odsunęłam się bo jest mi
wszystko jedno co robi, no i jest to dość przyjemne.
- hej...hej Martin przestań –
powiedziałam lekko go odpychając gdy doszło do mnie co właśnie
robię. Obiecałam coś Niallowi. Oderwał się od mojej skóry i
spojrzał na mnie zdziwiony.
- Co jest? - spytał.
- Nie mam ochoty – wymamrotałam.
- Ty zawsze masz ochotę – powiedział
niezadowolony moim odtrąceniem.
- Ale teraz nie mam. - Jestem blisko
krzyknięcia na niego. Zaczyna mnie denerwować.
- Nie ważne co powiesz.... I tak wiem,
że jesteś w nim zakochana – powiedział i odszedł ode mnie
zostawiając mnie z otwartą buzią.
Następny dzień, rano*
Otworzyłam drzwi i po cichu weszłam
do mieszkania. Rose pewnie jeszcze śpi nie chcę jej budzić.
Zostawiłam kluczę na półce i zdjęłam buty, by nie stukały o
podłogę. Weszłam do salonu uważając na każde skrzypnięcie
podłogi. Spojrzałam na zegar, jest kilka minut przed piątą.
Wyszłam ze starego budynku jak zaczęło się robić widno, bym nie
musiała iść po ciemku, dotarłam tu gdy całkowicie się
przejaśniło. Po woli przeszłam od swojej sypialni. O mało nie
umarłam na zawał gdy zobaczyłam śpiącego Nialla na moim łóżku.
Powstrzymałam krzyk i złapałam się za serce teraz bijące jak
głupie. Leży na łóżku z nogami na ziemi, jedną dłoń ma pod
głową a drugą na brzuchu, słyszę jak cicho pochrapuje. Co on tu
do cholery robi? Mówiłam mu, że będę zajęta, ale nie posłuchał
i przyszedł tu. Ciekawe jak długo czeka? Zgaduje, ze przyszedł
wieczorem i zasnął gdy na mnie czekał. Zrobiło mi się przykro,
gdy ja ćpałam on tu na mnie czekał. Dlaczego nie zadzwonił?
Podeszłam bliżej i spojrzałam na jego twarz. Awwww jest taki
uroczy gdy śpi. Szybko sięgnęłam po telefon i zrobiłam mu fotkę.
Nie chcę go budzić, więc raz dwa się rozebrałam i poszłam spać,
z udami tuż przy jego głowie.
Dwie godziny później*
Moja dłoń natrafiła na coś
miękkiego jak włosy, otworzyłam oczy i zobaczyłam, że włosy
należą do Nialla, który śpi z głową na moim brzuchu. Jedną
ręką obejmuje moje uda. Zgaduje, że śpi mu się wygodnie, więc
nie poruszyłam się. Spojrzałam na zegarek. Jest siódma rano,
czyli zostało nam mało snu, budzik mam nastawiony na ósmą.
Przymknęłam oczy, by iść dalej spać, ale nie mogę z powrotem
zasnąć, więc zaczęłam się bawić czupryną Nialla, przeczesując
ją palcami.
Mam nadzieje, że nie będzie miał mi
za złe tego, że mnie tu wczoraj nie było, ale w sumie wiedział,
ze będę zajęta, więc co tu robi?! Przypomniały mi się
wczorajsze słowa martina. Skąd on może wiedzieć takie rzeczy?!
Nie miałam ochoty się z nim całować, to tego nie zrobiłam, więc
w czym on ma problem. Nie jesteśmy razem czy coś, więc niech
niczego ode mnie nie oczekuje. Choć może w sumie myślał, ze skoro
chcę to zawsze ode mnie dostanie. Boże ale ja jestem puszczalska,
na serio ma mnie za taką dziwkę. Tak to właśnie jest chłopak
zalicza dziewczyny gratulują mu, ale jak dziewczyna trochę się
chcę zabawić od razu dziwka, nawet znajomi tak myślą. Muszę z
tym wszystkim przystopować, a zresztą teraz mam Nialla po co mi
inni faceci.
W pewnym momencie wręcz przestałam
oddychać, gdy poczułam lekki ruch Nialla. Przez chwilę leżał
spokojnie, ale znowu zaczął się wiercić, aż powoli podniósł
głowę i spojrzał na mnie. Z jego twarzy stwierdzam, ze jeszcze nie
obudził się do końca, jego oczy są ledwo otwarte.
- Która godzina? - spytał
zachrypnięty. Spojrzałam na zegarek.
