-
Harry...- Wydałam z siebie głos, coś pomiędzy westchnieniem a
jękiem. Brzmiało to okropnie.
- A
więc to prawda – wymamrotał. - Przez chwilę myślałem, że to
może jakiś głupi żart. -
- Ja..
- Sama nie wiem co chcę powiedzieć. Nie spodziewałam się go tu
teraz. Myślałam, że powiemy mu z Niallem kiedy indziej.
-
Minęło tyle czasu – westchnął. - Tęskniłem wiesz? - spytał.
-
Przez jakiś czas i ja tęskniłam – odpowiedziałam gorzko.
- Nie
udawaj, że już nic do mnie nie czujesz – powiedział i zbliżył
się o kilka kroków.
- Nie
udaje, wierz mi – warknęłam.
- To
dlaczego tak bardzo unikałaś, naszego spotkania ile już umawiasz
się z Niallem – powiedział i delikatnie się uśmiechnął. -
Dlaczego tak bardzo nie chciałaś mnie widzieć, skoro już mnie nie
kochasz? - dopytuje. Skrzywiłam się. - Bałaś się, że jak mnie
zobaczysz twoje uczucie do mnie się obudzi, prawda? - Zacisnęłam
ręce w pięści. Jak on do tego wszystkiego doszedł.
- Masz
racje tak było – powiedziałam w końcu. - Ale teraz wiem, że nie
miałam czego się bać. -
Przybiłam
sobie mentalną piątkę, gdy zobaczyłam jak znika mu uśmiech.
-
Zaraz zobaczymy – warknął i nie wiadomo skąd pojawił się tuż
przede mną, za nim zdążyłam zareagować wpił się w moje usta.
Zamarłam.
Miałam
nadzieje, ze sam się odsunie widząc, ze nie reaguje, ale
najwidoczniej nie miał takiego zamiaru. Położyłam ręce na jego
klatce piersiowej i mocno go odepchnęłam. Ciężko było, ale w
końcu odsunął się lekko do tyłu.
Oddycham
jakbym przebiegła maraton.
-
Przestań – powiedziałam. - Chcesz mnie tylko dlatego, ze nie
możesz mnie mieć – stwierdziłam. Miał już odpowiedzieć, ale w
salonie pojawił się Niall. Był zdyszany, wyglądał jakby biegł.
Spojrzał na nas. To musi dziwnie wyglądać, stoimy z Harrym tak
blisko siebie, ja mam nadal ręce na jego klatce piersiowej i oboje
kipimy złością. Powoli zdjęłam ręce z Harrego i cofnęłam się.
Przez
chwile wszyscy staliśmy w ciszy. Gdy moja złość minęła,
zacząłem się denerwować i drżeć.
-
Muszę to posprzątać – wymamrotałam w końcu i pochyliłam się
by pozbierać talerz.
Cholernie
teraz widać jak trzęsą mi się dłonie. Przełknęłam ślinę,
gdy na wysokości mojej twarzy pojawił się Niall. Złapał mnie za
dłonie i pociągnął do góry bym się wyprostowała.
-
Wszystko w porządku kochanie? - spytał. Kiwnęłam głową i mocno
go do siebie przytuliłam.
-
Kocham cię i tylko ciebie – wymamrotałam tak, żeby tylko on
usłyszał.
- Wiem
ja ciebie też – mruknął w odpowiedzi i się odsunął.
-
Harry co tu robisz? - spytał. Nie wydawał się ani trochę zły, no
może trochę zirytowany.
-
Odnawiam stare znajomości – odpowiedział.
- Nie
uważasz, że to niezbyt miłe nachodzić MOJĄ dziewczynę bez
uprzedzenia? - Słowo moją mocniej zaakcentował.
- Oh,
myślę, że ona nie jest o to zła. - Uśmiechnął się. Poczułam
jak Niall mocniej ściska moją rękę.
