wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 25

 PROSZĘ WAS KOMENTUJCIE!!!!! TO DLA MNIE WAŻNE, CO O TYM MYŚLICIE!!! IM WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁ SIĘ POJAWI :)

Pół miesiąca później*
Harry się schylił i zostawił na moich ustach buziaka. Przymknęłam oczy rozkoszując się miękkością jego malinowych ust. Odsunął się ode mnie, ale ja nadal wystawiałam usta w dzióbek mając nadzieje, że cmoknie mnie jeszcze raz. Zrezygnowałam gdy usłyszałam jego chichot.
- Muszę już jechać - mruknął. Zrobiłam smutną minkę. Cmoknął mnie jeszcze raz i się odsunął.
- Widzimy się wieczorem - powiedział i się odwrócił, by wyjść z pokoju. Szybko zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam w jego stronę i wskoczyłam mu na plecy. Nie spodziewał się tego więc, stracił równowagę, ale na szczęście się nie przewrócił. Ręce zarzuciłam mu na ramiona, a nogami objęłam go w pasie. Przytuliłam się policzkiem do jego policzka.
- O której będziecie? - spytałam. Zaśmiał się.
- Wieczorem - odpowiedział. Jęknęłam.
- Zanudzę się! Będę tęsknić - mruknęłam. Przez ostatnie kilka dni bardzo zżyliśmy się z Harrym i jest nam razem bardzo dobrze. Czuje, że z tego może być wyjść coś naprawdę fajnego. Jeszcze za wcześnie, żebym go kochała, ale... czuje, że się w nim zakochuje i to mocno.
- Ja też! - mruknął. Szedł ze mną na barana aż do korytarza, dopiero tam mnie opuścił na ziemię. Odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi w oczy.
- Do zobaczenia wieczorem - mruknął i puścił mi oczko. Cmoknął mnie w nos i się odsunął.
- Cześć chłopcy - Krzyknęłam na pożegnanie. Zamknęli drzwi i zniknęli mi z widoku. Dobra co teraz? Mam wolne bo za kilka dni muszę gdzieś pojechać z szefem, nie bardzo słuchałam bo akurat myśli miałam zajęte poprzednią nocą... no nieważne! Ciekawe co tam u mojego ojca? Nawet nie wiem czy on jeszcze żyje. Może powinnam iść sprawdzić? To zły pomysł! No ale kurde to jednak mój ojciec, był jaki był, ale muszę iść sprawdzić czy żyje. Umyłam się i przebrałam, pół godziny później już byłam w drodze do mojego starego mieszkania. Zaszłam do sklepu i kupiłam trochę jedzenia, jeśli nadal pije to nic pewnie nie je. Po godzinie 10 byłam przed kamienicą. Trochę się bałam bo nie wiedziałam co mogę tam zastać. Drżącymi dłońmi pociągnęłam za klamkę, od razu ustąpiła. Ten stary dziad jak zwykle, nie zamknął drzwi, pewnie już dawno go okradli. uchyliłam drzwi, skrzywiłam się gdy wydały głośny skrzypiący dźwięk. Powoli weszłam do środka. Hmm... nie jest tu aż tak brudno jak myślałam. Niby jest nieporządek, ale da się żyć. Torby z zakupami położyłam na blacie w kuchni i rozejrzałam się w około. Po ojcu ani śladu. Ruszyłam do mojej starej sypialni, ale tam też pusto. Usiadłam na stołku w kuchni, postanowiłam, że na niego poczekam. Po jakiejś godzinie nudy, usłyszałam skrzypienie drzwi. Szybko zerwałam się z krzesła. Po chwili zobaczyłam sylwetkę mojego ojca. Wygląda strasznie jak stary, chory i wymęczony człowiek. Jest strasznie wychudzony i ma sińce pod oczami, aż mi go żal. Jest pijany, ale nie aż tak bardzo jak kiedyś. Spojrzał na mnie zaskoczony.
- Cześć - mruknęłam. Jest trochę nie zręcznie...
- Witaj - powiedział chrapliwym głosem. - Co ty tu robisz? - spytał.