- 7.30 – odpowiedziała. Zamlaskał
lekko i znowu położył głowę na moim brzuchu. Myślałam że
pójdzie spać tak dalej, ale się myliłam. Przysunął się w górę
łóżka, tak by leżeć bliżej mojej twarzy. Zsunął z siebie
spodnie po czym rzucił je na podłogę, wsunął się po kołdrę i
mocno się do mnie przytulił.
- Nie wygodnie spać w spodniach –
wybełkotał sennie. - Co ty na to by zostać w łóżku do 10? -
spytał.
- Dla mnie może być, a ty nie masz
dziś pracy? -
- O 11 mamy wywiad i to wszystko
dzisiaj – wymamrotał. - Nie myśl tyle, tylko chodź spać –
dodał i mocniej mnie do siebie przyciągnął. Sięgnęłam z
ledwością jeszcze po zegarek by przestawić budzik na 10 i wtuliłam
się w niego. W ten sposób szybko zasnęłam mimo, ze przed chwilą
nie mogłam zasnąć.
10:00 rano*
usłyszałam wkurzający dźwięk
budzika, sięgnęłam i wyłączyłam go nie otwierając oczy, nie
chcę się budzić, tak mi dobrze w ramionach Nialla.
- Musimy wstać – wymamrotał Niall.
- Hmmm... - mruknęłam. Nie mam
ochoty. Niall westchnął i usiadł, zrobiłam to samo. Otworzyłam
oczy i spojrzałam na niego.
- Gdzie wczoraj byłaś? - spytał. No
pięknie czyli teraz zacznie się przesłuchanie.
- Czy to ważne? - spytałam. Kiwnął
głową. Z jękiem opadłam na poduszki.
- Byłam ze znajomymi – wymamrotałam.
Posłał mi pytające spojrzenie. - Poznałeś ich w klubie,
pamiętasz? -
- Nom – wybełkotał niezbyt
zadowolony.
- Nie możemy spędzać razem każdej
chwili bo będziemy mieli siebie dość – powiedziałam.
- Ta no wiem, ale smutno mi bez ciebie - powiedział. Zachichotałam i się podniosłam by go przytulić.
- Chodź zrobi ci śniadanie - powiedziałam do niego. Uśmiechnął się i zeszliśmy z łózka kierując się do kuchni. Rose siedziała i czytała gazetę.
- Hej - Przywitałam się z nią buziakiem w policzek. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam składniki potrzebne do zrobienia kanapek. Niall usiadł obok Rose i zaczął jej zaglądać przez ramię. Zrobiłam kanapki i postawiłam talerz przed Niallem.
- Dzięki - powiedział i zaczął jeść. Ja nie tknęłam jedzenia w ogóle.
- Muszę spadać, widzimy się później? - spytał gdy skończył jeść. Kiwnęłam głową.
- Przyjdź kiedy chcesz, mam dziś wolne - powiedziałam. Podszedł do mnie i cmoknął mnie w usta.
- Do zobaczenia - powiedział i wyszedł z mieszkania.
trzy godziny później*
Oczami nialla
- Niall przychodzisz dziś na mecz - spytał Liam. Pokręciłem głową.
- Nie mam dziś czasu - odpowiedziałem.
- Stary co jest z tobą? - spytał Lou. Spojrzałem na jego zawiedzioną twarz i wzruszyłem ramionami.
- Możemy iść jutro na piwo jeśli chcesz? - spytałem, czując się winny, że ich olewam.
- Dobra - westchnął zrezygnowany.
- To co widzimy się jutro? - spytałem.
- jasne - wymamrotał. Pożegnałem się i wyszedłem ze studia, stąd udałem się prosto do Seleny. Dojechałem na miejsce w kilka minut. Wszedłem do budynku, wspiąłem się po schodach i zapukałem do drzwi, nie musiałem długo czekać, aż Sel mi otworzy. Wszedłem do środka i pierwsze co zrobiłem to ją pocałowałem. Oddała mi pocałunek po czym się szeroko uśmiechnęła.
- Jak ci miną dzień? - spytała.
- Nudno i smutno bez ciebie - powiedziałem ze smutną miną.
- masz przecież chłopaków - powiedziała.\
- Tak ale z nimi nie mogę robić tego - powiedziałem i znowu wpiłem się w jej usta. Przerwało nam pukanie do drzwi.
Oczami Sel.
