czwartek, 2 października 2014

Rozdział 38

- Harry...- Wydałam z siebie głos, coś pomiędzy westchnieniem a jękiem. Brzmiało to okropnie.
- A więc to prawda – wymamrotał. - Przez chwilę myślałem, że to może jakiś głupi żart. -
- Ja.. - Sama nie wiem co chcę powiedzieć. Nie spodziewałam się go tu teraz. Myślałam, że powiemy mu z Niallem kiedy indziej.
- Minęło tyle czasu – westchnął. - Tęskniłem wiesz? - spytał.
- Przez jakiś czas i ja tęskniłam – odpowiedziałam gorzko.
- Nie udawaj, że już nic do mnie nie czujesz – powiedział i zbliżył się o kilka kroków.
- Nie udaje, wierz mi – warknęłam.
- To dlaczego tak bardzo unikałaś, naszego spotkania ile już umawiasz się z Niallem – powiedział i delikatnie się uśmiechnął. - Dlaczego tak bardzo nie chciałaś mnie widzieć, skoro już mnie nie kochasz? - dopytuje. Skrzywiłam się. - Bałaś się, że jak mnie zobaczysz twoje uczucie do mnie się obudzi, prawda? - Zacisnęłam ręce w pięści. Jak on do tego wszystkiego doszedł.
- Masz racje tak było – powiedziałam w końcu. - Ale teraz wiem, że nie miałam czego się bać. -
Przybiłam sobie mentalną piątkę, gdy zobaczyłam jak znika mu uśmiech.
- Zaraz zobaczymy – warknął i nie wiadomo skąd pojawił się tuż przede mną, za nim zdążyłam zareagować wpił się w moje usta.
Zamarłam.
Miałam nadzieje, ze sam się odsunie widząc, ze nie reaguje, ale najwidoczniej nie miał takiego zamiaru. Położyłam ręce na jego klatce piersiowej i mocno go odepchnęłam. Ciężko było, ale w końcu odsunął się lekko do tyłu.
Oddycham jakbym przebiegła maraton.
- Przestań – powiedziałam. - Chcesz mnie tylko dlatego, ze nie możesz mnie mieć – stwierdziłam. Miał już odpowiedzieć, ale w salonie pojawił się Niall. Był zdyszany, wyglądał jakby biegł. Spojrzał na nas. To musi dziwnie wyglądać, stoimy z Harrym tak blisko siebie, ja mam nadal ręce na jego klatce piersiowej i oboje kipimy złością. Powoli zdjęłam ręce z Harrego i cofnęłam się.
Przez chwile wszyscy staliśmy w ciszy. Gdy moja złość minęła, zacząłem się denerwować i drżeć.
- Muszę to posprzątać – wymamrotałam w końcu i pochyliłam się by pozbierać talerz.
Cholernie teraz widać jak trzęsą mi się dłonie. Przełknęłam ślinę, gdy na wysokości mojej twarzy pojawił się Niall. Złapał mnie za dłonie i pociągnął do góry bym się wyprostowała.
- Wszystko w porządku kochanie? - spytał. Kiwnęłam głową i mocno go do siebie przytuliłam.
- Kocham cię i tylko ciebie – wymamrotałam tak, żeby tylko on usłyszał.
- Wiem ja ciebie też – mruknął w odpowiedzi i się odsunął.
- Harry co tu robisz? - spytał. Nie wydawał się ani trochę zły, no może trochę zirytowany.
- Odnawiam stare znajomości – odpowiedział.
- Nie uważasz, że to niezbyt miłe nachodzić MOJĄ dziewczynę bez uprzedzenia? - Słowo moją mocniej zaakcentował.
- Oh, myślę, że ona nie jest o to zła. - Uśmiechnął się. Poczułam jak Niall mocniej ściska moją rękę.
- Wiesz Harry może zostaniesz na ciasto? Zadzwonię po resztę – Przerwałam szybko ich rozmowę za nim wyjdzie z tego coś niedobrego. Niall posłał mi zdziwione spojrzenie.
- Niall kochanie posprzątasz to? muszę uciąć z Harrym małą pogawędkę. - Posłałam im obu sztuczny uśmiech. Blondyn nie był zadowolony, ale zgodził się. Ruszyłam do gościnnego pokoju, a Harry szedł tuż za mną.
- Czy ty jesteś nienormalny? - warknęłam gdy tylko zamknęły się drzwi. - Dlaczego to robisz? Kocham Nialla a on kocha mnie! Nie psuj tego tylko dlatego, ze nam się nie udało – Próbowałam nie podnosić głosu, ale trochę nie wyszło.
- Nie rozumiesz, że ja też cię kocham? - spytał zmarkotniały. Walnęłam się w czoło otwartą dłonią.
- Nie Harry nie kochasz mnie tylko pożądasz, a to nie to samo. Nawet gdybyś wtedy mnie nie zdradził i tak nie było by między nami szczęśliwego zakończenia. Nie pasujemy do siebie, oboje zaczęlibyśmy się ranić, żadne z nas nie było by szczęśliwe, bo tak naprawdę nigdy się nie kochaliśmy i nie pokochalibyśmy się. Jedyne co nas łączyło to przyjaźń i pożądanie – wyjaśniłam. Jego zielone oczy wręcz prześwietlały mnie na wylot.
- Skąd wiesz, że kochasz Nialla? -
Nie powstrzymałam lekkiego uśmiechu.
- Po prostu wiem – powiedziałam a on prychnął. - Nie zachowuj się jak dziecko Harry – powiedziałam. - Nie możemy być po prostu przyjaciółmi, tak będzie lepiej. -
- Nie będę spokojnie stał i się wam przyglądał – warknął.
- Wiesz Harry, gdzieś tam na ciebie czeka idealna dziewczyna i nie jestem nią ja. Obiecuje ci, że w końcu ją spotkasz i zrozumiesz. - Przysunął się i mnie przytulił.
- Nie będę się narzucał, ale i tak uważam że to ty jesteś dla mnie idealna – powiedział. Nie odpowiedziałam na to. W końcu zrozumie, że to co do mnie czuje to nie miłość. Ja to zrozumiałam gdy pokochałam Nialla.
- Chodź Niall pewnie zadzwonił po resztę, zaraz będą – powiedziałam i wyszłam. Coś jeszcze mruknął, ale nie słyszałam co.
Weszłam do kuchni, a Harry poszedł do salonu gdzie siedział Niall. Pokroiłam resztę ciasta i zaniosłam na stolik po czym poszłam otworzyć drzwi gdyż zadzwonił dzwonek. Oczywiście byli to chłopcy.
- Cześć – powiedziałam i szerzej otworzyłam drzwi. Każdy cmoknął mnie w policzek i przeszedł do salonu, gdzie oczywiście rozłożyli się na sofach.
- To co chcecie robić? - spytał Zayn. - Jakaś komedia romantyczna? - spytał i zerknął na mnie. Przewróciłam oczami, traktują mnie jak zwykłą laskę.
- Pogięło cię, Niall ma gdzieś tu FIFE – prychnęłam. Zayn szeroko się uśmiechnął.
- Tęskniłem za tobą kochanie – powiedział po czym zaczął grzebać w poszukiwaniu gry.
Pół godziny później siedziałam na ziemi oparta o fotel, obok mnie siedział Niall, a za mną Lou.
Właśnie próbuje strzelić Niallowi gola, ale coś nie idzie mi za dobrze.
- No dajesz, dajesz – Krzyknęłam do gry. - Kurde – wyplułam gdy Niall obronił bramkę. Liam się zaśmiał.
- Masz na pocieczenie – powiedział i podał mi kawałek ciasta.
- Dzięki, ale nie jestem głodna – powiedziałam. Spojrzał na mnie zdziwiony. - Ale to ciasto w dodatku czekoladowe – dodał.
- Nie lubię – mruknęłam. W pokoju zapadła cisza. Poczułam jak Niall ściska moje kolano.
- Ktoś cię podmienił? - spytał Lou.
- Niall głodzisz ją czy co? Jest tak cholernie chuda – powiedział Harry, a Niall posłał mu miażdżące spojrzenie.
- Mówię wam to kosmici – krzyknął Lou. - jeśli nie zjesz ciasta, zabije cię kosmito. - Uśmiechnęłam się i sięgnęłam po ciasto. Odgryzłam kawałek i pokazałam im, że jem. Lou nadal przyglądał mi się podejrzliwie. Zaśmiałam się.
- Nie jestem kosmitą Lou – mruknęłam, próbują przełknąć. Czuje jak wszystko podchodzi mi do gardła. Jednak powstrzymałam się i ugryzłam kolejny kawałek.
Boże jakie to pyszne, jak ja dawno nie jadłam czegoś tak dobrego. Sama nie wiem nawet kiedy sięgnęłam po kolejny kawałek, dosłownie obżerając się jak świnia.
- Woho... Zwolnij pochłaniasz właśnie czwarty kawałek – powiedział Lou. Gdyby wzrok mógł zabijać to brunet właśnie padł by martwy.
- Dla mnie i tak będziesz idealna – mruknął Niall do mojego ucha.
- Wypchaj się Lou – powiedziałam i zaczęłam jeść dalej. Jebać głodówkę i szczupłą sylwetkę mam już tego po dziurki w nosie. Spojrzałam na Nialla, uśmiechał się zadowolony i wpatrywał mi się oczami pełnymi miłości.
Spędziliśmy jeszcze godzinę grając w gry, a potem chłopcy się rozeszli i zostałam tylko ja i Niall.
- W końcu wszystko jest na swoim miejscu – powiedziałam bardziej do siebie niż do Nialla.
- To prawda – powiedział. Po czym podszedł do mnie i delikatnie mnie pocałował. - I jak po spotkaniu z Harrym? - spytał trochę niepewny.
- Nie wiem czego się tak bałam i jak mogłam myśleć, że jeszcze coś do niego czuje - powiedziałam. - gdy go zobaczyłam poczułam tyle co do Lou, Zayna lub Liama. Teraz doskonale wiem, że tylko ty jesteś w moim sercu - dodałam na co szeroko się uśmiechnął. - Jest dla mnie już tylko przyjacielem. -
- To dobrze - stwierdził. - Nie zniósł bym gdybyś odeszła. - 
- Nigdy bym od ciebie nie odeszła. Kocham cię – powiedziałam.
- kocham cię – mruknął.
Mocno się do niego przytuliłam.
- Już na zawsze razem – powiedział. Przytaknęłam mu.
- Na zawsze -
- KONIEC -
__________________________________________________________________________
WOW to już koniec... W sumie się ciesze miałam już dość tego opowiadania... Mogłabym jeszcze napisać ze dwa rozdziały, ale nie chcę już nic mieszać. Teraz żyją długo i szczeliwie. Powiem tyle że Harry w tej historii na pewno znajdzie swoją miłość :)
Zastanawiam się czy nie napisać kolejnego bloga... mam już nawet kilka historii, ale to chyba zły pomysł bym pisała.
No nie wiem wyraźcie swoje opinie na ten temat.

A teraz chciałam wszystkim bardzo podziękować, za to, że czytali, komentowali i mnie wspierali. 
Dzięki, kocham was i mimo wszystkich problemów związanych z tym blogiem było fajnie.