- Przyszłam zobaczyć co się z tobą dzieje - wyjaśniłam.
- Myślałem, że mnie nienawidzisz - powiedział. Zaśmiałam się.
- Dobrze myślałeś, jednak jesteś moim ojcem i musiałam sprawdzić czy żyjesz . -
- A jak ty się czujesz? - spytał. Ta rozmowa jest jakaś dziwna, taka wymuszona. Nigdy ze sobą tak nie gadaliśmy, nie wiem jak mam to rozumieć.
- Dobrze! - mruknęłam.
- Nadal bierzesz? - spytał. Prychnęłam i pokręciłam niedowierzająco głową. Nigdy się mną nie przejmował, a teraz tak nagle go to wszystko obchodzi. Postanowiłam jednak by miła. To może być jedyna taka rozmowa z moim ojcem w całym życiu i chcę to wykorzystać.
- Nie - powiedziałam.
- Widziałem cię w gazecie, masz chłopaka? - Pokiwałam głową. Oboje jesteśmy spięci i nie wiemy jak się zachować. Po co ja tu w ogóle przychodziłam? - Jest sławny i ma dużo kasy - mruknął. Spojrzałam na niego zszokowana, a więc o to mu chodziło? jest miły i chcę się ze mną dogadać bo mój facet jest bogaty.
- Ty stara szujo, o to ci chodzi, o pieniądze? - krzyknęłam. Zaśmiałam się ze swojej głupoty. - A już myślałam, że chcesz się jakoś ze mną dogadać - warknęłam. Ojciec zerwał się na równe nogi.
- Wychowywałem cię 18 lat, coś mi się należy za to - warknął.
- Nie dam ci nawet grosza, czy ja kiedykolwiek dostałam coś od ciebie? - spytałam retorycznie.
- Mieszkałaś pod moim dachem, karmiłem cię! - Zaczęłam się śmiać.
- gdybym nie żebrała na ulicy, już dawno bym wąchała kwiatki od spodu. Rzuciłam szkołę, żeby pracować i mieć co jeść - krzyknęłam.
- Tylko dzięki mnie żyjesz! - Znowu się zaśmiałam.
- Jesteś mendą i szują, zawsze tylko chlałeś... - Przerwałam, bo poczułam mocne uderzenie w nos. Zachwiałam się i zrobiłam kilka kroków w tył. Gdyby nie szafka upadłabym. Zszokowana trzymałam się za bolący nos, po chwili poczułam jakąś ciesz, oderwałam dłoń od nosa i spojrzałam na nią. No pięknie krew.
Spojrzałam na ojca, przyglądał mi się wściekle.
- Chciałam być miła, przyniosłam ci nawet jedzenie, ale taki pijak jak ty nigdy się nie zmieni - warknęłam.
- Wynoś się z mojego domu - krzyknął i wskazał na drzwi.
- Z przyjemnością - parsknęłam. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Zatrzymałam się jednak za nim wyszłam.
- Zapamiętaj, że to nasze ostatnie spotkanie, żegnaj - powiedziałam i zamknęłam za sobą drzwi. Musiałam wziąć dwa głębsze wdechy, żeby się uspokoić. jestem głupia skoro myślałam, że coś z tego wyjdzie. Wyszłam przed kamienice. Matko jak mnie boli nos, chyba jest złamany. Muszę iść z tym do lekarza. Tylko którędy? Zrezygnowana wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Hazzy. Ten jednak nie odbierał, postanowiłam, więc, że zadzwonię do Nialla.
- Halo - odebrał po drugim sygnale.
- Cześć Niall - mruknęłam.
- Sel? Coś się stało? dziwnie brzmisz - powiedział.
- Mam mały problem, bardzo jesteś zajęty? - spytałam.
- trochę, a co? -
- Przyjechałbyś po mnie? -
- Zaraz mamy przerwę, więc mogę zerwać się na chwilę. Gdzie jesteś? -
 Podałam mu adres.
- Okej! Nie długo będę czekaj na mnie - powiedział i się rozłączył. W kieszeni znalazłam, paczkę chusteczek, matko jak dobrze! Ból ignorowałam, przyzwyczaiłam się, jednak to denerwujące gdy krew spływa ci przez pół twarzy. Po kilku minutach zobaczyłam samochód Nialla. Zatrzymał się przede mną, więc szybko do niego skoczyłam. Zapięłam pas i spojrzałam na Nialla.