- Cholera - powiedziałam, gdy Niall się ode mnie odsunął. Minęłam go i otworzyłam drzwi. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że zobaczę go pod moimi drzwiami. Zszokowano szybko zamknęłam mu drzwi przed nosem. Odwróciłam się i z głośnym oddechem oparłam się o drzwi.
O cholera!!
- Co jest? - spytał Niall.
- Nie uwierzysz kto tam stoi - powiedziałam.
- Kto? - dopytuje.
- Louis - odpowiedziałam.
Oczami Lou.
Podniosłem dłoń by zapukać ponownie, gdy drzwi się otworzyły. Zobaczyłem znajoma dziewczynę, ale w pierwszym momencie jej nie poznałem. Miałem już się przywitać gdy zamknęła mi drzwi przed nosem.
Co jest do cholery?!
Ale nie to jest teraz ważne...
czy ja właśnie widziałem Selene?!
Stałem tak przez chwilę oniemiały nie wiedząc co zrobić, gdy drzwi powoli znowu się otworzyły. Dziewczyna wychyliła głowę.
- Cześć Lou - wymamrotała. I teraz jestem pewny, ze to Sel.
______________________________________________________________________________
Wiem nie najlepiej...
Komentujcie proszę :)
Wyjeżdżam na miesiąc lub dłużej do warszawy i nie mam pojęcia jak to będzie teraz z rozdziałami, postaram się pisać na komputerze siostry :)
Sorki za błędy
Widzę komy typu niech spotka resztę 1D niech zacznie traktować go poważnie... Spokojnie do wszystkiego dojdziemy :3
- Chodź zrobi ci śniadanie - powiedziałam do niego. Uśmiechnął się i zeszliśmy z łózka kierując się do kuchni. Rose siedziała i czytała gazetę.
- Hej - Przywitałam się z nią buziakiem w policzek. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam składniki potrzebne do zrobienia kanapek. Niall usiadł obok Rose i zaczął jej zaglądać przez ramię. Zrobiłam kanapki i postawiłam talerz przed Niallem.
- Dzięki - powiedział i zaczął jeść. Ja nie tknęłam jedzenia w ogóle.
- Muszę spadać, widzimy się później? - spytał gdy skończył jeść. Kiwnęłam głową.
- Przyjdź kiedy chcesz, mam dziś wolne - powiedziałam. Podszedł do mnie i cmoknął mnie w usta.
- Do zobaczenia - powiedział i wyszedł z mieszkania.
trzy godziny później*
Oczami nialla
- Niall przychodzisz dziś na mecz - spytał Liam. Pokręciłem głową.
- Nie mam dziś czasu - odpowiedziałem.
- Stary co jest z tobą? - spytał Lou. Spojrzałem na jego zawiedzioną twarz i wzruszyłem ramionami.
- Możemy iść jutro na piwo jeśli chcesz? - spytałem, czując się winny, że ich olewam.
- Dobra - westchnął zrezygnowany.
- To co widzimy się jutro? - spytałem.
- jasne - wymamrotał. Pożegnałem się i wyszedłem ze studia, stąd udałem się prosto do Seleny. Dojechałem na miejsce w kilka minut. Wszedłem do budynku, wspiąłem się po schodach i zapukałem do drzwi, nie musiałem długo czekać, aż Sel mi otworzy. Wszedłem do środka i pierwsze co zrobiłem to ją pocałowałem. Oddała mi pocałunek po czym się szeroko uśmiechnęła.
- Jak ci miną dzień? - spytała.
- Nudno i smutno bez ciebie - powiedziałem ze smutną miną.
- masz przecież chłopaków - powiedziała.\
- Tak ale z nimi nie mogę robić tego - powiedziałem i znowu wpiłem się w jej usta. Przerwało nam pukanie do drzwi.
Oczami Sel.
- Cholera - powiedziałam, gdy Niall się ode mnie odsunął. Minęłam go i otworzyłam drzwi. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że zobaczę go pod moimi drzwiami. Zszokowano szybko zamknęłam mu drzwi przed nosem. Odwróciłam się i z głośnym oddechem oparłam się o drzwi.
O cholera!!
- Co jest? - spytał Niall.
- Nie uwierzysz kto tam stoi - powiedziałam.
- Kto? - dopytuje.
- Louis - odpowiedziałam.
Oczami Lou.
Podniosłem dłoń by zapukać ponownie, gdy drzwi się otworzyły. Zobaczyłem znajoma dziewczynę, ale w pierwszym momencie jej nie poznałem. Miałem już się przywitać gdy zamknęła mi drzwi przed nosem.