-
Wiesz Harry może zostaniesz na ciasto? Zadzwonię po resztę –
Przerwałam szybko ich rozmowę za nim wyjdzie z tego coś
niedobrego. Niall posłał mi zdziwione spojrzenie.
-
Niall kochanie posprzątasz to? muszę uciąć z Harrym małą
pogawędkę. - Posłałam im obu sztuczny uśmiech. Blondyn nie był
zadowolony, ale zgodził się. Ruszyłam do gościnnego pokoju, a
Harry szedł tuż za mną.
- Czy
ty jesteś nienormalny? - warknęłam gdy tylko zamknęły się
drzwi. - Dlaczego to robisz? Kocham Nialla a on kocha mnie! Nie psuj
tego tylko dlatego, ze nam się nie udało – Próbowałam nie
podnosić głosu, ale trochę nie wyszło.
- Nie
rozumiesz, że ja też cię kocham? - spytał zmarkotniały. Walnęłam
się w czoło otwartą dłonią.
- Nie
Harry nie kochasz mnie tylko pożądasz, a to nie to samo. Nawet
gdybyś wtedy mnie nie zdradził i tak nie było by między nami
szczęśliwego zakończenia. Nie pasujemy do siebie, oboje
zaczęlibyśmy się ranić, żadne z nas nie było by szczęśliwe,
bo tak naprawdę nigdy się nie kochaliśmy i nie pokochalibyśmy
się. Jedyne co nas łączyło to przyjaźń i pożądanie –
wyjaśniłam. Jego zielone oczy wręcz prześwietlały mnie na wylot.
- Skąd
wiesz, że kochasz Nialla? -
Nie
powstrzymałam lekkiego uśmiechu.
- Po
prostu wiem – powiedziałam a on prychnął. - Nie zachowuj się
jak dziecko Harry – powiedziałam. - Nie możemy być po prostu
przyjaciółmi, tak będzie lepiej. -
- Nie
będę spokojnie stał i się wam przyglądał – warknął.
-
Wiesz Harry, gdzieś tam na ciebie czeka idealna dziewczyna i nie
jestem nią ja. Obiecuje ci, że w końcu ją spotkasz i zrozumiesz.
- Przysunął się i mnie przytulił.
- Nie
będę się narzucał, ale i tak uważam że to ty jesteś dla mnie
idealna – powiedział. Nie odpowiedziałam na to. W końcu
zrozumie, że to co do mnie czuje to nie miłość. Ja to zrozumiałam
gdy pokochałam Nialla.
-
Chodź Niall pewnie zadzwonił po resztę, zaraz będą –
powiedziałam i wyszłam. Coś jeszcze mruknął, ale nie słyszałam
co.
Weszłam
do kuchni, a Harry poszedł do salonu gdzie siedział Niall.
Pokroiłam resztę ciasta i zaniosłam na stolik po czym poszłam
otworzyć drzwi gdyż zadzwonił dzwonek. Oczywiście byli to
chłopcy.
-
Cześć – powiedziałam i szerzej otworzyłam drzwi. Każdy
cmoknął mnie w policzek i przeszedł do salonu, gdzie oczywiście
rozłożyli się na sofach.
- To
co chcecie robić? - spytał Zayn. - Jakaś komedia romantyczna? -
spytał i zerknął na mnie. Przewróciłam oczami, traktują mnie
jak zwykłą laskę.
-
Pogięło cię, Niall ma gdzieś tu FIFE – prychnęłam. Zayn
szeroko się uśmiechnął.
-
Tęskniłem za tobą kochanie – powiedział po czym zaczął
grzebać w poszukiwaniu gry.
Pół
godziny później siedziałam na ziemi oparta o fotel, obok mnie
siedział Niall, a za mną Lou.
Właśnie
próbuje strzelić Niallowi gola, ale coś nie idzie mi za dobrze.
- No
dajesz, dajesz – Krzyknęłam do gry. - Kurde – wyplułam gdy
Niall obronił bramkę. Liam się zaśmiał.
- Masz
na pocieczenie – powiedział i podał mi kawałek ciasta.
-
Dzięki, ale nie jestem głodna – powiedziałam. Spojrzał na mnie
zdziwiony. - Ale to ciasto w dodatku czekoladowe – dodał.
- Nie
lubię – mruknęłam. W pokoju zapadła cisza. Poczułam jak Niall
ściska moje kolano.
- Ktoś
cię podmienił? - spytał Lou.
-
Niall głodzisz ją czy co? Jest tak cholernie chuda – powiedział
Harry, a Niall posłał mu miażdżące spojrzenie.
-
Mówię wam to kosmici – krzyknął Lou. - jeśli nie zjesz ciasta,
zabije cię kosmito. - Uśmiechnęłam się i sięgnęłam po ciasto.
Odgryzłam kawałek i pokazałam im, że jem. Lou nadal przyglądał
mi się podejrzliwie. Zaśmiałam się.
- Nie
jestem kosmitą Lou – mruknęłam, próbują przełknąć. Czuje
jak wszystko podchodzi mi do gardła. Jednak powstrzymałam się i
ugryzłam kolejny kawałek.
Boże
jakie to pyszne, jak ja dawno nie jadłam czegoś tak dobrego. Sama
nie wiem nawet kiedy sięgnęłam po kolejny kawałek, dosłownie
obżerając się jak świnia.
-
Woho... Zwolnij pochłaniasz właśnie czwarty kawałek –
powiedział Lou. Gdyby wzrok mógł zabijać to brunet właśnie padł
by martwy.
- Dla
mnie i tak będziesz idealna – mruknął Niall do mojego ucha.
-
Wypchaj się Lou – powiedziałam i zaczęłam jeść dalej. Jebać
głodówkę i szczupłą sylwetkę mam już tego po dziurki w nosie.
Spojrzałam na Nialla, uśmiechał się zadowolony i wpatrywał mi
się oczami pełnymi miłości.
Spędziliśmy
jeszcze godzinę grając w gry, a potem chłopcy się rozeszli i
zostałam tylko ja i Niall.
- W
końcu wszystko jest na swoim miejscu – powiedziałam bardziej do
siebie niż do Nialla.
- To
prawda – powiedział. Po czym podszedł do mnie i delikatnie mnie
pocałował. - I jak po spotkaniu z Harrym? - spytał trochę niepewny.
- Nie wiem czego się tak bałam i jak mogłam myśleć, że jeszcze coś do niego czuje - powiedziałam. - gdy go zobaczyłam poczułam tyle co do Lou, Zayna lub Liama. Teraz doskonale wiem, że tylko ty jesteś w moim sercu - dodałam na co szeroko się uśmiechnął. - Jest dla mnie już tylko przyjacielem. -
- To dobrze - stwierdził. - Nie zniósł bym gdybyś odeszła. -
- Nigdy bym od ciebie nie odeszła.
Kocham cię – powiedziałam.
-
kocham cię – mruknął.
Mocno
się do niego przytuliłam.
- Już
na zawsze razem – powiedział. Przytaknęłam mu.
- Na
zawsze -
- KONIEC -
__________________________________________________________________________
WOW to już koniec... W sumie się ciesze miałam już dość tego opowiadania... Mogłabym jeszcze napisać ze dwa rozdziały, ale nie chcę już nic mieszać. Teraz żyją długo i szczeliwie. Powiem tyle że Harry w tej historii na pewno znajdzie swoją miłość :)
Zastanawiam się czy nie napisać kolejnego bloga... mam już nawet kilka historii, ale to chyba zły pomysł bym pisała.
No nie wiem wyraźcie swoje opinie na ten temat.
A teraz chciałam wszystkim bardzo podziękować, za to, że czytali, komentowali i mnie wspierali.
Dzięki, kocham was i mimo wszystkich problemów związanych z tym blogiem było fajnie.