- Co ci się stało? Błagam tylko nie zachlap mi samochodu - Krzyknął przerażony. Przewróciłam oczami.
- Prawdopodobnie mam złamany nos, zawieziesz mnie do szpitala? - spytałam. Kiwnął głową i ruszył.
- Co ci się stało? - spytał, jak już opanował emocje.
- Byłam u ojca - mruknęłam, bez zbędnych wyjaśnień.
- Po co?! - Krzyknął zdenerwowany. Przymknęłam powieki, zaczyna mnie boleć głowa.
- To jednak mój ojciec, musiałam zobaczyć czy wszystko z nim okej - warknęłam.
- Jak widać jest w świetnej formie - prychnął. - Dlaczego nie poprosiłaś, któregoś z nas, żeby z tobą poszedł. -  Zaśmiałam się i odwróciłam w stronę okna.
- Bo nie - mruknęłam.
- czemu? - dopytuje.
- Bo nie chcę, żebyście to widzieli - krzyknęłam zirytowana.
- Ale wiesz, że my... - zaczął.
- Skończ już! - Krzyknęłam tym samym przerywając mu.
- Powinienem pójść i dać mu w mordę za to - warknął.
- Lepiej nie! Skończ już! -
  Zamknął się i nie odzywaliśmy się do siebie, przez całą drogę. W końcu dojechaliśmy pod szpital. Wysiadłam z samochodu i zamknęłam drzwi. Spojrzałam na Nialla wychodzącego z drugiej strony.
- Nie musisz ze mną iść - powiedziałam. Pokręcił głową.
- Ale chcę - mruknął.
- Nie musisz wracać? - spytałam. Wzruszył ramionami. Szybkim krokiem ruszyłam do środka, podeszłam do recepcji.
- Przepraszam! - zwróciłam się do pielęgniarki.
- Proszę chwilę poczekać - powiedziała, nawet na mnie nie zerkając. Przewróciłam oczami.
- Bardzo chętnie, ale zaraz się wykrwawię - warknęłam. Podniosła wzrok z nad kartek. Zlustrowała moją twarz, która jest pewnie cała zakrwawiona. Dlaczego ta krew leci aż tak bardzo?!
- Oh... Oczywiście proszę za mną - powiedziała.Zaprowadziła mnie do gabinetu lekarza. Niall cały czas w ciszy szedł za nami, weszłam do gabinetu a on został na korytarzu. Lekarz od razu się mną zajął.
Sprawiało mi to ból, gdy badał mój nos, a to go dotykał, albo ściskał.
- Nos na szczęście nie jest złamany, ale mocno poobijany - mruknął i sięgnął po coś. - trzeba będzie założyć opatrunek - powiedział i mi go pokazał. jęknęłam, nie chcę chodzić z czymś takim na pół twarzy!
- Proszę gotowe - powiedział gdy skończył. Podniosła dłoń i przejechałam po opatrunku. Matko, okropność! Lekarz przepisał mi jeszcze jakieś tabletki, przeciw bólowe. Podziękowałam i wyszłam na korytarz. Niall siedział na stołku i czekał na mnie, gdy mnie zobaczył wstał i podszedł do mnie.
- I co? - spytał.
- Jest dobrze, trochę poobijany - mruknęłam. Uśmiechnęłam się. Ruszyliśmy do samochodu i wsiedliśmy do niego. Jechaliśmy w ciszy. Niall jest jakiś zamyślony.
- O czym myślisz? - spytałam w końcu.
- O niczym - mruknął.
- No powiedz - poprosiłam. Westchnął.
- Pamiętasz jak Harry cię walnął - spytał. Zmarszczyłam brwi. Po co on do tego wraca?
- Pamiętam - przytaknęłam niepewnie.
- Bo wtedy płakałaś, a teraz nawet się nie krzywisz, a ból jest na pewno większy - Wyjaśnił. - Dlaczego? -
A więc o to mu się rozchodzi.
- Ti nie chodzi o ból do niego jestem przyzwyczajona. Chodzi bardziej o emocje, nie spodziewałam się czegoś takiego po Harrym, byliśmy przyjaciółmi i to mnie mocno zraniło, byłam zszokowana, że kolejna osoba to zrobiła. Ojciec bił mnie całe życie, więc coś takiego mnie nie zdziwiło, byłam na to przygotowana psychicznie - wyjaśniłam. Trochę to pogmatwane, ale inaczej nie umiem mu tego wyjaśnić.
- Ale wybaczyłaś mu - mruknął. Pokiwałam głową.
- Tak, wiem że nie chciał tego i żałuje teraz - powiedziałam. Resztę drogi, przejechaliśmy w ciszy, oboje straciliśmy chęci na jakiekolwiek rozmowy. Podjechaliśmy pod dom.
- Dzięki - mruknęłam.
- Nie ma za co. -
- Jedź już lepiej do studia, jeszcze cię wyleją - powiedziałam.
- Mnie?! Jestem najlepszy, kochają mnie - powiedział dumnie. Zaczęliśmy się śmiać. Pożegnałam się z nim i pobiegłam do domu. Jak tylko weszłam do środka, od razu pobiegłam do lusterka. Jak ja wyglądam?! Może zdejmę ten opatrunek? Albo lepiej nie, nie wiem jak wygląda mój nos. Pewnie jest opuchnięty i czerwony, masakra! Przez resztę dnia, robiłam wszystko by zająć czymś myśli i nie myśleć o nosie. Jadnak patrząc prosto przed siebie, widzę miedzy oczami ten biały opatrunek, jakie to wkurzające!
Chłopcy wrócili wieczorem.
- Hej Sel! - krzyknął Liam, jak tylko wszedł do salonu.
- Hej - mruknęła i odwróciłam się w jego stronę. Spojrzał na mnie zaskoczony.
- Hmm... Zmieniałaś coś w swoim wyglądzie? - spytał. Zacisnęłam usta  w cienką linie i rzuciłam w niego poduszką.
- Debil - mruknęłam. Zaczął chichotać i uciekł do kuchni. Obrażona usiadłam prosto i skrzyżowałam ręce na piersiach. Do salonu wparowała reszta brygady.
- Hej Sel! - krzyknęli jednocześnie. Nie odpowiedziałam tylko uparcie, patrzyłam się w telewizor. Obok mnie pojawił się Harry.
- Cześć kochanie! Jak twój nosek, boli? - spytał. Kiwnęłam głową i udałam smutną minkę. Spojrzałam na niego. Zaczął składać mi pocałunki wokół opatrunku. - I jak lepiej? - spytał z uśmiechem.
- No, ale jeszcze mnie usta bolą - mruknęłam a on zachichotał.
- Niall mówił, że poszłaś do ojca - mruknął niezadowolony. - ale to dobrze, że się o niego martwisz - mruknął i uśmiechnął sie delikatnie. Zdziwił mnie, tego się nie spodziewałam.
- Dlaczego? - wzruszył ramionami.
- To dobrze świadczy o tobie, że jesteś dobra i kochająca - mruknął. Uśmiechnęłam się, to naprawdę miłe.
- Dzięki - mruknęłam.
- Co ty na to, żeby trochę znieczulić twój ból? - spytał. Posłałam mu pytający wzrok.
- Ty! Ja! Łóżko! - mruknął z uśmiechem.
- Zobaczymy Panie Styles czy podołasz zadaniu - mruknęłam uwodzicielsko.
- Zobaczymy! - mruknął. Nim się spostrzegłam, złapał mnie i podniósł do góry, jak pannę młodą, oplotłam dłońmi jego kark. - To idziemy się zabawić... - mruknął, a ja zaczęłam chichotać. Zaniósł mnie na górę i położył na łóżko.
- Zapamiętasz te noc do końca życia - powiedział i wpił się w moje usta. Poddałam się jego urokowi i spędziliśmy wspaniałą noc.
_______________________________________________________________________
Podoba się??!?!?!? Proszę komentujcie, jest mało komentarzy, mam zacząć was szantażować 25komentarzy=next?!?! Nie chcę tal, chcę, żebyście tak sami  z siebie chcieli :? Proszę!! ja naprawdę chcę wiedzieć co o tym myślicie?!!
<<------      Zapraszam do obserwowania mojego Twittera :) ( Lewy górny róg)Tam zawsze piszę, że dodałam nowy rozdział :)
sorki za błędu, ale nie mam siły sprawdzać :)
jeśli chcecie, żebym was informowała o nowych rozdziałam na TT skomentujcie post Informowani... Macie link w górnym prawym rogu :)

49 komentarzy:

  1. Pierwsza !! :D Od dawna czytam twojego bloga, ale jakoś dopiero teraz chce mi się komentować . A rozdział ... Och i ach !! <3 Świetny jest !! Mam nadzieję że Sel w końcu będzie z Niallem , bo to JEMU kibicuje od początku !! Szybko pisz następny!!!!!! <3 // Mery

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurr.. Jednak nie pierwsza ;) // Mery

      Usuń
    2. Nie przejmuj się ja czytam wszystkie komentarze :) cieszę się ze ci się podoba i dziękuje za komantarz.. Niby to taka głupota, ale bardzo mnie motywuje :)
      Dziękuje :**

      Usuń
  2. czemu ja nie pisze tak ZAJEBIŚCIE? !

    OdpowiedzUsuń
  3. Super blog :)

    Zapraszam do mnie : http://youmakemestrong11125669.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Za dużo masz dialogów stanowczo za dużo. Są tu jakieś opisy? Opowiadanie nie powinno się skaładać tylko z dialogów. W końcu jest opowiadanie z dialogiem, a nie dialog z opowiadaniem. Czyta się ciężko. Dużo błędów. Zdania są nieskładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam, że nie poprawiałam błędów!!!
      Od razu przepraszam za chamstwo z mojej strony, ale jestem dziś z lekka zdenerwowana.
      1. Przepraszam za to, że nie mam czasu sprawdzać i poprawiać błędów.
      2. Przepraszam za to, że nie jestem zawodowcem i nie piszę idealnie.
      3. Przepraszam za to, że piszę wyłącznie dla przyjemności i nie bardzo zwracam uwagę na błędy.
      4. Przepraszam za to, że jest za dużo dialogów, ale jakoś nie wychodzi mi opisywanie.
      5. Przepraszam, że nie piszę jakoś zajebiście, ale nie każdy ma do tego talent.
      6. Przepraszam, że ci się nie podoba!
      Jeśli ci się nie podoba to ja cię tu nie trzymam, jest naprawdę dużo fajnych blogów bez błędów. mam czytelników, którym się podoba mój blog i to jak piszę :) dziękuje im, że są wyrozumiali i jakoś ich to bardzo nie wkurza, a wiem, że nie jestem zbyt dobra w pisaniu, ale najważniejsze, ze mi to sprawia przyjemność :)
      Mimo wszystko dzięki za komentarz, spróbuje się poprawić, ale nic nie obiecuje :) Nie mam ci za złe tego komentarza, bo rozumiem, że moje pisanie może być bardzo denerwujące... No ale cóż, najwidoczniej tylko tak potrafię :)

      Usuń
    2. Nalisalas genialnie . Nic do cb nie mam na bledy nie zwracam uwagi a tamtemu wyzej proponuje bu sam zalozyl bloga i mi polecil zobaczymy pisownie a i wgl to pewnie jakies dziecko to pisalo i chcialo sie " popisac " takze sie nie martw czasmi sie trafiaja tacy. Ja osobiscie cenie bloga za cholere i nigdy nic zlego o nim nie powiem bo jest fantastyczny ! Kocham cie :* p.s za nic juz nigdy wiecej nie przepraszaj bo nie masz za co !
      Tyle z mojej strony :)
      Dzieki za uwage ;)
      :*

      Usuń
  5. Re-we-la-cja!!! Naprawde! Pisz szybko kolejny, bo już nie mogę się doczekać!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze genialny! Niedawno odkryłam Twoje opowiadanie, przeczytałam wszystkie rozdziały i mogę stwierdzić, że jest wspaniałe! Cieszę się, że Sel z Harrym się do siebie zbliżyli, ale jednak jestem za Niallem xd. Z niecierpliwością czekam na następny! Myślę, że pojawi się tak szybko jak ten :)
    badzsobabokazdyinnyjestjuzzajety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super!
    Jezu ten ojciec to dupek i debil!!!
    Mam nadzieję ,że Hazz podczas tej "ciekawej" nocy nie złamał jej nos :)
    Czekam na next i obserwuje na tt

    OdpowiedzUsuń
  8. matkooo <3! genialny rozdział kochana dajesz szybko next !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Powinni do tego nakręcić film, genialny rodział! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże nie przejmuj się właśnie lepiej jak jest więcej dialogów ciekawiej, a zwłaszcza u ciebie. Czasami portafie śmiać się jak głupia do ekranu ;D po prostu ci zadzrości i nie masz za co przepraszać! Bardzo mi się podoba ten rozdział czekam na nn :)) Kiedy będzie?

    zapraszam do mnie.
    http://in-dreams-you-believe.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. super czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział :) ten tato to jakiś psychol xd - DynaHope1DEF

    OdpowiedzUsuń
  13. http://coporadze.blogspot.com/2014/02/rozdzia-2.html?m=1 zapraszam do mmie ;) . ojejki sam roździał jest cudowny . Taa Harold ,, Ty ! Ja ! Łóżko! '' Takie normalne xdd . I PLES DODAWAJ SZYBKO NEXTA , BO JA TU SIE TEGO TAM TEGO DENERWUJE ! POTRZEBUJE WIĘKSZEJ DAWKI EMOCJI ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne! Genialne! Wspaniałe! Fenomenalne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaaaaaaaaaaa le super ! Pisz nexta bo po scianach skakac bede ! Super ! Wow / wercia horan

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny, cudowny i wgl.*-*
    Czekam na next :)
    wpadniesz, pokomentujesz? byłabym wdzięczna
    http://onedirection1237.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowity <333
    No jest fantastyczny i wogule ale nie mam siły wymieniać XP

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi się podoba !!!! wspaniały :)

    http://i-am-a-dream-awake.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz, dwudziesty piąty komentarz, od zrzędy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dwudziesty szósty, od niezadowolonego.

    OdpowiedzUsuń
  21. Co do Anonima - to, że byłaś zdenerwowana, wcale nie jest usprawiedliwieniem twojej reakcji na jego wypowiedź. Nie ma sensu aż tak się unosić...
    Zgadzam się z opinią tej osoby, a jeśli chodzi o to, co odpisałaś jej w komentarzu:
    - Nie trzeba być zawodowym pisarzem, żeby pisać w miarę poprawnie.
    - Zadziwiające jest to, że znajdujesz czas na napisanie notki, ale poprawić błędów, to już nie masz kiedy.
    No nic, nie wnikam.
    - Fajnie, że zmieniłaś szablon. Ten który miałaś wcześniej, był wybitnie oczojebny. Teraz jest o wiele lepiej ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej czcionka jest czytelna... a szablon mało oczojebny.

      Usuń
    2. "Szablon mało oczojebny"? On w ogóle nie jest oczojebny, wygląda nawet dobrze.
      Ładne są te szarości.

      Usuń
    3. To dobrze! Nie wnikaj! Najwidoczniej nie jestem stworzona do pisana... Pisze jak mi się podoba i jak stwierdze ze chce mi się poprawiać błędy to je sobie poprawie a jak nie to nie i juz... Nie musicie czytać! Pisze notkw bo lubię i chce zeby się pojawiła... Tylko jeśli o notkę nie muszę nad nią myśleć w ogóle i pisze ja w kilka sekund
      .. Jeśli chodzi o opowiadanie to muszę przemyśleć każdy dialog i każda akcje... Wiec to zajmuje trochę czasu! Bardziej mnie obchodzi sama akcja a nie jakieś zasrane błędy, ja na nie rzadko zwracam uwagę!
      Jak się nie podoba to po co nadal to czytacie? Nie macie lepszych zajęć?? Nie pasi to do widzenia!!

      Usuń
    4. Mogę się założyć ze teraz dostane "piękną" odpowiedz na ten komentarz.... Jednak mam to gdzieś jak juz napisałam nie pasuje to do widzenia. Wasz problem nie mój... Mam wystarczająco dużo zajebistych czytelników!!!

      Ps... BARDZO LUBIE MILE KOMENTARZE STĄD TE NOTKI!!

      Usuń
    5. No i po co te wykrzykniki? Spokojnie, droga Autorko.
      Napisałaś, że:
      ".. Jeśli chodzi o opowiadanie to muszę przemyśleć każdy dialog i każda akcje... Wiec to zajmuje trochę czasu! Bardziej mnie obchodzi sama akcja a nie jakieś zasrane błędy, ja na nie rzadko zwracam uwagę! "
      Ty żartujesz, prawda? Mam nadzieję, że tak. Dialogi brzmią sztucznie, w dodatku bohaterowie twojego opowiadania nienaturalnie często odmrukują. W tej krótkiej notce, doliczyłam się chyba dwudziestu siedmiu "mruków".

      Jeśli chodzi o to: "Jak się nie podoba to po co nadal to czytacie? Nie macie lepszych zajęć?? Nie pasi to do widzenia!! "
      Jeeeju, ale Ty jesteś nerwowa. Oczywiście, że mam lepsze zajęcia :D Mimo wszystko, czasami dobrze jest czymś się poodmóżdżać.

      Na początku notki, sama napisałaś, że to, co myślą twoi czytelnicy, jest dla Ciebie ważne. Zamiast obruszać się z powodu niepochlebnych opinii, po prostu weź je na klatę ^^

      Usuń
    6. Tyle wrogości za drobne uwagi? Hmmm...

      Usuń
  22. Ekstra tylko niech bendzie z niallem :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialny blog ;* czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  24. Boski :* Pisz dalej, już mam dobry dzień bo przeczytałam twój rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej, twój blog został nominowany do LBA!!!
    Więcej szczegółów znajdziesz na http://dark-side-of-love-ff-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Super. Ja chce następny rozdział
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudny <3 Świetny aww <3

    OdpowiedzUsuń
  28. GENIALNE! Kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  29. Genialny <3 zapraszam na mojego :) http://iwillcarryyouover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudo !!!! <3 Kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  31. ZAPRASZAM! TŁUMACZENIE FF!

    [...] profesor McKenney nie będzie w stanie uczyć kursu w tym semestrze. Na jego miejsce wstąpi jego asystent pan H. Styles.

    sonata-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Zajebiste opo. Tylko weź bardziej opisuj sex i niech ona będzie z Niallem a z Harrym dalej się przyjaźni :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kiedy będzie koleny!? Już nie ma ponad 2 tygodni!! :((( Dodawaj, bo się zasmuce :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Czekamy ponad 20 dni ! No dodaj wreszcie .. :(

    OdpowiedzUsuń