Co jest do cholery?!
Ale nie to jest teraz ważne...
czy ja właśnie widziałem Selene?!
Stałem tak przez chwilę oniemiały nie wiedząc co zrobić, gdy drzwi powoli znowu się otworzyły. Dziewczyna wychyliła głowę.
- Cześć Lou - wymamrotała. I teraz jestem pewny, ze to Sel.
______________________________________________________________________________
Wiem nie najlepiej...
Komentujcie proszę :)
Wyjeżdżam na miesiąc lub dłużej do warszawy i nie mam pojęcia jak to będzie teraz z rozdziałami, postaram się pisać na komputerze siostry :)
Sorki za błędy
Widzę komy typu niech spotka resztę 1D niech zacznie traktować go poważnie... Spokojnie do wszystkiego dojdziemy :3
Haha końcówka najleprza.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, chcę juz następny!!! ♥
OdpowiedzUsuńNie no - epicki!!! Ja chce nexta!!!<3
OdpowiedzUsuńNexttttttt !!! <3
OdpowiedzUsuńNext ;*
OdpowiedzUsuńNARESZCIE, CHCEMY KOLEJNEGO
OdpowiedzUsuńKolejny :**** Mam nadzieję, że Niall będzie z Sel <3 i że ona go pokocha .... Zapraszam do mnie : http://niallhappystory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzerwać w takim momencie ?! Toż to zbrodnia ! No ale jest zajebiscie :) // Mery
OdpowiedzUsuńEhh.. Szkoda słów! No po prostu super <3
OdpowiedzUsuńNowa czytelniczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i świetny rozdział.
Nie kończ więcej w takich momentach. xd
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Życzę MEGA DUŻO weny :3
Super jak zawsze! Cieszę się z takiego obrotu spraw. Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Weny! xx
OdpowiedzUsuńWoow, na prawdę super, mam nadzieję że wyjazd do siostry nie będzie dla ciebie problemem w pisaaniu :) Życzę ci dużej weny/ anonimek :*
OdpowiedzUsuńDo dupy jak i inne moim zdaniem
OdpowiedzUsuńIle mozna czekać ?!
OdpowiedzUsuńJezu beznadzieja to juz
OdpowiedzUsuńDajcie jej spokój (^^)!! Może niema jak pisać a wy już wyzywacie, że nie ma rozdziału. Trochę za pochopnie oceniacie. Napisała, że wyjeżdża i nie bd mogła pisać. Nie napisała, że rozdział będzie za tydzień tylko nie wie tak? Nie powinnyście jej wyzywać o to.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z powyzej ale tu w sumie nie chodzi o to ze nie ma rozdzialu tylko o to ze co rozdzial tym bardziej beznadziejnie
OdpowiedzUsuńNominowałam ciebie do Liebster Blog Award. Pytania są na moim blogu.
OdpowiedzUsuńhttp://innocency-zaynmalik.blogspot.com/
Zajebisty czekam na nexta ;3
OdpowiedzUsuńHej! Rozdział taki agjrhrjixihvdvegh! *.* Ostatnia scena najlepsza! Jestem za tym, żeby dawna Selena wróciła. I żeby była z Niallem oczywiście! Czekam na następny. Buziaki:*/ Karolina.
OdpowiedzUsuńChcemy dawną Selcie i zeby z Niallerem byla a Harry niech spierdala i nie moze mu wybaczyc !!! ;((((((
OdpowiedzUsuńBoskie!
OdpowiedzUsuńBoże dziewczyno, dodaj szybko rozdział!
Kocham to opowiadanie!
Życzę Ci dużo weny, komów, i bóg wie czego jeszcze ;D
Pozdrawiam, Amyyyyy. x3
świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do siebie http://wind-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
[Przepraszam za SPAM]
OdpowiedzUsuńChciałabym cię zaprosić na moje opowiadanie :)
http://love-the-way-you-lie-fanfiction.blogspot.com/
[...] Następnym razem, kiedy będę wkurwiony walnę pięściami w ścianę
Następnym razem. Nie będzie następnego razu
Przepraszam, chociaż wiem, że to tylko kłamstwa
Mam dość gierek, chcę ją po prostu odzyskać
Wiem, jestem kłamcą
Kurwa, jeśli ona znów spróbuje odejść
Przywiążę ją do łóżka i podpalę dom
Gratulację twój blog został nominowany do Liebster Blogger Award Wejdź tu aby dowiedzieć się więcej => http://niallhappystory.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń